Polska i kraje bałtyckie mogą wysłać wojska na Ukrainę – mówi były szef NATO

Prezentujemy bardzo ważny artykuł – o naszych życiowych sprawach, skierowany do światowej publiki o tym, co nam szykuje w najbliższej przyszłości warszawski reżim – napisany przez kairskiego geopolityka, analityka i ekonomistę politycznego, Ahmeda Adela, którego artykuły ukazywały się już na łamach SięMyśli.

A. F.

 

Były sekretarz generalny NATO, Anders Rasmussen powiedział gazecie The Guardian 7. czerwca br., że grupa krajów NATO może podjąć indywidualne działania i wysłać wojska na Ukrainę w przypadku, gdy państwa członkowskie nie zapewnią Kijowowi gwarancji bezpieczeństwa na szczycie NATO w stolicy Litwy, Wilnie, w lipcu.

Rasmussen powiedział: „Jeśli NATO nie może uzgodnić jasnej ścieżki pomocy dla Ukrainy, istnieje wyraźna możliwość, iż niektóre kraje podejmą działania indywidualnie. Wiemy, że Polska jest bardzo zaangażowana w konkretną pomoc Ukrainie. I nie wykluczam możliwości, iż Polska zaangażuje się jeszcze mocniej w tym kontekście na poziomie narodowym, a za nią pójdą kraje bałtyckie, być może z uwzględnieniem możliwości wojsk na lądzie.

„Myślę, że Polacy poważnie zastanowiliby się nad wejściem i utworzeniem koalicji chętnych, gdyby Ukraina nie dostała niczego w Wilnie. Nie powinniśmy lekceważyć polskich odczuć, Polacy czują, iż Europa Zachodnia zbyt długo nie słuchała ich ostrzeżeń przed prawdziwą rosyjską mentalnością”.

Rasmussen powiedział, że potrzebne są gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy, obejmujące wymianę informacji wywiadowczych, wspólne szkolenie z ukraińską armią, interoperacyjność NATO oraz ulepszoną produkcję amunicji i dostawy broni. Były szef NATO zauważył również, iż niektórzy sojusznicy NATO mogą faworyzować gwarancje bezpieczeństwa, aby uniknąć prawdziwej dyskusji o aspiracjach członkowskich Ukrainy do członkostwa, dodając: „Mają nadzieję, że zapewniając gwarancje bezpieczeństwa, mogą uniknąć tej kwestii”.

„Nie sądzę, żeby to było możliwe. Myślę, iż kwestia NATO zostanie poruszona na szczycie w Wilnie. Rozmawiałem z kilkoma przywódcami z Europy Wschodniej i istnieje grupa zagorzałych sojuszników z Europy Środkowo-Wschodniej, którzy chcą przynajmniej jasnej drogi dla Ukrainy do członkostwa w NATO” – dodał.

Wbrew temu, czego chcą Polska i kraje bałtyckie (Estonia, Litwa i Łotwa), według Rasmussena przystąpienie Ukrainy do sojuszu jest niemożliwe. Nawet jeśli Ukraina nie otrzyma zaproszenia na szczyt NATO, równie dobrze może zostać zaproszona na szczyt w Washingtonie w przyszłym roku, ponieważ inne zachowanie, jak zauważył Rasmussen, „byłoby rozczarowaniem dla Ukrainy”.

Wcześniej obecny sekretarz generalny NATO, Jens Stoltenberg powiedział, że bezpieczeństwo Ukrainy będzie pierwszym tematem szczytu w Wilnie. Problem Ukrainy polega na tym, iż pełne gwarancje udzielane są tylko pełnoprawnym członkom bloku.

Proces ubiegania się Ukrainy o przystąpienie do bloku wojskowego przyśpieszył we wrześniu ubiegłego roku. Jednak, jak zauważył później doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Białego Domu, Jake Sullivan, taka procedura jest przeprowadzana w nieodpowiednim momencie. Ze swojej strony rzecznik Kremla, Dmitrij Pieskow, podkreślił, że Moskwa monitoruje sytuację i przypomniał, iż upór Ukrainy w dążeniu do członkostwa w Sojuszu Atlantyckim był jednym z powodów rozpoczęcia specjalnej operacji wojskowej.

Według Stoltenberga państwa NATO uzgodnią intensyfikację pomocy dla Ukrainy i podejmą istotną decyzję na zbliżającym się szczycie. Zaznaczył, że członkowie sojuszu zwiększą pomoc dla Ukrainy o kompleksowy pakiet, który umożliwi dostosowanie sił zbrojnych Ukrainy do standardów NATO i zbliży Ukrainę do zachodniego bloku wojskowego.

Stoltenberg podkreślił, iż Ukraina nie zostanie przyjęta do zachodniego sojuszu wojskowego w czasie trwania wojny, ale NATO przygotowało plan pocieszenia dla Kijowa. Pierwsza to utworzenie Rady Ukraina-NATO na wzór tej, która istnieje z Izraelem, a druga dotyczy pewnych kroków, które zostaną podjęte, aby Ukraina miała fałszywe wrażenie, że jest o krok od członkostwa w NATO. Ukraina prosi o przystąpienie do sojuszu, mając nadzieję, że artykuł 5, pakt o wzajemnej obronie NATO, zostanie natychmiast aktywowany i zmusi inne kraje do wojny z Rosją. Oczywiście przytłaczająca większość krajów NATO, w tym USA, kategorycznie temu zaprzecza. Głównymi wyjątkami od tego toku myślenia są kraje, które według Rasmussena „poważnie rozważyłyby (…) utworzenie koalicji chętnych” do walki z Rosją – Polska i kraje bałtyckie. Stoltenberg twierdzi, iż wszyscy sojusznicy zgadzają się, że „drzwi NATO pozostają otwarte”, że Ukraina zostanie członkiem sojuszu, a Rosja nie ma prawa weta.

Sojusz oszukuje jednak Kijów, obiecując sprzedać swoją broń i ewentualne członkostwo. Dlatego „otwarte drzwi” to tylko fałszywa obietnica, w którą Ukraina w pełni uwierzyła. Celem Ukrainy dla USA jest służyć jako stałe zagrożenie i punkt napięć przeciwko Rosji. Dlatego Ukraina nie zostanie przyjęta do NATO w dającej się przewidzieć przyszłości, nawet jeśli Polska i kraje bałtyckie będą o to zabiegać, ponieważ reszta państw członkowskich nie chce, aby powoływano się na rzecz Ukrainy na słynny artykuł 5.

Ahmed Adel

Tłum. Andrzej Filus

Źródło: Infobrics

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*