To nie moja wojna, to konflikt najemników zza dalekich mórz i konflikt wielkich interesów!(2)

Najemnicy w konflikcie pomiędzy Federacją Rosyjską a Ukrainą są skrzętnie ukrywaną grupą bojową. Strona Ukraińska podkreślą fakt posiadania takiej formacji i czyni to z dumą. Podkreśla jasno stanie po jasnej stronie mocy, stanie po stronie dobra i prawdy. Konflikt w “ruskim świecie” według Ukraińców to początek wojny przeciw Europie. Przeciw europejskiej jedności. Przeciwko prawom człowieka w Europie. Przeciwko wszystkim zasadom koegzystencji na kontynencie. Prezydent Ukrainy, Wołodymyr Zełenski, na początku marca 2022 ogłosił stworzenie nowej jednostki wojskowej Międzynarodowego Legionu Obrony Terytorialnej. Jednostka ta, mimo że będzie złożona z obcokrajowców, ma być częścią ukraińskiego wojska, podlegać ukraińskim koordynatom i w kwestii żołdu nie różnić się od walczących za swój kraj Ukraińców. Rząd w Polsce ma ambiwalentny stosunek do swoich najemników na Ukrainie. Z jednej strony polskie media to dostrzegają i nachalnie promują, a z drugiej strony polskie władze udają, że nic takiego nie istnieje. Zabawne jest to, że pomimo tego, że polskie media wprost piszą o udziale Polaków po stronie Sił Zbrojnych Ukrainy, jest taka postać, jak sekretarz prasowy koordynatora-ministra służb specjalnych Stanisław Żaryń. Stale demaskuje na swoim Twitterze „rosyjską propagandę”, która „mówi, że Polacy biorą udział w tym konflikcie po stronie Sił Zbrojnych Ukrainy”. Rzecznik Międzynarodowego Legionu Obrony Ukrainy Damien Magrou zgodnie z ukraińską, prezydencką dyrektywą stwierdza. „Jesteśmy częścią ukraińskiej armii i otrzymujemy identyczne wynagrodzenie jak wojskowi z tego państwa. Dlatego zgodnie z prawem międzynarodowym nie możemy być uznawani za najemników”. To bardzo sprytny wybieg, ale prawda jest taka, że formacje złożone z obcokrajowców jakby się nie nazwały, będą formą najemnictwa i takowa jest wyjęta spod prawa. Jak podał MON w maju 2022 o formalną zgodę na służbę w wojsku ukraińskim, wystąpiło ponad 40 Polaków. Zgodnie z przepisami obywatel Polski może przyjąć służbę w obcym wojsku lub w obcej organizacji wojskowej za zgodą ministra właściwego do spraw wewnętrznych. Byli żołnierze zawodowi potrzebują zgody ministra obrony narodowej. Jeśli obywatel Polski jest jednocześnie obywatelem innego państwa, stale zamieszkuje na jego terytorium i chce służyć w siłach zbrojnych tego państwa, nie musi wnioskować o uzyskanie zgody na służbę. Zgodnie z przepisami zgoda może być udzielona tylko i wyłącznie osobie, która „ma uregulowany stosunek do służby wojskowej, nie posiada przydziału kryzysowego, przydziału mobilizacyjnego, pracowniczego przydziału mobilizacyjnego lub przydziału organizacyjno-mobilizacyjnego, a właściwy wojskowy komendant uzupełnień nie prowadzi postępowania w sprawie nadania temu obywatelowi któregokolwiek z tych przydziałów”. Kluczowe jest równocześnie, żeby służba ta „nie naruszała interesów RP, nie była zakazana przez prawo międzynarodowe, a równocześnie nie wpływała na zadania wykonywane przez polskie siły zbrojne”. Zgodnie z ustawą, „zgody nie udziela się w razie ogłoszenia mobilizacji, w czasie wojny oraz w razie wprowadzenia na całym terytorium Rzeczypospolitej Polskiej stanu wojennego lub stanu wyjątkowego”. Większość najemników w ramach grup ukraińskich stacjonowała w początkowym okresie konfliktu w Kijowie, Charkowie, Odessie, Mikołajewie i Mariupolu. Ich przydziałem zajmuje się kwatera główna tak zwanego „Międzynarodowego Legionu Obronnego Ukrainy” w mieście Biała Cerkiew. Wykorzystanie najemników jest bardzo sprytnym wybiegiem. Po 1989 r. pojawił się nowy sposób prowadzenia wojen. Światowe mocarstwa, w szczególności Stany Zjednoczone, z jednej strony angażują się w zagraniczne misje wojskowe, a z drugiej starają się maksymalnie zredukować udział własnych sił zbrojnych w konfliktach zbrojnych. Nowa sytuacja stworzyła sprzyjające warunki dla działalności prywatnych firm (tzw. private military; private security companies). Ich personel, określany mianem private military contractors, postrzegany jest przez niektórych przedstawicieli doktryny jako najemnicy XXI w.. To zawodowi wojskowi w stanie spoczynku lub pasjonaci wojskowości, których jedynym celem jest podnajmowanie siebie, swoich umiejętności w sztuce wojennej którejś ze stron konfliktu. Co do zasady najemnicy gotowi są walczyć po każdej stronie konfliktu, bez względu na to, jaką ideologię wspierają. Należy przy tym zaznaczyć, że najemnikami posługują się nie tylko państwa, ale też stronnictwa opozycyjne, ruchy oporu i organizacje przestępcze. Głównym powodem korzystania z usług najemników jest dążenie do ukrycia własnego zaangażowania w konflikt (patrz zaangażowanie wojsk USA pod postacią militarną państw trzecich). Ponadto najemnicy nie podporządkowują się prawu wojennemu tak jak regularne siły zbrojne. Dotyczy to przede wszystkim obowiązku niewykonania rozkazu, który byłby sprzeczny z prawem humanitarnym. W konsekwencji najemników, którzy są de facto wyjęci spod prawa, nie ograniczają w działaniu normy prawne obowiązujące regularne siły zbrojne. Dodatkowo posłużenie się najemnikami, zamiast własnymi wojskami, pozwala uniknąć strat w ludziach i sprzęcie.

Roman Boryczko 25.07.2022

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*