Emocjonalny szantaż ludzi „przyzwoitych”

Czasy ostateczne. Czasy tak wielkich fortun, że ludzkie życie powoli przestaje mieć dla tych „bogów”, krezusów sens. Jak widzieliśmy, przez ostatnie lata wielka finansjera cały świat poddała szantażowi wirusa, który całkowicie nadwyrężył gospodarki, nie przygotowane na Armagedon. Świat się zadłużył u tych samych, którzy w tempie błyskawicy wypuścili na rynek cudowny eliksir, remedium na życie w reżimie sanitarnym. Miało to być długotrwałe życie pod kontrolą (zaszczepieni) i dogorywanie we współczesnych gettach (niewierzący w bóstwo Covid-19).

Finansjera po wyborze Joe Bidena postanowiła wdrożyć plan przemodelowania planety Ziemia krwią. By napuścić jednych na drugich potrzeba wieloletniego szczucia i kampanii nienawiści w obrzydzaniu sąsiada – żartem, piosenką, edukacją – nawet w przedszkolu, codziennie podprogowo bombardując mózg czytelnymi odpowiedziami na wszelkie narodowe potknięcia, związane z biedą i niedoborami. Można też rozpalić ledwie przysypane pokoleniowe zaszłości i żale. Ukraińcy jeszcze nie przecierpieli obolałych ran roku 2014, a na własne życzenie wmanewrowani zostali przez Wall Street w wojnę, która do reszty zdemoluje ich kraj. Wojnę w imię ukraińskiego nacjonalizmu (to dla tubylców na otarcie łez), a tak faktycznie konflikt NATO i USA, gdzie stawką jest rozdeptanie i unicestwienie Rosji.

Mija pół roku specjalnej operacji, denazyfikującej Ukrainę. Same tylko USA do końca sierpnia 2022 przekazało Ukrainie 17 pakietów sprzętu, pochodzącego bezpośrednio z amerykańskich magazynów. Łączna wartość obiecanej pomocy wojskowej dla Kijowa od początku rosyjskiej inwazji to niemal 8 miliardów dolarów. Premier Ukrainy, Denys Szmyhal, poinformował w środę późnym wieczorem, iż zagraniczni kredytodawcy zgodzili się zawiesić spłaty zewnętrznego zadłużenia jego kraju do 2024 r., co pozwoli – jak powiedział – zaoszczędzić prawie 6 mld dol. Całkowite wsparcie makro-finansowe UE dla Ukrainy od początku wojny w ramach tych dwóch komponentów programu wyniesie 2,2 mld euro i może osiągnąć nawet 10 mld euro do końca roku.

Bank Światowy wypłaci pieniądze pomocowe  w transzach, z których pierwsza wyniesie 3 mld dol. W lipcu USA przekazały 1,7 mld, zaś w czerwcu – 1,3 mld, zaś łączna wartość bezpośredniej pomocy budżetowej dla Ukrainy wyniesie 8,5 mld do końca roku. Trup ukraińskiego hajdamaki leżący pod kroplówkami jest ochoczo pompowany, by jeszcze trochę został na tym ziemskim padole.

 

X X X

By nie było tak smutno – są też dobre wieści, a nawet bardzo dobre. Znakomite są dla… multimiliarderów! Koncerny naftowe w USA odnotowały w ostatnim kwartale pierwszego półrocza 2022 bezprecedensowe zyski. Kilkanaście miliardów zarobiły ExxonMobil i Chevron, a brytyjski Shell pobił rekord, podwajając wyniki sprzed roku. To efekt m.in. kryzysu energetycznego, wywołanego wojną w Ukrainie. BP, jedna z największych na świecie firm naftowych, zanotowała rekordowe zyski za drugi kwartał. To kolejny koncern paliwowy, któremu pomaga kryzys na rynku.

Saudowie z Aramco, czyli największej firmy naftowej na świecie, zarobili od początku roku więcej niż wynosi roczny produkt krajowy brutto 147 krajów. Wzrost cen ropy i gazu, który wywindował dochody firmy do astronomicznych pułapów. Nawet Rosjanie i ich gospodarka, oparta o gaz i ropę naftową, objęta zewsząd (przez „ludzi przyzwoitych”, ceniących wolność i demokrację) sankcjami ma zyski!  Wzrosły one w II kwartale tego roku o jedną czwartą. Polska krocząca ze sztandarami w pierwszym szeregu z Ukrainą nie ma na rynku paliw tak łatwo. PGNiG pochwaliło się szacunkowymi wynikami finansowymi za drugi kwartał 2022 roku. Dane te pokazują, że spółka nie poradziła sobie tak dobrze. PGNiG, szukając gazu na wolnym rynku traci wskutek zwyżek cen i zadłużenie PGNiG poszło mocno w górę. Stan zadłużenia z tytułu kredytów, obligacji i leasingu na koniec drugiego kwartału 2022 r. wyniósł 15,7 mld zł.

Inaczej jest z Orlenem Daniela Obajtka (człowieka Morawieckiego). Orlen w pierwszym półroczu zarobił 6,5 mld zł. Orlen, po raz kolejny korzystając na dobrej koniunkturze w paliwach i ropie naftowej, ma się dobrze. Ropa naftowa rok temu kosztowała 70 dolarów za baryłkę, w połowie tego roku – 115 dolarów. Ostatnio notowania zeszły poniżej 100 dolarów za baryłkę, ale tego wyniki Orlenu już nie uwzględniają. Mimo wysokiego kursu dolara, który przez ostatni rok wzrósł z 3,80 zł do 4,50 zł. Orlen chroniony jest kontraktami terminowymi po stałym kursie. Firma ostro majstruje przy marżach. Rok temu w czerwcu litr E-95 kosztował mniej więcej 5,30 zł. W czerwcu tego roku było to 7,95 zł i to po uwzględnieniu tarcz antyinflacyjnych, firma zarabia głównie na przerabianiu rosyjskiej ropy naftowej z terminalu Przyjaźń na paliwo, a nie na sprzedaży samego paliwa. Ukraina jak nawołujące pisklęta, woła „Daj”, „Daj więcej ”, „Daj wszystko, co masz”!!! (Cdn.)

 

Roman Boryczko,

06.09.2022

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*