Dr Józef Zieliński – polski anarchista w Paryżu (5)

Anarchizm konsekwentnie krytykuje własność, którą uważa za główny fundament niesprawiedliwości i nierówności społecznej. Józef Zieliński stwierdza podobnie jak Proudhon, iż „wiemy tu wszyscy, że wszelka własność, wszelki kapitał pochodzi z rabunku, kradzieży, z wyzysku pracy jednego nad drugim” [1]. Pisze on, iż dopóki będzie istnieć własność prywatna, póty nie ustanie nędza. Postuluje zatem zniesienie własności poprzez uspołecznienie: „Każdy będzie mógł czerpać ze wspólnych naczyń, ale zawsze tylko w miarę potrzeb dla siebie i najbliższej rodziny” [2] oraz chce wykorzenić w człowieku żądzę posiadania i panowania nad bliźnim. Przekonuje o powszechnej walce z własnością wszędzie: w rodzinie, w szkole, w warsztacie, na zebraniach oraz o zgubnych instytucjach, mających polepszyć los robotników: kasach oszczędności, towarzystwach emerytalnych, które tylko rozwijają przywiązanie człowieka do pieniądza, godząc go poniekąd z nędzą i ustrojem wyzysku. Jednak nie chodzi o doraźne polepszenie doli robotników lecz o osłabienie przeciwnika i przygotowanie do ostatecznej walki – do zburzenia kapitalizmu.

Konsekwencję negacji wszelkiej nieuzasadnionej władzy można pojmować jako odrzucenie przez anarchistów religii. Zieliński natomiast upatruje w religii jakiegokolwiek wyznania największą zaporę do gruntowego uświadomienia człowieka, kler oskarża o szerzenie ciemnoty, będącej szkołą obłudy i pokory. „Niema chyba drugiego kraju na świecie, gdzie by (…) religia tak silną, tak nietykalną, jakoby niezbędną dla szczęścia nie tylko analfabetów ale i ludzi niby wykształconych, z dyplomem uniwersyteckim” [3]. Religia wpaja w człowieka wiarę w jakiegoś boga, świętość, narzucającą bezkrytycznie przykazania, godzi biedaka i niewolnika z nędzą i jarzmem, obiecując mu po śmierci w nagrodę wieczne szczęście. Religia sankcjonuje wyzysk kapitału, żelaznym łańcuchem przykuwa robotników do ciężkiej taczki.

Józef Zieliński zaleca zatem kształcenie i wychowywanie nowych ludzi, by zerwali kajdany, w jakich „religia więzi ludzkość”, by zwalczali klerykalizm i religię, torując drogę wolnej myśli. Zadaniem anarchistów jest wyplenienie starych stereotypów, kształcenie dziecka od kolebki, by wyrosło na człowieka spragnionego wolności i zdolnego do bycia wolnym. Zieliński zachęca do tworzenia „wolnych” szkół, „gdzie dziecko i młodzież mogłoby bez dyscypliny, bez kar i nagród – w całej pełni rozwijać swój umysł, uczucia, wychowywać się na ludzi zdrowych, pełnych zapału, z silnym niezależnym charakterem, z szerokimi ideami” [4]. Starszym zaleca organizowanie się w rewolucyjnych związkach oraz otwartą walkę z państwem i władzą o nowy lepszy ład. Związki zawodowe winny mieć charakter bojowy, „(…) to rewolucyjna szkoła dla robotników. (…) Rewolucyjne manifestacje uliczne, strajki, sabotaż – cała akcja bezpośrednia – rozbudzają inicjatywę jednostek, tępią ducha rezygnacyi, pozbawiają tysiącznych przesądów, przyzwyczajają proletariat do liczenia wyłącznie na własne siły” [5]. Bojowe związki nie powinny posiadać władz naczelnych – sekretarze i delegaci winni sprawować funkcje administracyjne, a nie kierownicze. Związki winny być niezależne od partii politycznych „stojąc na gruncie często ekonomicznym, nie wchodząc w żadne kompromisy z politycznemi stronnictwami (…) [6]. Powinny zrzeszać wszystkich robotników, bez względu na ich przekonania polityczne, narodowość, wyznanie i kwalifikacje zawodowe, jednak zastrzegając sobie prawo do nie przyjmowania inteligencji. Zieliński przestrzegał robotników przed kontaktami z inteligencją i stanowczo odradzał im współpracę. Związki powinny się łączyć w federacje, tak o charakterze zawodowym jak i terytorialnym, celem skutecznej walki, która apogeum miałby być strajk generalny. Strajk „nie jest klęską, nieszczęściem, ale przeciwnie – szczęśliwym, radosnym symptomatem wzmacniającym ducha rewolucji (…). Strajki są dziś konieczne: one kształcą, uświadamiają robotników (…). Dziś strajki pokojowe, strajki legalne nie mają szans powodzenia, nie mają racji bytu” [7]. Dalej Zieliński rozwija swą myśl: „Strajk powszechny ekonomiczny to nie spokojne ogólne bezrobocie, to nie zamknięcie się w swych czterech ścianach i biadanie z założonymi rękami – ale to prolog, początek ostatecznego może krwawego obrachunku z panami i burżuazją” [8]. Widzimy zatem, że Zieliński dopuszcza w okresie walk możliwość ofiar: „Dzielniejsi zapaleńcy, nauczeni do czego brak energii i półśrodki doprowadziły Komunę, korzystając z ogólnego zamieszania wezmą się natychmiast do burzenia furtek własności (…). Dzięki postępowi pirotechniki, w kilka godzin, a najwyżej w kilka dni z ziemi zostaną zmiecione rządowe i prywatne banki, hipoteki, trybunały – a zbraknie ludzi, co bronić ich zechcą” [9], niemniej usprawiedliwiając środki walki przyszłym systemem szczęścia i równości.

