Drodzy Państwo…

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Napiszę to prostym językiem. Nie po to organizowałem protest i referendum w Gminie Mielno, by spasła się na tym jakaś partia polityczna. Przecież to politycy oszukali Was, podając Gąski jako lokalizację elektrowni jądrowej. Udzielili przy tym praw inwestorowi, który w tej sprawie zachowuje się w Polsce jak suweren. A Suwerenem w Polsce jest Naród. Dlaczego? Bo to gwarantuje ludziom Konstytucja.

Wiem, że w większości ludzie (tak jak w całym naszym regionie) poparli w tej gminie PO i właśnie politycy PO oszukali ich najbardziej, bo w 100% są za energetyką jądrową. To także politycy PO sprowadzili nam na głowy to atomowe nieszczęście w rejon Koszalina. Ale jeśli ktoś skutkiem tego zamierza paść w ramiona PiS lub innego ugrupowania, bo to z kolei naobiecuje mu gruszek na wierzbie, to ponownie zostanie oszukany i będzie się czuł tak, jak teraz.

Dlaczego? Bo żadne ugrupowanie nie potępiło oficjalnie energetyki jądrowej a większość polityków partii obecnych w parlamencie jest za energetyką jądrową. Trzeba zorganizować powszechny i otwarty bojkot poparcia polityków, aby wreszcie wiedzieli, że niczego na tym nie zdobędą, że ludzie się sprzeciwili ich krętactwom. Idąc do ludzi w tej bulwersującej sprawie nie chciałem, aby jakaś klika zaczęła nimi manipulować.

Poszedłem do ludzi, bo bliskie mojemu sercu jest to miejsce. Tu się urodziłem i tu mieszkam większość swego życia. I to miejsce zostało teraz potraktowane ponownie jak miejsce na słomę do misia. Z ludzi zrobiono przedmioty, jakby ich tu wcale nie było, choć w rejonie potencjalnie zagrożonym awarią obiektu jądrowego mieszka ich najmniej 350 tysięcy a w sezonie może nawet drugie tyle.

Ale – Drodzy Państwo – my sami jesteśmy winni tego, że polityczna zgraja, która rozkrada i frymarczy Polską, tak sobie tu z nami poczyna. Popierając ich, sami na siebie ściągają Państwo to nieszczęście. A ja… Jaki jest w tym mój udział?

Mam żal do siebie i sam siebie obwiniam o to, że nie zrobiłem wystarczająco dużo, by ukrócić swawole zepsutych do szpiku kości polityków. Ich partyjniactwo, ich brak rozumu i wreszcie ich ciasna interesowność – doprowadzą nas w Polsce do ruiny. Wszelkie poparcie dla polityków skończy się tym, iż na koniec zrobią „co zechcą”, nie licząc się z nikim i niczym.

O nic nie proszę i nie nawołuję do niczego, co by mogło do czegokolwiek posłużyć mi prywatnie, bo nie robię kariery politycznej. Proszę tylko o rozsądek i umiar w postępowaniu, by ludzie nie popełnili ponownie tego samego błędu, ufając oszustom, tym razem z innego ugrupowania.

Trzeba polityków – wszystkich bez względu na to, do jakiej partii należą – odciąć od cycka, nie dając im poparcia. Skoro zaraz po wyborach zapominają o ludziach, jedynie bojkot wyborczy będzie dla nich kubłem zimnej wody na głowę.

Z Bogiem.

 

Andrzej Marek Hendzel

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*