WIELKA GALA W BYTOMSKIEJ OPERZE ŚLĄSKIEJ – 10. GRUDNIA 2016 R.

dsc_0757Z okazji 10 lat istnienia „Lwowskiej Fali” na antenie Polskiego Radia Katowice – „O wielkiej sprawie druga strona medalu”…

Z pewnością już niebawem wiele będzie się pisało w prasie, a także radiu i telewizji, o tym,  co wydarzyło się w Operze Śląskiej w dniu 10. grudnia 2016 roku. Pisać będą o tym wydarzeniu wielcy ludzie pióra, dziennikarze i długo jeszcze echa tego koncertu rozbrzmiewać będą w naszych sercach, a tak naprawdę pewnie wspomnienia po tym, co przeżywaliśmy, w naszej pomięci pozostaną na zawsze.

W prasie, radiu i telewizji usłyszymy nazwiska ludzi, którzy zaszczycili swoją obecnością koncert i uroczystości w gmachu opery w Bytomiu, warto więc napisać tym razem nieco inaczej o tym, co się wydarzyło, a także o osobie i ludziach, dzięki którym sygnał „Lwowskiej Fali” rozbrzmiewa jak niegdyś. Tyle, że głos ten słychać dziś nie ze Lwowa, a z Katowic.

dsc_0819

OD PRAWEJ: RED. NACZ. POLSKIEGO RADIA LWÓW – PANI MARIA PYŻ, OBOK PREZES ZARZĄDU TOWARZYSTWA MIŁOŚNIKÓW LWOWA I KRESÓW POŁUDNIOWO-WSCHODNICH – PAN ZYGMUNT PARTYKA, DALEJ RED. DANUTA SKALSKA – POLSKIE RADIO KATOWICE, “LWOWSKA FALA” (W RĘKU REDAKTOR SKALSKIEJ NACZYNIE Z OPŁATKIEM), OBOK GOŚĆ – PAN WŁODZIMIERZ BARAN, NAUCZYCIEL POLSKIEJ SZKOŁY IM. KRÓLOWEJ JADWIGI W MOŚCISKACH, OBOK NIEGO WIESŁAW NOWAKOWSKI – PRACOWNIK UG – PILCHOWICE – ORGANIZATOR WIELU AKCJI POMOCY POLAKOM, ZAMIESZKUJĄCYM NA UKRAINIE. WSPOMAGA SZKOŁY, ORGANIZACJE, WSPIERA NA MIEJSCU KAŻDĄ AKCJĘ, KTÓREJ CELEM JEST NIESIENIE POMOCY OSOBOM POTRZEBUJĄCYM ZA NASZĄ WSCHODNIĄ GRANICĄ…

Dumni jesteśmy, iż sygnał tak znanej niegdyś i lubianej rozgłośni radiowej rozlega się ze stolicy naszego regionu. Nic, jak mawiają mądrzy tego świata, nie dzieje się bez woli Pana Boga, więc to pewnie i za Jego sprawą pojawiła się na Śląsku ta mała kruszyna o potencjale bomby atomowej, ziarenko, kropelka niewielka – drążąca w najbardziej zatwardziałej skale bezdusznych serc i zaszczepiająca w nich miłość do tego, co naszym wspólnym powinno być dobrem – „Bo matkę ma się jedną”. Zapominamy dziś często o tym, lecz red. Skalska i jej audycja raz w tygodniu sprowadzają nas na ziemię i pozwalają także na odrobinę marzeń o tym, co było.

Na początku miała to być audycja dla Kresowian – tych, co to utracili swoje rodzinne strony. „Lwowska Fala” miała być antidotum na tęsknotę. Był taki czas, kiedy to mieszkańcom Kresów kazano opuścić swoje rodzinne strony, wyrwane brudną polityką korzenie młodych drzewek rzucone zostały na nieznaną śląską ziemię, która dzięki Bożej Opatrzności stała się dla nich drugim domem.

dsc_0571-1dsc_0798

Założenia i cele audycji bardzo szybko zmieniły swój charakter, sprawa poniekąd szczęśliwie wymknęła się spod kontroli.

