Rosyjskie wielkie manewry wojskowe, uprzedzające światową wojnę

Zakrojone na szeroką skalę manewry wojskowe, niespodziewanie ogłoszone przez prezydenta Władimira Putina oraz ministra obrony, Siergieja Szojgu, odbyły się w południowej części Rosji pomiędzy Morzem Czarnym a Kaspijskim. Oficjalnie zostały określone  jako „nagła inspekcja gotowości bojowej”. Rozpoczęły się zeszły piątek i trwały cztery dni (między 17. a 21. lipca br.). Wzięło w nich udział  ponad 150 000 żołnierzy wszystkich rodzajów broni rosyjskich sił zbrojnych: 414 samolotów, 26 820 różnego sprzętu wojskowego oraz 106 jednostek pływających. Ćwiczyły wojska zachodniego i południowego okręgu wojskowego, siły powietrzne oraz jednostki rosyjskiej piechoty morskiej, działające w ramach Floty Północnej, Pacyfiku, Bałtyku i Morza Czarnego oraz Kaspijskiej Flotylli Wojennej. Żołnierze ćwiczyli na 35 lądowych poligonach oraz 17 poligonach morskich.

Jednym słowem został utworzony front, co zaniepokoiło przede wszystkim Azerów, którzy wywołali w tym czasie konflikt z Ormianami, kiedy to zginęło kilkadziesiąt osób, nie mówiąc o rannych. Z tego powodu do rosyjskiego ministra obrony zadzwonił azerski minister obrony, Zakir Hasanow. Rosja wszak jest poważnym graczem na międzynarodowej scenie politycznej, dlatego nie organizuje na tak wielką skalę manewrów wojskowych bez uzasadnionej potrzeby, nie wspominając o kosztach.

Rosja oficjalnie zanegowała związek pomiędzy manewrami a walkami, toczonymi o Górny Karabach pomiędzy Azerbejdżanem a Armenią. Po prostu konflikt pomiędzy tymi dwoma krajami zbiegł się z ćwiczeniami wojskowymi w Rosji akurat w tym obszarze. Przynajmniej takie jest oficjalne stanowisko Rosji. Oczywiście Rosja nie może tolerować kryminalnej polityki atlantyckich satrapii demokratycznych w tym obszarze geograficznym. Podobnie jak Chiny.

Atoli nagłe ogłoszenie manewrów wojskowych na skalę frontu nie może być przypadkowe. Biorąc pod uwagę, że wojna nie jest żadnym zaskoczeniem, ponieważ prawdziwa wojna nigdy nie jest pojedynczym wydarzeniem, które może nastąpić w ciągu godziny. Konflikty militarne nie stanowią zaskoczenia dla dowódców, chyba iż są oni całkowicie bezmyślni, niekompetentni i nieprofesjonalni. W rzeczywistości na sześć miesięcy przed wybuchem wojny jest dobrze wiadome, kto będzie walczył i w jakich okolicznościach. Masowy człowiek musi sobie to wbić do medialnie ogłupionej głowy. Manewry wojskowe, przeprowadzone na tak wielką skalę, stanowią test gotowości bojowej, która jest zaplanowaną częścią walki i szkolenia operacyjnego sił zbrojnych narodu.

Przeprowadzone z rozmachem wielkie manewry miały cele logistyczne na wypadek wybuchu III wojny globalnej. Stanowią one tylko kolejny dowód planowanego przez nazistów ataku na Iran. Rosja już przygotowuje się do obrony własnego terytorium przed nazistami, ponieważ – jak to słusznie zauważył prezydent tego kraju – wojna z Iranem jest wojną światową. Nazista Trampek, który za wszelką cenę dąży do konfliktu z Iranem, nazywa go „piękną wojną”, ponieważ mniema, że podobnie jak pierwsza czy druga wojna światowa rozwiąże problemy społeczne w USA.

Nazistowski reżim rozlatuje się na wszystkie strony i nikt nie jest w stanie go zlepić. Zdanie Trumpa to bardzo niebezpieczny pogląd, tym bardziej, iż wyssany z cuchnącego zgnilizną palca. Czyż w tym kontekście podejście Rosji do tematu nie jest rozsądne? Przecież Rosja jest poważnym graczem i musi wyeliminować wszelkie błędy w czasie mobilizacji frontu. Nazistowscy szweje z US Army, z premedytacją mordujące ludność cywilną w Iraku, Syrii i Afganistanie, w starciu z Rosjanami dostaną ostateczny cios, chociaż taki scenariusz nie jest po myśli rosyjskiej. Atoli szantaż Trampka wobec Iranu po zamordowaniu przez nazistowski reżim USA generała Soleimaniego – w postaci planu zbombardowania ważnych miast irańskich, w tym należących do dziedzictwa światowego, ustalonego przez UNESCO – był pomysłem, po którym szczęki opadły nawet fanom Trampka Barbarzyńcy. Na przykład premierowi Zjednoczonego Królestwa, Borisowi Johnsonowi.

Atak ma nastąpić, jak Trampek Barbarzyńca mówi, „pięknymi bombami”. Pokazał to w Afganistanie, używając zubożonej bomby atomowej. Grzyb dotarł do kosmosu, a pył opadł na Hindukusz i Himalaje. Poza głuchą wściekłością przywódców państwa, mających w granicach zniszczone ekologicznie krainy geograficzne, stanowiące dziedzictwo światowe, niczego nie uczyniono, w przeciwieństwie do Iranu. Nic zatem dziwnego, iż Rosja natychmiast ogłosiła manewry wojskowe – przecież barbarzyńcy są u jej bram. Zrzucenie na Afganistan zubożonej bomby atomowej jest bardzo wymowne. Lekcja ta dała Rosjanom dużo do myślenia. Wiedzą, że mają do czynienia z dziczą.

Iran jest w orbicie wpływów rosyjskich, dlatego mamy tu wyraźne ostrzeżenie: nazistowski wampirze, krwawe dłonie trzymaj z dala od Iranu. Oczywiście do tego dochodzą jeszcze potężne Chiny, które są grzeczne, jak nakazuje im ich stara cywilizacja, lecz w starciu są poważnie nieprzejednane.

Obecna amerykańska agentura sprawująca na wpół legalnie władzę w Polsce, prowadzi nasz kraj do przepaści. Agentura niczego nie może czynić bez swego mocodawcy. Jak widzimy, interes amerykański agentura w Polsce reprezentuje kosztem tubylców, którzy za wszystko płacą nazistowskiemu okupantowi. Jest to absolutnie nie do przyjęcia, tym bardziej, że ludzie Trumpa są po prostu makabrycznie śmieszni, trzymając się paska upadającego nazistowskiego reżimu, mającego chorobliwe majaki rządzenia światem, jak nakazuje im  nazistowska ideologia. Istota nazizmu przejawia się w rządzeniu światem, jego ujarzmieniu, podporządkowaniu sobie i trzymaniu go w niewolnictwie. Ideał nazisty mieszka w Washingtonie.

Andrzej Filus

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*