Jedynie słuszna odpowiedź: „To nie nasza wojna”!!! (3)

„Sprawa odblokowania granicy powinna zostać rozwiązana do 28. marca, w przeciwnym razie Ukraina może zastosować środki odwetowe na przejściach granicznych” – zapowiedział szef ukraińskiego rządu, Denys Szmyhal. Poinformował on, że obecnie po obu stronach granicy w kolejkach stoi 9 tys. ciężarówek.

W całej Polsce odbywają się protesty rolników, którzy blokują m.in. drogi, trasy szybkiego ruchu, autostrady, a także przejścia graniczne z Ukrainą. Rolnicy sprzeciwiają się napływowi ukraińskich towarów oraz polityce Unii Europejskiej związanej z tzw. Zielonym Ładem. Na proteście rolników pojawił się transparent wzywający Władimira Putina do „zrobienia porządku” z polskimi rządzącymi. Jeden z rolników, protestujących we wtorek (20. lutego 2024) pojawił się na manifestacji z flagą Związku Radzieckiego oraz transparentem głoszącym: „Putin, zrób porządek z Ukrainą i Brukselą. I z naszymi rządzącymi”. Ot, taka figura retoryczna, akt desperacji. Sądy „uśmiechniętej” Koalicji Obywatelskiej są teraz ekspresowe. „Nawoływanie do wojny napastniczej przeciwko Polsce, pochwalanie agresji Rosji na Ukrainę i propagowanie ideologii komunistycznej” – taki zarzut usłyszał rolnik, który podczas wtorkowego protestu w Gorzyczkach zatknął flagę ZSRR i zawiesił transparent adresowany do Putina. Prokurator uznał, że działanie Piotra G. spełnia kryteria nawoływania do wojny napastniczej oraz pochwalania wojny napastniczej, prowadzonej przez Rosję przeciwko Ukrainie. Dodatkowo, rolnik został oskarżony o propagowanie ideologii totalitarnej, nawołującej do użycia przemocy w celu wpływania na życie polityczne lub społeczne, a także o „prezentowanie przedmiotu w postaci flagi, będącej symbolem ruchu komunistycznego”.

Policjanci zatrzymali kierującego ciągnikiem, ustalili jego tożsamość, sporządzili też dokumentację fotograficzną oraz dokumentację wideo; zatrzymali baner i flagę. „Władimira Putina wgnieciemy w ziemię. Prędzej czy później trafi tam, gdzie powinien trafić – za kraty albo na cmentarz. On jest wrogiem ludzkości” – powiedział marszałek Sejmu, Szymon Hołownia podczas konwencji wyborczej Polski 2050 w Kielcach. Mamy w Polsce Art. 136. Czynna napaść lub znieważenie przedstawiciela obcego państwa. § 2. Kto na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej dopuszcza się czynnej napaści na osobę, należącą do personelu dyplomatycznego przedstawicielstwa obcego państwa albo urzędnika konsularnego obcego państwa, w związku z pełnieniem przez nich obowiązków służbowych, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. § 4. Kto na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej publicznie znieważa osobę określoną w § 2, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku. Gdzie są sądy?

 

X X X

„(…) Po pierwsze same protesty nie biorą się znikąd, my nie jesteśmy wyrwani z kontekstu, to się dzieje w całej Europie, w Polsce skala protestów jest stosunkowo mała w porównaniu z tym, co ma miejsce na Zachodzie. Demonstracje są efektem pewnych decyzji, które zapadają w Brukseli. Jedną z nich było właśnie wpuszczanie zboża i innych produktów z Ukrainy. Wiadomo, że jeżeli była jakaś luka, to sprytni ludzie z niej skorzystali. Rolnicy się burzą, to jest zrozumiałe, tylko weźmy też pod uwagę, że często wyjeżdżają traktorami, które kosztują setki tysięcy czy nawet ponad milion złotych. Więc to nie jest tak, że oni umierają z głodu. Ja im nie żałuję. Co więcej, w interesie polskiego państwa jest to, żebyśmy się mogli sami wyżywić, a importowali jedynie to, bez czego i tak możemy sobie poradzić. Co bardzo istotne, u nas są gospodarstwa dwudziesto-, pięćdziesięcio- czy nawet stuhektarowe, największe to chyba około 10 tysięcy hektarów. Na Ukrainie są ogromne latyfundia-przedsiębiorstwa, częstokroć zarejestrowane na Cyprze czy w innych rajach podatkowych, często z zagranicznym kapitałem. Państwo ukraińskie praktycznie nic z ich działalności nie ma, koncerny te nie zostawiają tam podatków. Trzeba jednak patrzeć na szerszy kontekst. Od kilku dni mój kolega, którego poznałem w 2014 roku podczas Majdanu, Ukrainiec polskiego pochodzenia mieszkający we Lwowie, przysłał mi zdjęcia, które dostaje od kogoś, również jakieś teksty z rosyjskojęzycznych kanałów. Na przykład demonstrację przeciwko NATO, która nie jest mistyfikacją i rzeczywiście miała miejsce, kiedy – nie wiem. Więc warto te kropki połączyć. Jeżeli do mojego kolegi spływają codziennie takie zdjęcia i filmiki, jeżeli zaobserwujemy, co się dzieje wokół tych protestów rolniczych u nas, ile skrajnie prorosyjskich osób tam się pojawia, dołożymy do tego relacje, które są w rosyjskiej telewizji, to układa nam się to w logiczną całość. I z jednej strony rolnicy mają powody, żeby protestować. Z drugiej pod ich protesty podpina się cała masa różnych prowokatorów i agentów (…).”

„To Rosja jest naszym wrogiem, a Ukraina naszym sprzymierzeńcem. W moim ostatnim felietonie dla Dziennika Zachodniego rozliczam się z ostatnimi latami. Piszę o moich pretensjach do Ukraińców, na końcu jednak podkreślam, że jesteśmy na siebie skazani. Jeśli ktoś sobie wyobraża, że Ukraina przegra wojnę, a my na tym w jakiś sposób wygramy, jest w ogromnym błędzie. Tak się nie stanie, bo przegramy wszyscy”. To Przemysław Miśkiewicz, działacz opozycji w okresie PRL, w latach 2006-2013 kierownik projektu badawczego Encyklopedia Solidarności. Razem ze stowarzyszeniem Pokolenie organizuje wsparcie dla walczącej z Rosją Ukrainy i pomoc dla uchodźców z tego kraju. To głos wielkiego przyjaciela banderowskiej Ukrainy i jej interesów – ilu z nas tak dało się omotać? (Cdn.)

Roman Boryczko,

22. lutego 2024

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*