Pokochali bowiem „Lwowską Falę” zarówno Kresowiacy jak i Ślązacy. Danuta Skalska, dzięki swojemu dziennikarskiemu talentowi, stała się być może nieświadomie, „doktorem” naszej polskiej historii. Doskonale rozumieją to Kresowianie, doceniają te wysiłki także rdzenni mieszkańcy górnośląskiej ziemi. Jednym z przykładów tego zrozumienia były występy zespołu z Ornontowic, a także uhonorowanie redaktor Danuty Skalskiej najwyższym śląskim odznaczeniem w dziedzinie kultury i krzewienia idei patriotyzmu (Złotym Medalem za Zasługi dla Województwa Śląskiego), a także Złotym Medalem Śląskiej Izby Lekarskiej. Przykładem, a także dowodem właściwej drogi, jaką kroczy audycja red. Skalskiej, jest rosnące zainteresowanie władz śląskich gmin, chęcią współpracy, organizowaniem i budowaniem, a może raczej odbudowywaniem mostów pomocy, przyjaźni i zrozumienia.

dsc_0632dsc_0667-1dsc_0671-1

Z pewnością nie byłoby tego wszystkiego bez wybitnych zdolności kontaktu, komunikacji ze słuchaczem – jaki posiada Danuta Skalska. Potencjał, jakim dysponuje, to nie tylko ogromne doświadczenie i profesjonalizm, ale przede wszystkim pasja i miłość a raczej chęć służenia na antenie ludziom i prawdzie. Osobą, dzięki której „Lwowska Fala” mogła zostać wskrzeszona i dzięki której jest ona nadal słyszana w polskich domach, był prezes J. Poczachowski, to dzięki jego staraniom, a także panu Krzysztofowi Przybylskiemu – członkowi Rady Nadzorczej 10. grudnia 2006 „Lwowska Fala” wróciła na antenę Polskiego Radia, tym razem z Katowic.

Przykładem współpracy a także integrowania się środowisk Kresowian ze wschodu ze Ślązakami, niech będzie pamiętny – z wielkim dramatem w tle – koncert zespołu „Bratki” w gminie Gierałtowice. Wszyscy pamiętamy, że w tym właśnie czasie, kiedy zespół koncertował na Górnym Śląsku, płonął dom państwa Gawluków.

Tragedia, która dotknęła młode małżeństwo z Bukowiny, lotem błyskawicy także dzięki „Lwowskiej Fali” i jej redaktorce, obiegła Śląsk, błyskawicznie media w Knurowie, władze miasta i miejscowości Gierałtowice włączyły się aktywnie w akcję pomocy. Nikt nie pozostał obojętny, zbierali datki wierni, księża, dzieci i młodzież. Bez podania informacji, zorganizowania akcji nie byłoby tej pomocy. To Danuta Skalska i jej audycja po raz nie wiadomo już który dała sygnał o konieczności zorganizowania akcji ratowania ludzkiego życia, bo była zima a oni stracili dach nad głową….

Czy zatem pamięć o tym, co było, co się wydarzyło wtedy na Bukowinie, jest już tylko tragiczną historią, o jakiej nikt już nie pamięta? Słowa wdzięczności podczas odbywającego się w dniu 10. grudnia koncertu skierowane zostały bezpośrednio z ust pana Gawluka do wszystkich ludzi dobrej woli, którzy przyczynili się do tego, by jego rodzina znalazła dach nad głową zaraz po samej tragedii i w możliwie krótkim czasie mogła dzięki tej pomocy zbudować nowy dom.

dsc_0747dsc_0624dsc_0604

Uroczystości jubileuszowego koncertu odbyły się pod patronatem Wojewody Śląskiego, Jarosława Wieczorka oraz prezesa Instytutu Pamięci Narodowej, dr Jarosława Szarka.

