Czwarta Rewolucja Przemysłowa, nowa IV Rzesza, czysta planeta, ekologia – znów Niemcy ponad wszystko! (2)

Kto zatruwa Ziemię?

To, że klimat się ociepla, nie jest li tylko winą człowieka a właściwie nie wiemy, na ile człowiek jest temu winny. Klimat ociepla się głównie dzięki istnieniu gazów, których właściwości fizyczne i chemiczne umożliwiają zatrzymywanie oraz absorbowanie energii cieplnej, a następnie odprowadzanie jej do powierzchni ziemi poprzez promieniowanie podczerwone. Istnieje kilkanaście gazów o tych właściwościach, wśród których najważniejszymi są: para wodna, dwutlenek węgla, podtlenki azotu oraz metan. Efekt cieplarniany to głównie efekt działania pary wodnej!

Kolejnym gazem jest dwutlenek węgla. Co ważne, działalność wywołana przez człowieka, taka jak spalanie paliw kopalnych, produkcja cementu, użytkowanie gruntów, odpowiada tylko za 1/20 całej ilości dwutlenku węgla znajdującej się w atmosferze. Dwutlenek węgla, znajdujący się w atmosferze, pochodzi przede wszystkim z dwóch źródeł. Przeważająca część (aż 95 proc.) wytwarzana jest przez naturę – erupcje wulkanów, procesy fizykochemiczne zachodzące na Ziemi oraz rozkładanie się organizmów żywych. Z kolei emisja CO2, za którą odpowiada człowiek to zaledwie 1/20 całej produkcji tego gazu na Ziemi. Para wodna, wytwarzana przez morza i oceany jest odpowiedzialna za 50 proc. efektu cieplarnianego, kolejne 25 proc. wytwarzają chmury.

Na pozostałe gazy przypada 5 proc. Ludzkość nie zatruwa swej planety w sposób, o jakim mówią tzw. ekolodzy. Prosta operacja matematyczna wskazuje, że ludzkość odpowiada za produkcję 1 proc. wszystkich gazów cieplarnianych na Ziemi. Z kolei inne wyliczenia szacują, iż dwutlenek węgla produkowany przez człowieka, ma wpływ na 0,25 proc. efektu cieplarnianego. Oczywiście ekolodzy, sponsorowani przez wielkie koncerny twierdzą, że natura od zawsze bilansowała gazy wytwarzane w procesach naturalnych, jednak nie jest w stanie sobie poradzić z dodatkowymi ilościami, pochodzącymi z gospodarki człowieka, co powoduje zaburzenie dotychczasowej równowagi. Na szczęście mimo pędu gospodarek wschodzących, trucie atmosfery zatrzymało się na rozsądnym poziomie. W 2005 r. Chiny produkowały ok. 5,8 mld ton dwutlenku węgla, to już w 2010 r. zwiększyły tę ilość, ale tylko do ok. 8,3 mld ton CO2 – mimo tak gigantycznego tzw. ekolodzyego. W Indiach produkcja przyrastała w postępie geometrycznym. Gdy w 2005 r. wyniosła 1,4 mld ton, to zaledwie pięć lat później osiągnęła ponad 2,8 mld ton.

Państwa rozwijające się, na kolejnych Konferencjach Stron Ramowej Konwencji Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu (Cenferences of the Parties – COP), popularnie nazywanych Szczytami COP, przeciwstawiają się jakimkolwiek redukcjom własnej emisji. Argumentują, że w przyspieszonym tempie odrabiają zaległości cywilizacyjne i nie zgadzają się na wprowadzanie kosztownych programów redukcyjnych, mogących spowolnić tempo ich wzrostu gospodarczego. Protokół z Kioto nakładał obowiązek zmniejszania produkcji dwutlenku węgla wyłącznie na gospodarki państw rozwiniętych, pozostawiając poza programem redukcyjnym kraje rozwijające się m.in. Chiny i Indie. Protokół z Kioto przestał obowiązywać z końcem 2012 r. Nowe porozumienie podpisało jeszcze mniej państw, a przestało ono obowiązywać w roku 2020.

Kraje rozwinięte, również Unia Europejska, redukują lub utrzymują na liniowym poziomie emisje dwutlenku węgla. Dane Banku Światowego wskazują, że w 2010 r. Unia Europejska wytworzyła ok. 11 proc. dwutlenku węgla, produkowanego w wyniku działalności gospodarczej człowieka. Kraje rozwijające się zwiększają emisję CO2, broniąc tego tymi samymi argumentami, co wcześniej. (Cdn.)

 

Roman Boryczko,

styczeń 2022

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*