Borkowski tłumaczy Wysockiego (3)

 

Polowanie na wilki

 

Gnam co sił, wypruwam z siebie żyły

Ale dzisiaj znowu, jak co dnia

Okrążyli, jak nic – okrążyli!

Ze śmiechem wystawiają mnie na strzał.

Tam myśliwi czekają pod bronią

Skryci w cieniu niewysokich drzew,

Wilcze stada oszalałe gonią

Szara mieszanina – żywy cel.

 

To polowanie, na wilki polowanie

Na szarych braci, wadery i ich miot

Wrzask nagonki i wściekłe ujadanie.

Na śniegu krew i fladr graniczny rząd.

 

Nie za pięknie bawią się z wilkami

Myśliwi – im nie zadrży w rękach broń.

Ogrodzili wolność zakazami

I strzelają bez pardonu w skroń.

Wilk nie może naruszyć tradycji

Jak w dzieciństwie, to weszło nam w krew –

Wszak wyssaliśmy z swych matek mlekiem,

Że za zakaz nie wolno ni wbrew!

 

Myśmy szybcy, jak wiatr nieuchwytni

Powiedz – wodzu stada – co nam jest,

Że pod kule pędzimy bezmyślni

A za zakaz boimy się przejść?

Wilk nie może, nie może inaczej

To koniec, już mordercy czuję woń.

Ten, któremu los mnie dziś przeznaczył

Zaśmiał się i podniósł swoją broń.

 

Skaczę i już jestem za fladrami

Żądza życia silniejsza jest niż strach –

I z radością słyszę za plecami

Ludzi oniemiałych wściekły wrzask.

Ale gnam, wypruwam z siebie żyły

Nie jak wczoraj gnam – dziś już nie pod sąd!

Chcieli mnie okrążyć, lecz skrewili!

Został po mnie tylko pusty krąg.

 

Władimir Wysocki

 z  ros. tłum. Ryszard Borkowski

 

 

Teský Těšín – klub Liberte, rok 2004. Ryszard Borkowski śpiewa <Polowanie na wilki>.

Fot. Lech L. Przychodzki

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*