Borkowski tłumaczy Wysockiego (4)

 

Troja

 

Troja długo w oblężeniu ciężkim trwała –

Niedostępne mury zęby swe szczerzyły.

Lecz Kasandry nikt nie słuchał, choć krzyczała!

Pewnie mury by do dzisiaj całe były.

 

Ref.: Bez przerwy nierozumna córka Priama

Krzyczała: „Jasno widzę – Troja padnie w proch!”.

Lecz jasnowidzów, tak jak i naocznych świadków

Od wieków tłum na rozpalony rzucał stos.

 

I nocą, gdy z końskiego brzucha się przedarła

Skrzydlata śmierć i Troję płaszczem swym okryła

Nad bezrozumnie mord niosącą grecką armią

Ktoś zawołał: „To ta wiedźma zawiniła!”

 

I w taką noc i w taką krew, i w taki zamęt

Gdy czas potwierdził już ostatnią z przepowiedni,

Tłum pewnie znalazłby pomimo wszystko moment,

By móc z Kasandrą się rozprawić za te cięgi.

 

I oto kres, lecz nie tragiczny, a żałosny –

Już jakiś Grek odnalazł schron Kasandry tajny

I ją używać ją jak brankę żołdak prosty

To jest nie tak, jak winien użyć był Kasandrę.

 

 Władimir Wysocki

Tłum. z j. ros. Ryszard Borkowski

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*