Idea Europejskiej Ligi Morskiej (2)

Jan III Sobieski już od początku panowania zamierzał dokonać radykalnego zwrotu w polityce zagranicznej. Chciał zakończyć wojnę z Turcją i w oparciu o sojusz z Ludwikiem XIV oraz Szwecją uderzyć na Brandenburgię i Prusy Książęce. Realizacją tego planu był Traktat w Jaworowie w 1675 roku. Przed Polską otwierało to nowe możliwości zmian strategii politycznej. Można teraz było zakończyć szkodliwe wojny z Turcją, przenieść kierunek polityki z Południa na Północ, realnie pomyśleć o odzyskaniu Śląska. Były to plany jak najbardziej słuszne i strategicznie mądre, jednak okoliczności nie udało się przezwyciężyć! 

Pomimo, iż w 1677 roku w Gdańsku zawarto ze Szwecją układ przeciwko Brandenburgii, to jednak nie prowadzono dalej polityki, określanej mianem „bałtyckiej”, ale w 1683 Sobieski pospieszył na ratunek oblężonemu przez Turków Wiedniowi. Pretekstem do polskiej interwencji był zawarty w Bytomiu przez Jana Zamoyskiego pokój wieczysty z Austrią w 1689 roku. Król, po pokonaniu Osmanów ruszył dalej i odniósł kolejne zwycięstwo pod Parkanami. Te wygrane doprowadziły do powstania tzw. Świętej Ligi i zawarcia pokoju w Karłowicach (serbski Srijemski Karlovci), który to zapoczątkował w XVII wieku przyjazne stosunki Rzeczpospolitej z państwem tureckim w obliczu wzrostu potęgi Monarchii Habsburgów. Jednak polityka na Południu położyła kres jaworowskim planom Sobieskiego. Utracona została szansa zmniejszenia potęgi Prus, które w XVIII wieku przyczynią się do rozbiorów Polski. Polska polityka bałtycka uległa odroczeniu na czas nieokreślony. Właśnie nadszedł odpowiedni czas, aby ją odnowić, oby ze znacznie lepszym skutkiem…

Wracając do idei zjednoczenia Skandynawii w dużym projekcie wspólnotowym rzeczonej Ligi, należy omówić rolę pozostałych państw. Zatem Finlandia, podobnie jak Szwecja, należy do grupy państw neutralnych. Helsinki z wolna skłaniają się ku sojuszowi z kimś silniejszym – w ostatnim czasie, gdy rosyjskie myśliwce coraz częściej naruszają przestrzeń powietrzną tego kraju, kwestia przystąpienia Finlandii do NATO stała się aktualna. Czy więc akces do Ligi zastąpi Finlandii podobną ochronę militarną, jaką da jej NATO, zapewne nie, ale nie chodzi tu jedynie o sojusz obronny, bowiem projekt Ligi ma większe spektrum współpracy i solidarności Regionu, a realizować go będzie można także w ramach struktur NATO.

I jeszcze Norwegia. Przyczyną, prócz ambicji wolnościowych, dla której Norwegia odrzuciła członkostwo w Unii, są powody ekonomiczne. W 1969 roku odkryto bogate złoża ropy naftowej i gazu ziemnego na dnie Morza Północnego, dzięki czemu Norwegia stała się krajem bardzo zamożnym. W związku z tym nie potrzebuje wsparcia finansowego Unii Europejskiej. Jest natomiast doskonałym partnerem w sprawie „solidarności energetycznej w Europie” i niezależności od rosyjskiego potentata surowcowego. Także rybołówstwo jest ważną częścią gospodarki Norwegii, drugą zaraz po wydobyciu ropy naftowej, ale po wstąpieniu do UE Norwegia musiałaby wprowadzić ograniczenia połowów, a miałyby to negatywny wpływ na gospodarkę kraju. Niezależność od Unii daje więc Norwegii samodzielne kontrolowanie połowów ryb, a także wysokość ceł i innych operacji fiskalnych. Jest oczywistym, że Norwegia jest częścią Europy, a Królestwo można odwiedzić bez wizy oraz legalnie mieszkać tam i pracować. Stosunki między Unią Europejską i Norwegią są ścisłe, a powodem braku zainteresowania przynależnością do UE jest dobra kondycja ekonomiczna Królestwa. Nadmienić też trzeba, że Królestwo Norwegii jest partnerem w ważnym dla polski przedsięwzięciu energetycznym. Budowa gazociągu do złóż Morza Norweskiego, mogłaby zapewnić państwom Europy Środkowej nowe źródło surowca, na warunkach konkurencyjnych do oferowanych przez Rosjan. Dostawy odbywałyby się przez Polskę, z korzyścią dla budżetu, jeżeli uzyskalibyśmy atrakcyjne opłaty tranzytowe. Inwestycja w realizację budowy gazociągu (plany zakładają, że do 2022 roku) mogłaby być ważnym punktem przetargowym w relacjach z partnerami w regionie. Zaś udział Norwegii w strukturach Europejskiej Ligii Morskiej dałby jej, obok Polski, rolę leadera i energetycznego potentata regionu, uniezależniając energetycznie Ligę od rosyjskiego „szantażu energetycznego”… (Cdn.)

 

Antoni Kozłowski

Fot.: Lech L. Przychodzki

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*