Rozdeptany wenezuelski sen i zdrada lewicowych ideałów (4)

X X X 

Nicolás Maduro zawsze miał więcej okazji do prowadzenia kampanii niż opozycja, ponieważ reprezentuje quasi-autorytarną władzę. Władze Wenezueli twierdzą, że system wyborczy w tym kraju jest jednym z najlepszych na świecie. Na przykład przed wyborami w 2018 r. NIS szczegółowo wyjaśnił zasady działania i zabezpieczenia systemu automatycznego głosowania, a także różne metody eliminacji możliwości oszustwa. Problem leży w tym, że władza Maduro nie dopuszcza opozycji do wyścigów wyborczych z różnych powodów, oskarżyć go można o nierówne warunki podczas kampanii, o przekupywanie wyborców (np. paczkami żywnościowymi i innym socjalem).

Następca Cháveza w 2014 roku został gospodarzem programu telewizyjnego W kontakcie z Maduro (emitowany do 2017 roku). Jednak nawet bez tej audycji obecny prezydent ma wiele okazji do wystąpień publicznych. W tym samym 2017 roku spędził na antenie 250 godzin.

W listopadzie 2020 r. Nicolás Maduro zrobił krok, który był generalnie wyjątkowy dla głowy państwa, co przyciągnęło bezprecedensową uwagę: podyktował swój numer telefonu na antenie i poprosił, by dodano go do czatów Telegram i WhatsApp. Tym samym Maduro powiedział, że planuje „walczyć o prawdę”. Prezydent wkrótce opublikował wideo, pokazujące lawinę wiadomości, które wlewały się do jego telefonu komórkowego. Jednak nie było potwierdzenia, iż pan Maduro nawiązał z kimkolwiek aktywną korespondencję.

Generalnie nowe media nie są obce wenezuelskiemu przywódcy. Jego strony są utrzymywane we wszystkich głównych sieciach społecznościowych. Jednocześnie w 2022 roku Wenezuela uruchomiła własną sieć społecznościową Ven App, która umożliwia tworzenie kanałów tematycznych, komunikowanie się ze znajomymi, kupowanie rzeczy, uczęszczanie na kursy online, korzystanie z biblioteki multimedialnej i tak dalej. Istnieje również funkcja społecznie użyteczna – zwrócenie uwagi agencji rządowych na informacje o codziennych problemach i niedociągnięciach. Niezależni eksperci ostrzegają jednak, że aplikacja zbiera dane użytkowników, które następnie mogą zostać wykorzystane  przez władze do zwiększenia kontroli nad ludnością. Rządy Maduro wykorzystują również sztuczną inteligencję do swoich usług.

W lutym 2023 roku ujawniono, iż serwisy informacyjne aktywnie krążyły na You Tube z pozytywnymi dla Wenezueli wiadomościami, na przykład o boomie turystycznym w republice i że twierdzenia o powszechnym ubóstwie były przesadzone. Filmy te zyskały setki tysięcy wyświetleń, były udostępniane i zostawiano pod nimi komentarze (nie zawsze bezinteresownie). To prawda, ostatecznie okazało się, iż wiadomości były fałszywe, podobnie jak prezenterzy wiadomości, którzy okazali się awatarami, wygenerowanymi przez sztuczną inteligencję. Do ich stworzenia wykorzystano technologie, opracowane przez londyńską firmę Synthesia. Rozpowszechnianie fałszywych wiadomości wideo jest szczególnie korzystne dla władzy w Wenezueli, ponieważ problemy gospodarcze i presja ze strony opozycji i niezadowolonych doprowadziły do niemal całkowitego zniknięcia niezależnych mediów tradycyjnych. Zwykli Wenezuelczycy, którzy nie zostali przeszkoleni w zakresie umiejętności korzystania z mediów, praktycznie nie mają dostępu do alternatywnych źródeł informacji – np. tylko w okresie od 2013 do 2018 roku zamknięto w kraju 41 gazet. „Wenezuela to pustynia informacyjna, na której rozkwitnie wszelka dezinformacja”. Bitwa o umysły i serca toczy się nie tylko wśród młodych ludzi, aktywnie korzystających z portali społecznościowych, ale także wśród dzieci. Szeroką popularność w kraju zyskał superbohater Super bigot (Superusy) – dumny posiadacz żelaznej pięści, podejrzanie przypominający Nicolása Maduro. Komiksy, bajki, lalki – wszystko działa zgodnie z główną ideą. Dziewczęta też mają coś do zaoferowania – superbohaterkę Super Cilitę, spisaną na straty po żonie prezydenta, Celii Flores. W roli głównego bohatera złowieszczej sagi występuje 45. prezydent Stanów Zjednoczonych, Donald Trump. Wreszcie aktywnie prowadzona jest agitacja uliczna.

