Pilchowice pamiętają o swoich seniorach
Organizatorami tegorocznego Dnia Seniora w Pilchowicach były: Urząd Gminy, GOK Pilchowice oraz Rada Sołecka. Dyrekcja Zespołu Szkół w Pilchowicach udostępniła salę, w której odbyło się spotkanie, połączone z występami młodzieży miejscowej szkoły.
Na uwagę zasługuje występ młodzieży. W inscenizacji teatralnej przekazanej gwarą, wspomniała ona o dawnych zwyczajach, panujących w śląskiej rodzinie. Był czas na koncert piosenek oraz na dyskusję wnuka ze staroszkiem na tematy dziadkom raczej odległe, z nawiązaniem do dziedziny nauki, zwanej informatyką – w tym przypadku wykładowcą był wnuk – dziadek, choć nie do końca zadowolony, rację młodemu przyznać musiał…
Bardzo ciekawym pomysłem było połączenie sceny z widownią, kiedy to młodzież wtopiła się w środowisko osób starszych. Goście stali się jednocześnie aktorami, miało to także bardzo ważne przesłanie – jesień życia wcale nie musi oznaczać samotności. Pilchowicka młodzież jeszcze raz wykazała sens bycia razem. Młodzieńczy zapał i pogoda ducha dobrze komponują się bowiem z doświadczeniem życiowym.
Jak to ze starych szworow oma nowe klajdy dzieckom szyła…
Jesień życia jak wiosenne słońce:
,,Tak bym to nazwał – odpowiada młody człowiek z pilchowickiego zespołu młodzieżowego – koniecznie trzeba nam przekonać ludzi starszych, że nie są czymś zbytecznym, niepotrzebnym. Wręcz przeciwnie, chcemy korzystać z ich doświadczenia, uczyć się życia w sposób praktyczny. Tylko ludzie starsi są w stanie przekazać nam taką wiedzę. Myślę – dodaje dziewczyna w śląskim stroju – że potrafimy się wzajemnie uzupełniać. Daje to w efekcie wzajemne zrozumienie – a przy tym tworzymy pewną całość. Pewnie to niezupełnie trafione słowo – dodaje – ale tak to widzimy. Jesień życia wcale nie musi być pochmurna, chcemy, aby naszym seniorom nad ich głowami zaświeciło wiosenne słońce – kto wie, może kilka promyków radości sami im dziś podarowaliśmy?”.
Często bywa, że młodzi ludzie pilchowickiej szkoły opuszczają mury budynku na długo po zachodzie słońca. Czas w szkole spędzają na wielogodzinnych próbach, treningach… Zdarza się, bywa, iż sam dyrektor szkoły przypomina, że czas iść do domu. W tych – jakże trudnych – czasach, gdzie trudno o wzajemne zrozumienie, to jakiś fenomen – a może to tylko właściwi ludzie na właściwym stanowisku sprawiają, że mieszkańcy miejscowości tworzą swego rodzaju monolit, niczym śląska rodzina – kiedyś…
Parafia, Urząd Gminy, Rada Sołecka, mieszkańcy – wszyscy ci ludzie są przekonani o tym, iż robiąc coś – pracują dla całej społeczności, do której sami się zaliczają. Nie trzeba nam więc niczego tworzyć od nowa, podglądać, wszak tak było tu od zawsze i dobrze nam z tym – mamy własną dobrą szkołę, a Pilchowice to tylko jeden z wielu bardzo pozytywnych przykładów, których w Polsce wiele. Trzeba tylko wskazywać te dobre strony naszego życia.
Warto wspomnieć, iż najstarszymi mieszkańcami Pilchowic są – pan Karol Haśkiewicz, lat 89 oraz młodszy o dwa miesiące pan Franciszek Skowron. Wśród pań – najstarsza jest Elżbieta Wawrzynek, lat 97 oraz o rok młodsza pani Maria Rogoń.
Ło tym, jak to piykno dziołszka Ślonzoczkom złostała…
Goście tegorocznego spotkania zostali obdarowani okolicznościowymi upominkami. Należy podkreślić, iż występ młodzieży cieszył się ogromnym zainteresowaniem. Sołtys Pilchowic w niezwykle ciepłych słowach dziękował młodzieży oraz wychowawcom – inscenizacja była częścią historii życia starszych osób a zarazem wspomnieniem dawnych, bogatych zwyczajów i tradycji – oklaskom nie było końca a na twarzach starszych ludzi malowało się wzruszenie. Na słowa uznania zasługuje młodzież – podkreślić również należy zaangażowanie pani Marioli Serafin, nauczycielki j. polskiego oraz pani Marii Bernacisko – nauczycielki j. niemieckiego. To dzięki tym osobom powstała grupa młodych ludzi, dla których ważne jest zachowanie w pamięci dawnych zwyczajów naszego regionu. Młodzież wspomniała na koniec, iż już niebawem – 3. grudnia – z tym samym programem przyjedzie do Knurowa. Zapraszamy mieszkańców miasteczka i okolic na nasz występ do knurowskich ,,Maszkietów”…
Wesołe nutki dla naszych staroszkow…
Tekst i fotografie:
Tadeusz Puchałka