Młodzieżowa, szampańska kąpiel z bąbelkami w lewicowym jacuzzi (3)

Dariusz Joński

Dariusz Joński to były poseł i były rzecznik SLD, były wiceprezydent Łodzi, były wicedyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Łodzi. Dariusz Joński, dziś łódzki lider Inicjatywy Polskiej (Barbary Nowackiej), która weszła do wspólnego bloku z Platformą Obywatelską, został w 2018 roku na otarcie łez… pełnomocnikiem starosty piotrkowskiego ds. nowoczesnego kształcenia zawodowego. „Mój mąż jest z zawodu dyrektorem” (Poszukiwany, poszukiwana, reż. Stanisław Bareja, 1972 r.).

Jego matka jest inżynierem włókiennikiem po Politechnice Łódzkiej. Pracowała w łódzkich firmach odzieżowych. Ojciec skończył wydział mechaniczny na Politechnice Warszawskiej. Do dzisiaj jest związany z budownictwem. Był kierownikiem dużego zakładu budowlanego w czasach PRL. Mimo tego podobno byli w PRL-u bezpartyjni. Dariusz Joński ukończył ekonomię na Politechnice Łódzkiej. Jego polityczna droga zaczęła się trochę przypadkowo. On sam twierdzi, że dzięki „przyjaciołom” trafił do rady osiedla, przez cztery lata był jej członkiem. Tym, którzy nie wiedzą, prostuję – nie trafiają tam ludzie z ulicy, bo wpierw trzeba zdobyć głosy poparcia, by zgłosić swoją kandydaturę a potem przecież ktoś musi kandydata wybrać. Do takiej rady trafiają najczęściej ludzie partyjni, by na szczeblu najniższym drenować kieszenie mieszkańców, brać łapówki, dziś będąc już na etacie (w Łodzi to 2000 zł na rękę). Rada osiedla ma pieczę nad zasobem lokalowym spółdzielni mieszkaniowej a chyba wszyscy zdajemy sobie sprawę, iż mieszkania nie mające własności, trafiają do koszyka spółdzielni a potem na licytację. Taka praca to żyła złota. Pan Dariusz, mimo że mu się bardzo spodobało – jak twierdzi – idzie za ciosem i choć bezpartyjny, „z ulicy”, kandyduje z powodzeniem do Rady Miejskiej. Twierdzi, że potem po prostu zapisał się do Sojuszu Lewicy Demokratycznej i po wyrzuceniu z siodła prezydenta Kropiwnickiego i zainstalowania tam Hanny Zdanowskiej był wiceprezydentem, wiceprzewodniczącym Sejmiku Wojewódzkiego a potem posłem. Współtworzył młodzieżówkę łódzkiej SLD w roku 2000, w okresie jej prosperity. W 2003 roku udało mu się połączyć trzy lewicowe organizacje młodzieżowe w Federację Młodych Socjaldemokratów, której został przewodniczącym.
Rok później czas świetności SLD już się skończył lecz układy partyjne trwają w Łodzi do dziś. Dariusz Joński zadbał również o własną rodzinę. W Zakładzie Wodociągów i Kanalizacji, spółce miejskiej, jaką nadzoruje, dał posady nie tylko zasłużonym i znanym działaczom SLD. Etat sekretarki dostała tam np. siostra żony Dariusza Jońskiego.
Dariusz Joński, były polityk SLD, a ostatnio Inicjatywy Polskiej, zadeklarował, że w wyborach samorządowych oddał swój głos na Hannę Zdanowską (PO). Sama Zdanowska kurtuazyjnie komentując słowa i zdradę Jońskiego, moment poparcia nazwala „historyczną chwilą”. Przez ostatnie 8 lat, od momentu, gdy Joński w 2010 r. przegrał z nią wybory na prezydenta Łodzi, była najczęściej (oczywiście tylko pozornie) krytykowanym przez niego politykiem. Grzegorz Schetyna, chcąc przyciągnąć Inicjatywę Polską, uratował skórę panu Dariuszowi, dając zielone światło na kandydowanie do łódzkiego sejmiku z list Koalicji Obywatelskiej (PO i Nowoczesna.pl) w okręgu zgiersko-kutnowskim.

Śmieszni są ci politycy, tacy mali i odrażający. Dario „Synekura” Joński przykleja się do kolejnego komitetu, dającego największe szanse na karierę – to żadna niespodzianka. Kiedyś łączenia się w bloki określił tak: „Partia od Napieralskiego do Dorna to polityczny śmietnik bez programu i idei”. Dziś sam dla kariery w takim śmietniku siedzi razem z Platformą Obywatelską… Robertowi Biedroniowi życzy jak najlepiej, życzy mu przy tym, by połączył i zjednoczył lewicę, żeby połączył SLD z Razem, czyli Włodzimierza Czarzastego z Adrianem Zandbergiem. Zanim odnowimy oblicze tej ziemi, o czym mówił Biedroń ostatnio na konferencji, to wygrajmy najpierw w sejmikach z PiS-em! Joński konsekwentnie nie chce „oddać państwa” PiS-owi i Kaczyńskiemu. (Cdn.)

Roman Boryczko,

grudzień 2018

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*