Pod rządami Hugo Cháveza jego obrazy wypełniały ulice – ściany i billboardy. Po wyborze Nicolása Maduro równie popularne stały się graffiti i fotografie z jego wizerunkiem. Często na jednym rysunku przedstawiano trzy osoby: Hugo Cháveza, Nicolása Maduro, a między nimi – Simona Bolivara. Innym tradycyjnym wątkiem jest zwycięstwo narodu wenezuelskiego nad karykaturalnym złem i podstępnymi Jankesami.

Władze Wenezueli starają się kontrolować działalność nie tylko mediów, ale także organizacji pozarządowych. I całkiem dobrze im się to udaje. Na przykład według jednej z takich organizacji, Acceso a la Justicia (Dostęp do Wymiaru Sprawiedliwości), w kraju obowiązuje co najmniej 12 praw i przepisów, które ograniczają działalność niezależnych organizacji non-profit. W 2021 roku dyrektor wenezuelskiej organizacji pozarządowej Fundaredes (specjalizującej się w monitorowaniu sytuacji w państwach granicznych Wenezueli), Javier Tarazona, został zatrzymany pod zarzutem terroryzmu, zdrady i podżegania do nienawiści. Obecnie władze analizują działalność ponad 60 organizacji pozarządowych (spośród około 300-500 działających w kraju) pod kątem zgodności z prawem. Wśród nich na przykład organizacja praw człowieka Provea, która kiedyś broniła praw pracowniczych młodego Nicolasa Máduro (kiedy był kierowcą autobusu w Caracas).

Pod koniec stycznia 2023 roku Zgromadzenie Narodowe Wenezueli przyjęło (w pierwszym z dwóch czytań) projekt ustawy, regulujący działalność i finansowanie organizacji pozarządowych i pokrewnych. Ustawa zabrania organizacjom pozarządowym angażowania się w „działalność polityczną” lub pracę, która może „zagrażać stabilności narodowej i instytucjom republiki”. Diosdado Cabello, wiceprzewodniczący rządzącej Zjednoczonej Partii Socjalistycznej Wenezueli, przekonuje, że prawo jest konieczne, ponieważ organizacje pozarządowe są „narzędziami imperializmu”, które „spiskują przeciwko Wenezuelczykom”. Zamordyzm można łatwo wprowadzać, ponieważ będzie on realizowany z pozycji realnej siły politycznej. Wojskowi i służby mundurowe to jedno, ale są również lojalni działacze, wierzący w nieomylność oraz prawdziwą i jedyną drogę swego wodza. Już na kongresie założycielskim Zjednoczonej Partii Socjalistycznej Wenezueli w 2007 r. liczyła ona 5,7 mln osób (wtedy liczba mieszkańców kraju wynosiła ok. 27,5 mln). Połączenie aparatu państwowego i partyjnego nastąpiło natychmiast. Teraz partia liczy około 7,8 miliona ludzi, których dobrobyt zależy bezpośrednio od przetrwania reżimu Maduro. (Cdn.)

 

Roman Boryczko,

14.05.2023

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*