ZDRADA! (2)

Czy ktoś jeszcze dziś pamięta, że w roku 2001 SLD był polityczną potęgą? Wybory parlamentarne z 23. września 2001 r. stały się dla Sojuszu Lewicy Demokratycznej przełomowe. SLD osiągnęło rekordowe poparcie – 41 proc., do Sejmu RP weszły nowe ugrupowania: PO i PiS, natomiast AW”S” i UW znalazły się poza parlamentem. Lewica na żaglach walki z korupcją i niekompetencją chciała uzdrowić wszystko, co popsuli „wałęsowcy” z AW”S”. Po wyborach powstał rząd SLD-UP-PSL z liderem SLD, Leszkiem Millerem na czele. Układy i układziki z wielkimi europejskimi graczami, za pozwoleniem Rosji rękoma postkomunistów wpychają Polskę do Unii Europejskiej. SLD wykonało zadanie, narzucone przez banksterów a bezrobotni młodzi Polacy – sól tej ziemi – zniknęli na europejskich zmywakach. Sojusz Lewicy Demokratycznej dowiódł Polakom, że lewica to gnijąca od środka sieć powiązań, które wiele miast w Polsce, szczególnie tych prowincjonalnych, toczą do dziś. Postkomunistyczny Bank Inicjatyw Gospodarczych pokazał, jak kupić przedsiębiorstwo za jego własne pieniądze, by samemu stracić kontrolę po wrogim przejęciu przez Deutsche Bank. Postkomuniści zafundowali Polakom jasny przekaz, iż kraj nasz będzie we władaniu oligarchów i globalnego biznesu.

Afer było wiele i mnożyły się jak grzyby po deszczu. Kończy się prywatyzacja ce­men­to­wni Ożarów. 75% akcji ce­me­n­to­wni kupił holding Cement Polski, powiązany z kapitałem irlandzkim. Cała transakcja była korupcyjną ustawką powiązanego z ludźmi lewicy lobbysty, Marka Dohnala. Do tego Program Powszechnej Pry­wa­ty­za­cji. 512 przedsiębiorstw państwowych (ok. 10% majątku Skarbu Państwa) zostało przekształconych w spółki akcyjne, a ich akcje przekazane Na­ro­do­wym Funduszom Inwestycyjnym. Fundusze maksymalizowały własne zyski, nie martwiąc się o kondycję i los wspólnego dobra. Kolejną była afera Laboratorium Frakcjonowania Osocza. Ministerstwo Finansów poręczyło kredyt inwestycyjny, udzielony przez konsorcjum banków na rzecz grupy osób i firm, podejmujących się budowy laboratorium. W skład tej grupy weszły osoby kojarzone z lewicą, w tym bliscy znajomi ówczesnego prezydenta Kwaśniewskiego. Osocza nigdy nie widziano a pieniądze zostały wytransferowane za granicę. Wielkim gwoździem do trumny dla polskiej lewicy stała się „Ustawa za łapówkę, czyli przychodzi Rywin do Michnika” i – jak mawiają inni – kłótnia w żydowskiej rodzinie. W trakcie prac nad ustawą o radiofonii i telewizji pojawił się projekt zapisu, uniemożliwiającego jednoczesne posiadanie gazety ogólnopolskiej oraz stacji telewizyjnej. SLD celowo uderzało we właścicieli spółki Agora – wydawcy Gazety Wyborczej, którzy nosili się z zamiarem nabycia Polsatu lub 2. programu TVP (jeśli doszłoby do prywatyzacji). Lew Rywin spotkał się z redaktorem naczelnym Gazety Wyborczej, Adamem Michnikiem. Fragment ich rozmowy, nagrany na dy­kta­fon przez Michnika i opublikowany w Wyborczej sześć miesięcy później, stanie się powodem afery. Lew Rywin, reprezentujący interesy SLD, powołując się na zawarte z premierem Leszkiem Millerem ustalenia zadeklarował, że oczekiwania partii względem ustawy zostaną spełnione, jeśli Agora przekaże 17,5 miliona dolarów na konto firmy Rywina, Heritage Films, która z kolei przekaże je na rzecz SLD, Gazeta Wyborcza przestanie krytykować rząd i premiera, a po przejęciu przez Agorę Polsatu – Lew Rywin zostanie zatrudniony w tej stacji.

Marek Dochnal po aresztowaniu miał zeznać między innymi, iż podczas negocjacji z Rosjanami w sprawie sprzedaży Rafinerii Gdańskiej, Jan Kulczyk miał powoływać się na osobiste peł­no­mo­cni­ctwa prezydenta Kwaśniewskiego. Wyborcy mieli już dosyć postkomunistów a ich notowania leciały na łeb. Aleksander Kwaśniewski i Leszek Miler przeszli również do społecznej pamięci jako ci, którzy brali od agentów CIA pieniądze, przywożone w kartonowych pudłach, a ci na terenie Polski tworzyli tajne więzienia, torturując więźniów bez nakazu zatrzymania i bez wyroku. Obaj panowie wypchnęli też polskich żołnierzy na „misję” w Iraku.

W roku 2018 byli prezydenci Polski: Bronisław Komorowski oraz Aleksander Kwaśniewski nie zostali zaproszeni przez PiS-owskie władze na oficjalne obchody 100-lecia odzyskania niepodległości. W podobnej sytuacji jest Lech Wałęsa. Postkomunistyczny aparatczyk ma się jednak dobrze. Jedyne problemy sądowe, z jakimi obecnie ma do czynienia Aleksander Kwaśniewski, to PiS-owskie śledztwo , które miało wykazać legalność posiadanego przez Kwaśniewskich majątku. W sprawie willi w Kazimierzu Dln. nie postawiono dotąd żadnych zarzutów. Nie wiadomo również, kiedy zostaną przesłuchani Jolanta i Aleksander Kwaśniewscy. Jak widać Jarosław Kaczyński, mimo buńczucznych zapowiedzi, obchodzi się z postkomuną jak z jajkiem. (Cdn.)

 

Roman Boryczko,

styczeń 2019

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*