Historia inna niż zwykle

dscf2091Ważna lekcja

Dyrektor Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 5 im. Jadwigi Markowej w Rudzie Śląskiej-Bytomiu, pani Iwona Kania oraz historyk Sebastian Kolon, postanowili przybliżyć młodzieży wydarzenia lat osiemdziesiątych, które doprowadziły do obalenia ustroju komunistycznego w Polsce.

Tym razem historyk zajął miejsce w ławce, a wykładowcami byli panowie Leon Stefański i Henryk Krupa, zasłużeni działacze solidarnościowi.

Pan Leon jest emerytowanym górnikiem, który przepracował pod ziemią 25 lat w kopalni „Pokój” (Wanda – Lech). W tamtym trudnym okresie piastował funkcję wiceprzewodniczącego KZ NSZZ „Solidarność”, był też organizatorem strajku w 1980 roku. Z chwilą ogłoszenia stanu wojennego został aresztowany i internowany 15. grudnia 1981 roku. W późniejszym czasie zatrudniony został w kopalni w tzw. Oddz. Karnym. Odznaczony Krzyżem Sztandaru Pracy II Kl., Krzyżami Zasługi: Złotym, Srebrnym i Brązowym. Na emeryturze od 1985 roku. Jest członkiem Stowarzyszenia Represjonowanych w Stanie Wojennym Regionu Śląsko-Dąbrowskiego, oddz. Ruda Śląska.

dsc_0864dsc_0843dsc_0840

Pan Henryk Krupa jest inżynierem. Pracował jako projektant kotłów parowych i wodnych w Przedsiębiorstwie Energomontażowym Przemysłu Węglowego w Chorzowie.

Był współorganizatorem strajku w 1980 roku, a także jednym ze współzałożycieli zakładowej „Solidarności”, potem uczestnikiem Komitetu Zakładowego NSZZ „Solidarność”. Internowany 13. grudnia 1981 r. do końca stycznia roku 1982 przebywał w obozie dla internowanych w Zabrzu–Zaborzu. Kawaler Krzyża Wolności i Solidarności. Podobnie jak pan Leon, jest członkiem Stowarzyszenia Represjonowanych w Stanie Wojennym Regionu Śląsko–Dąbrowskiego, oddz. Ruda Śląska.

Spotkanie miało na celu przybliżenie młodym ludziom stanu wojennego, a także wydarzeń sprzed 13. grudnia 1981 roku, kiedy to pracownicy zakładów pracy w całym kraju jednoczyli się przeciwko komunistycznym władzom, tworząc nowe, Niezależne Samorządne Związki Zawodowe, które nie bez przyczyny nosiły nazwę „Solidarności”.

dsc_0842

OBOK SKUPIONYCH TWARZY MŁODYCH LUDZI – OSOBA DOROSŁA. CZŁOWIEK TEN PRZYJECHAŁ Z ODLEGŁEGO MIASTA KNUROWA, PO TO, BY POSŁUCHAĆ WSPOMNIEŃ Z CZASÓW, KIEDY SAM BYŁ WIĘZIONY W ZABRSKIM OBOZIE DLA INTERNOWANYCH

Podczas spotkania młodzież miała okazję zapoznania się z wieloma dokumentami z tego okresu. Wspominano także o bardzo trudnych dla Polaków latach, kiedy to władza walczyła z Kościołem. Podkreślano wielokrotnie ogromną pomoc Kościoła podczas trwającego stanu wojennego, kiedy to w parafiach organizowano ośrodki pomocy, wspomniano o kanałach pomocowych z krajów zachodnich, dzięki którym ludność mogła być zaopatrywana w środki pierwszej potrzeby – jak cukier, odżywki dla dzieci środki czystości itp.

Trudno jest dziś dotrzeć do świadomości młodych ludzi z faktem, że na półkach sklepowych jedynym artykułem był ocet, a walutą przetargową, za jaką można było dostać prawie wszystko, były alkohol i znajomości. Nie sposób zrozumieć młodzieży, jak było to możliwe, że wydzielone sklepy posiadali wojskowi, milicjanci i górnicy, gdzie za specjalne talony można było otrzymać wiele artykułów. Trudno także dziś zrozumieć młodemu człowiekowi, że w komunistycznej Polsce kupowało się za dolary, a człowiek zarabiał średnio kilkaset tysięcy złotych na miesiąc. Zupełnie nie zrozumiałe jest to, iż rolnik kupując lemiesz do pługa, zmuszony był kupić także sznur do snopowiązałki, której nie posiadał.

dsc_0834

Trudno sobie dziś wyobrazić, jak było możliwe życie, które regulowała godzina milicyjna, gdzie na ślub trzeba było mieć specjalne zezwolenie a czas uroczystości weselnych był regulowany przez posterunki lokalnych władz. Jak żołnierz z orzełkiem na czapce mógł występować przeciwko swojemu narodowi? Nie do pojęcia są przez młodych ludzi te kwestie – nie wszystko (a raczej niewiele) można bowiem wyczytać w podręcznikach szkolnych. Młodzi ludzie już niedługo nas zastąpią. To oni będą decydowali o naszych losach i losach tego państwa, konieczne jest tedy, aby zanim to nastąpi – byli należycie do pełnienia tych obowiązków przygotowani.

Podczas prelekcji w sali lekcyjnej panowała grobowa cisza. Nie było pytań, bo być nie mogło, zbyt mała jest wiedza młodych ludzi o tamtej mrocznej historii Polski. To, że tego rodzaju i podobne spotkania są potrzebne, świadczyły skupienie i smutek na twarzach młodych ludzi. Dwukrotnie dzwonki lekcyjne oznajmiały przerwy w zajęciach. Sali, gdzie odbywała się prelekcja, nie opuścił żaden z uczniów – to również świadczy o potrzebie organizowania takich niecodziennych lekcji historii.

 

Tekst i fotografie:

Tadeusz Puchałka

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*