Jarosław Kaczyński w przemówieniu, wygłoszonym z okazji Dnia Flagi Rzeczypospolitej Polskiej, po raz kolejny wyraził mocne przekonanie, że Polska już nigdy nie może wystąpić z Unii Europejskiej. Raz podpisany cyrograf z szatanem wiąże na wieczność. Dziś, oprócz zrzeczenia się suwerenności narodowej, wygaszenia przemysłu oraz postawienia się w roli państwa tranzytowego, gdzie nie wytwarza się myśli technologicznej a montuje – śrubka po śrubce – podzespoły ani nie prowadzi się polityki wewnętrznej, słucha zaś wytycznych, płynących z Niemiec. Wielu zwolenników Prawa i Sprawiedliwości ów wybieg odbierze jako taktykę genialnego stratega, który frazesami wytrąca argumenty opozycji, chcącej w Polsce “Majdanu” i interwencji zbrojnej państw UE. Jednak to, co robi już od kilku miesięcy PiS jako partia, sprawująca władzę, pokazuje coś zupełnie odmiennego. Atak na ciepłe posadki w urzędach państwowych, religijny fundamentalizm i wzmacnianie roli instytucji Kościoła katolickiego, zakusy inwigilacji społeczeństwa, podsycana przez USA nienawiść do Rosji, ustawa o ziemi – dająca furtkę dla gmin wyznaniowych do bezpiecznego wykupu polskiej ziemi, pozornie wygaszony konflikt na Śląsku (długofalowo – faktycznie skazujący region na wygaszanie produkcji) itp. Nie wiem, na ile Jarosław Kaczyński popisuje się politycznym kunsztem szachisty, a na ile jest “służalczym karłem zachodnich mocodawców”, ale program jego partii jak i działania oddolne (więź z autentycznymi eurosceptykami z Węgier) pokazują zupełnie co innego, niż wypowiedziane słowa. Schizofrenia? A może przebiegłość człowieka, który jest arcymistrzem bumelki. Całe życie na świeczniku, całe życie nie zhańbione uczciwą, ciężką pracą. Układziki, rauty, poklepywanie po pleckach a wesołe lata do emerytury lecą. Jarosław Kaczyński posunął się dalej. Dodał, iż pojęcie Europy należy utożsamiać z UE i kto nie należy do Unii, ten nie należy do Europy. “Unię Europejską traktujemy jako element naszego bezpieczeństwa. Dzisiaj być w Europie, to znaczy być w Unii Europejskiej. Realna przynależność do Europy, to przynależność do Unii Europejskiej. Chcemy być w Unii Europejskiej – to pogląd większości Polaków. Ci, którzy dzisiaj próbują twierdzić, że jest inaczej… Ci, którzy mówią o jakichś referendach w sprawie wyjścia Polski z Unii Europejskiej… Są szkodnikami, awanturnikami .”

Czyli sprawa jednak została postawiona jasno i klarownie. Również polityka zagraniczna naszego pięknego kraju będzie ściśle związana z politycznym bankrutem, jakim jest gnijąca od środka Unia Europejska. Francja i Niemcy dadzą sobie radę – Polska (jak zawsze) skończy rozebrana do cna za długi, zaciągane w naszym imieniu a przebalowane przez postsolidarnościowych “naszych przedstawicieli”, którzy wraz z “betonem partyjnym” trzymają ster na kursie do upadku.

Czy mamy w zanadrzu jakieś pozytywne dla Polski scenariusze?

Roman Boryczko,

maj 2016