Dalej, broniąc anarchosyndykalizmu, pisze: „Nieprawdą jest, ażeby zasadą anarchistów było »wszystko albo nic«, że sądzą oni, iż przeobrażenie ustroju społecznego może się odbyć od razu jakby za dotknięciem różdżki czarodziejskiej. Anarchiści dążą też etapami do przyszłego ustroju, stopniowo torują drogę (…), ale idą drogą prostą, nie spuszczają z oka swego ideału (…), coraz więcej zbliżają się do swego ideału, nie pacząc go i nie schodząc na manowce” [10]. Należy zaznaczyć, że Zieliński nie był fanatycznym zwolennikiem przemocy, gdyż uważał, iż po zakończeniu rewolucji należy zlikwidować wszelkie objawy militaryzmu. Zdecydowanie opowiadał się za likwidacją armii: „To jednolita bezduszna masa, kierowana zgrają opojów jenerałów, zmuszona za lada ich skinieniem rzucić się z wściekłością rozbestwionego zwierzęcia na najniewiniejszych ludzi” [11]. Zalecał by anarchiści „na każdym kroku winni zohydzić militaryzm, szerzyć wśród nowobrańców i żołnierzy idee rewolucyjno-socjalistyczne, rozbudzać miłość dla prawdy, sprawiedliwości i wolności” [12].

Przyszły ustrój społeczny Zieliński postrzegał jako ustrój niczym nieskrępowanej wolności, w którym przestanie istnieć władza i własność prywatna. Zapanuje ogólna harmonia, wszelkie dobra zostaną uspołecznione, pieniądz zostanie zniesiony: „Papiery bankowe zawczasu na popiół się spali, a złoto i srebro stopi się jak miedź i żelazo” [13]. Przyszły ustrój ma być federacją wszystkich narodów, bowiem wszyscy ludzie są równi. „W epoce przejściowej być może znajdą się jeszcze niezadowoleni, sarkający na pewien przymus ze strony Statystycznych Komitetów (…) wkrótce przekonają się, że w nowym ustroju podobne komitety nigdy nie staną się dyktatorskie i zawsze będą służyć interesom ogółu” [14].

W opracowaniach, dotyczących anarchizmu na ziemiach polskich, nie poświęca się dużo miejsca osobie Józefa Zielińskiego, problem charakterystyki myśli anarchistycznej skupiając wyłącznie na najbardziej rozpowszechnionych jego pismach w kraju, kończąc tę działalność anarchistyczną na roku 1914 i pomijając całkowicie aktywność we Francji. Anarchizm, będący ideologią kształtującą się w Polsce na marginesie sceny politycznej, jeszcze nie doczekał się gruntownego opracowania. Nie ma się, co dziwić; znane powiedzenie mówi, że Historię piszą zwycięzcy, a na ziemiach polskich anarchizm nie odegrał aż tak znaczącej roli. Dodatkowo przez długi okres Polski Ludowej anarchizm był pojmowany w historiografii marksistowskiej jako prąd utopijny, a określenie „anarchosyndykalista” w kręgach marksistów było postrzegane jako obelga. Próby umiejscowienia osoby Zielińskiego wśród działaczy anarchistycznych kończą się również pominięciem jego działalności na rzecz higieny pracy. Najwięcej miejsca temu zagadnieniu poświęcił Zbigniew Martyniak, badając polską myśl organizacji pracy [15].

Arkadiusz Jeleń

 

Przypisy:

[1] Tamże, s. 5.

[2] J. Zieliński, Strajk powszechny. Szkic historyczny, Paryż 1914, s. 92.

[3] Tenże, Czy w Polsce…, s. 18.

[4] Tamże, s. 10.

[5] J. Zieliński, Bojowe robotnicze…, s. 11.

[6] Tamże, s. 14.

[7] J. Zieliński, Strajk powszechny. Szkic…, ss. 78–79.

[8] Tenże, Bojowe robotnicze…, s. 12.

[9] Tenże, Strajk powszechny. Szkic…, s. 88.

[10] Tenże, Czy w Polsce…, ss. 6–7.

[11] Tenże, Obłudny…, s. 13.

[12] Tenże, Czy w Polsce…, s. 17.

[13] Tenże, Strajk powszechny. Szkic…, s. 89.

[14] Tamże, s. 92.

[15] Z. Martyniak, Prekursorzy nauki organizacji i zarządzania, Warszawa 1993.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*