Sztuczna inteligencja

Sztuczna inteligencja (AI) to faktyczny kres ludzkości, jaką znamy. Wielkie, międzynarodowe korporacje dzięki zdolności maszyn dopną globalny projekt kontroli całej ludzkości, wraz z regulowaniem jej populacji, kontrolą myśli i ludzkich zachowań. To nie los, czy jak wielu wierzy – Bóg, będzie decydował o ludzkim życiu. To koniunktura na światowych rynkach walutowych, obliczone matematycznie możliwości naszej Planety Ziemia do utrzymania i wyżywienia gatunku Homo Sapiens, kaprys prezesów światowych korporacji. Nigdy w historii ludzkość nie poszła tak daleko w złym kierunku!

Sztuczna inteligencja (AI) umożliwia maszynom uczenie się na podstawie doświadczeń, dostosowywanie się do nowych danych wejściowych i wykonywanie zadań, przypominających ludzkie. Pamiętajmy jednak, że ludzie są różni, zaś inteligencja każdego z nich z osobna to też zbiór lepszych, bądź gorszych cech, stworzonych przez naturę. Sztuczna inteligencja działa zawsze optymalnie, jest stworzona na wzór arcymistrza i powielana tylko według tego nieskończenie niezastąpionego modelu. Większość przykładów sztucznej inteligencji, o których dzisiaj słyszymy – od komputerów grających w szachy po samochody autonomiczne – opiera się w dużym stopniu na głębokim uczeniu się i przetwarzaniu języka naturalnego. Korzystając z tych technologii, komputery można przeszkolić do wykonywania określonych zadań poprzez przetwarzanie dużych ilości danych i rozpoznawanie wzorców w owych danych.

Termin „sztuczna inteligencja” został ukuty w 1956 r. Wczesne badania nad sztuczną inteligencją, prowadzone w latach pięćdziesiątych XX wieku dotyczyły takich zagadnień, jak rozwiązywanie problemów i metody symboliczne. W latach sześćdziesiątych Departament Obrony Stanów Zjednoczonych zainteresował się tego typu pracą i zaczął szkolić komputery, aby naśladowały podstawowe ludzkie rozumowanie. Na przykład Agencja Zaawansowanych Projektów Badawczych w dziedzinie Obronności (DARPA) ukończyła projekty map ulic w latach 70. A DARPA wyprodukowała inteligentnych asystentów osobistych w 2003 roku, na długo przed tym, jak późniejsze mapy – Siri, Alexa i Cortana – stały się powszechnie znane. Te wczesne prace utorowały drogę automatyzacji i formalnemu rozumowaniu, które widzimy obecnie w komputerach, w tym w systemach wspomagania decyzji i inteligentnych systemach wyszukiwania, które można zaprojektować w celu uzupełniania i zwiększania ludzkich zdolności. Zawodowi spece od tonowania nastrojów porównują strach przed sztuczną inteligencją do hollywoodzkich filmów i powieści science fiction, przedstawiających sztuczną inteligencję jako roboty podobne do ludzi, które przejmują władzę nad światem. Optymiści uspokajają, dając argumenty, iż obecna ewolucja technologii sztucznej inteligencji nie jest aż tak straszna – ani całkiem mądra. Podobno człowiek jeszcze nad tym panuje…

Obecnie trwająca na terytorium Ukrainy „wojna zastępcza” wielkich mocarstw tego świata o ostateczną zmianę hegemonii, jaka trwać będzie kolejne dekady, pokazuje jak ważne na polu walki są nowe technologie, czasami tak prozaiczne jak cywilne drony, które w warunkach bojowych stały się śmiercionośną bronią. Często ilustrowane w różnych klasykach science fiction: broń, wykorzystująca sztuczną inteligencję staje się tak niebezpieczna, że stanowi poważne zagrożenie dla ludzkości. Trwają już pewne zastosowania AI w celach wojskowych, m.in. metody szybkiego uczenia przetestowano w walce powietrznej, Amerykanie podali do wiadomości, iż AI będzie kierowała rojem dronów-samobójców w skoordynowanym ataku na zakodowane cele.

Eksperci z non-profit Center for AI Safety obawiają się, że technologie wojenne, oparte na sztucznej inteligencji mogą wywołać wyścig zbrojeń podobny do tego, jaki ma miejsce w przypadku broni nuklearnej. Sztuczna inteligencja jako narzędzie znakomicie sprawdza się w polityce. Kluczowym wyzwaniem dla naszych obecnych demokracji jest dezinformacja i kampanie internetowe, kreujące iluzję świata, którego nie ma, choćby kampanie w mediach społecznościowych podczas igrzysk wyborczych. Na tym polu można również zastosować sztuczną inteligencję, jaka umożliwi prowadzenie na dużą skalę dostosowanych do indywidualnych potrzeb kampanii dezinformacyjnych. Fałszywe wiadomości mogą być również przekazywane konkretnym ludziom, co może radykalizować jednostki i podważać demokrację. Jeśli nadal będziemy delegować ważne zadania maszynom, ludzkość utraci także część swojej zdolności do samodzielnego zarządzania. (Cdn.)

Roman Boryczko,

luty 2024

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*