Prowadzeniem koncertu z udziałem takich artystów jak Maciej Wróblewski, Juliusz Ursyn Niemcewicz (tenor), Włodzimierz Skalski – (baryton), Wojciech Habela – aktor scen krakowskich, Wiesław Machnik – satyryk, Tyligentne Batiary – duet wokalno-instrumentalny, Duet EWAN – E. Walczak, A. Szczepański oraz zespoły – Kresowa Kajakarska Wiara – Henia Poloczka, Promyki Krakowa – Zespół Szkoły Muzycznej im. Karłowicza, Kresowa Ferajna, Śląskie Bajery Henryka Spyry, Bracia (Bratki) – zespół folklorystyczny z Bukowiny – zajęli się Danuta Skalska oraz Marek Bielecki. Reżyserował Marek Bielecki. Koncert połączono z akcją pomocy dla Polaków na Kresach.

Gościem honorowym jubileuszowego koncertu była redaktor Maria Pyż – Polskie Radio Lwów. Już za rok lwowska stacja radiowa obchodzić będzie 25-lecie swojego istnienia. Z tej okazji w październiku 2017 roku na terenie Lwowa odbędzie się podobna uroczystość do tej, której byliśmy świadkami w Bytomiu. Pani redaktor w rozmowie wyraziła chęć współpracy ze śląskimi mediami na drodze wzajemnej wymiany kulturalnej.

Po koncercie ksiądz Adam Bożek (parafia Piotrowce), dokonał ceremonii poświęcenia opłatków, zaś w sali opery był czas na rozmowy i podzielenie się pokoncertowymi wrażeniami oraz posmakowania jubileuszowego tortu…

Ważne jest, aby ci, którzy decydują o losie naszym i Rodaków, zamieszkujących tereny dawnej Rzeczpospolitej, zrozumieli wagę tematu. Danuta Skalska i najlepiej nawet działające stowarzyszenia i organizacje nie zdołają udźwignąć tego ciężaru bez wsparcia rządu i odpowiednich władz. Skoro mamy siebie nazywać jedną polską rodziną, to trzeba, abyśmy czuli się w tej rodzinie bezpiecznie wszyscy bez wyjątku. Nieważne są odległości i granice, które dzięki polityce nas rozdzieliły – na szczęście tylko pozornie – czego doświadczyliśmy w Bytomiu.

Zarówno władze na najwyższym szczeblu, jak i te lokalne, powinny działać dla naszego wspólnego polskiego dobra i należałoby to zdanie podkreślić.

Służyć można bowiem Bogu, matce, ojcu – a matką naszą jest także dla nas Polska. Dalej można już tylko szanować swoich bliższych i dalszych sąsiadów. Efekt braku dbałości o wspólne dobro szczególnie boleśnie odczuwany jest teraz na Górnym Śląsku. Koncert w Bytomiu pokazał, że Kresowianie – czy to z lewa czy też z prawa – a więc wschodu czy zachodu, potrafią rozmawiać ze sobą jednym językiem. Nieistotny jest akcent, dialekt, czy gwara, cel wspólny jest dla każdego: Aby Polska była Polską.

Koniecznością chwili jest stworzenie takich warunków, które pozwoliłyby uwierzyć młodym ludziom, że warto pozostać, tu zakładać rodziny, nie za miedzą, a na swoim – u siebie. Aby tak się stało konieczne jest stworzenie odpowiednich warunków.  Polacy, zamieszkujący dziś poza granicą swojej ojczyzny, nie powinni czuć się opuszczeni, pozostawieni samym sobie. Od czasów min. Skubiszewskiego, który ostudził nadzieje diaspory polskiej za Bugiem, jest tylko coraz gorzej. Budować polskość, wspierać to, co jeszcze zostało, usiłują stowarzyszenia i organizacje, które jak mogą tak wspierają i organizują akcje pomocy.

Widać, że społeczeństwo także nie jest obojętne na te potrzeby. Środowiska Ślązaków i Kresowian łączą się i zbliżają do siebie – to dobre prognozy, na tym jednakże nie wolno poprzestać. Społeczeństwo dobrze sobie radzi z problemem, wydaje się, że teraz kolej na naszych parlamentarzystów…

 

Tekst i fotografie:

Tadeusz Puchałka

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*