Wenezuelo – nie pozwolimy ci umrzeć

Ostatnie doniesienia z tego południowoamerykańskiego kraju przywodzą nam na myśl czasy, kiedy to nasz kraj pogrążony był w głębokim kryzysie politycznym i gospodarczym. Wtedy to, dzięki otwartości a także zwyczajnej ludzkiej dobroci i przychylności wielu rządów tak zwanego wolnego świata, mogliśmy jakoś tam egzystować, wytrwać i przetrwać najgorsze. Pomoc humanitarna, a także bezinteresowne darowizny zupełnie obcych ludzi, pomogły nam w przezwyciężeniu zwątpienia i wszechobecnej apatii. Powszechna wówczas była opinia o Polakach jako narodzie ludzi pozbawionych radości życia.  Wystarczy spojrzeć na posępne twarze na ulicach, powszechną szarość, oto Polska właśnie. Wszystko to zostało zapisane w naszej pamięci i nie pomoże tu żaden reset, może i lepiej, bo z amnezją mamy ostatnio aż nadto do czynienia na wielu płaszczyznach, zaś pamięć o tym jak było, pomaga nam dziś jako społeczeństwu, dotkniętemu onegdaj podobną sytuacją, nie tylko współczuć – lecz działać.

Jako naród, nie pozbawieni jesteśmy wielu przywar i wad, nie brak nam jednak współczucia i otwartości serc na ludzką krzywdę, dlatego spróbujmy raz jeszcze się „otworzyć” i dajmy mieszkańcom Wenezueli odrobinę nadziei. W tym pięknym katolickim kraju, brakuje dziś wszystkiego, nawet hostii. W serwisie informacyjnym TVN 24.PL czytamy między innymi, że 250 tysięcy maleńkich opłatków przekazała Wenezueli diecezja Cucuta z sąsiedniej Kolumbii. Do wydarzenia tego miało dojść na moście, łączącym obydwa kraje. Powodem braku wspomnianych komunikantów, jest brak podstawowego surowca do ich wyrobu, czyli mąki.

Sytuacja w tym kraju staje się skrajnie trudna, o azyl w sąsiednich państwach ubiegają się tysiące Wenezuelczyków (liczba ta przekroczyła już dawno 100 000). Głównym powodem tego stanu rzeczy jest katastrofalny brak leków, a nawet podstawowych artykułów żywnościowych. Wraz z tą sytuacją nasila się przemoc, rośnie fala przestępczości, także wśród dzieci i młodzieży. Z relacji wielu mediów, w tym także portali społecznościowych wynika, że już 90% szpitali w tym kraju ma problemy z udzieleniem podstawowej pomocy lekarskiej, głównie z powodu braku lekarstw.

Jak można i czy w ogóle możliwe jest zakończenie tragedii narodu wenezuelskiego? Jednym ze sposobów a może jedynym, jest stworzenie mostu pomocy humanitarnej. Aby tak się stało i aby most ten mógł  powstać i zacząć działać, potrzebne jest zaangażowanie nas wszystkich. Któż bowiem bardziej od Polaków może docenić ludzką pomoc w obliczu wielkiego kryzysu?.

Daleki jestem od wyrażania opinii na temat polityki tego kraju, bo na tym się nie znam, wracam jednak pamięcią do lat 70. XX w. Wtedy to Wenezuela była jednym z przodujących państw Ameryki Łacińskiej. Dziś z kraju, w którym litr paliwa kosztuje w przeliczeniu na złotówki około 1 grosza, uciekają tysiące jego mieszkańców. Gdzie należy szukać przyczyny takiego stanu rzeczy, wszak wcale, to nie aż tak odległa historia, a stało się tak wiele złego w tym czasie. Przed oczami stają mi głodne dzieci, matki pozbawione pokarmu z wiadomych przyczyn i gangi młodocianych przestępców, którzy – na początku dla chleba – pogrążają się coraz bardziej w bagnie przestępczości, a kraj ten przecież stoi na ropie. Łatwo zauważyć, iż trudno jest się z tym faktem każdemu z nas pogodzić, dlatego coraz więcej pojawia się w mediach opinii na ten temat, także ludzi, którzy mieszkają w tym pięknym, lecz dotkniętym bolesnym dramatem kraju.

Żyjemy w czasach, kiedy coraz częściej życie zmusza nas do dawania świadectwa prawdzie. Czasami przychodzi płacić nam za to wysoką cenę, mamy jednak wybór: możemy stać obojętnie z boku, a wtedy nic nam nie grozi, tylko taka postawa jakoś do nas nie pasuje, już tacy jesteśmy, pomagamy, kiedy nas proszą, a bywa, że wyprzedzamy pewne fakty – i proponujemy pomoc, zanim ktoś wyciągnie dłoń po kawałek chleba. Bo jest tak, że bieda boli, doskwiera, rani, lecz – w co trudno dziś wielu uwierzyć – potrafi także wychować.

Warto zapoznać się z materiałem, który szeroko omawia wspomniany problem na stronie:

https://www.citizengo.org/pl/pc/165096-wenezuela-bez-lekow-i-srodkow-sanitarnych-umiera

Tadeusz Puchałka

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*