Zawsze za krótko żyjemy

W piątek uczestniczyliśmy (no, nie wszyscy) w pożegnaniu postaci dla obecnej literatury nietypowej. Nikomu nie chciała wmawiać, jak bardzo jest wielka – toteż nie szokowała, nie obrażała, nie drwiła ze zmarłych i żyjących. Starała się ukazać ich postaci – jakimi je postrzegała – poprzez funkcjonowanie w lokalnej społeczności włókienniczego Żyrardowa. Miasta, które przemysłową świetność ma za sobą. Została wartościowa architektura i coraz więcej nagrobków tych, co ponad 100 lat lniarskiej przeszłości tworzyli. Inżynierowie, robotnicy, nauczyciele, ludzie kultury…

Blanka Pelc-Wróblewska pracowała w Warszawie, do której codziennie dojeżdżała pociągiem. Dom Słowa Polskiego był w swoim czasie gigantem, dzięki któremu książki i prasa mogły docierać w każdy zakątek kraju. Do wiejskich świetlic i bibliotek, zlikwidowanych po 1989 roku przez “niewidzialną rękę rynku” również. Umiłowanie do lektur, narzucone niejako nie tylko poprzez dom rodzinny, ale i miejsce pracy, powoli przenosiła na działalność twórczą. Fraszki, opowiadania, szkice prozatorskie, wiersze… Pod koniec życia – wspomnienia. (Jedną z takich wspomnieniowych pozycji recenzowaliśmy kilka lat temu: http://www.siemysli.info.ke/wymiar-pamieci/).

Była też animatorką żyrardowskiej kultury, współzałożycielką i redaktorką kwartalnika “Żyrardowskie Zeszyty Literackie”. Życiu kulturalnemu miasta poświęcała po przejściu na emeryturę gros czasu, zwłaszcza po śmierci męża, Feliksa.

Jeśli rodzina Blanki Pelc-Wróblewskiej zdecyduje się na edycję wyboru jej twórczości (co wydaje się być dość prawdopodobne), w miarę naszych możliwości postaramy się jakoś w tej pracy uczestniczyć. Konstruktywnie, bo wszak od sabotażu polskiej kultury są inni. Zbyt często objuczeni medalami i wyciągami z kont.

Gościnnym ludziom z Żyrardowa, którym udało się uniknąć rozdzierania szat po zmarłej a zamiast tego stworzyli uczestnikom uroczystości ciepły, niemal poetycki klimat – kłania się nisko

Redakcja www.siemysli.info.ke

Fot.: Aleksandra Wiśniewska i archiwum Rodziny 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*