O przyszłości ogrodów działkowych – dwa stanowiska

 Zarząd ROD „Pokój” we Wrocławiu do GN ROD „Podzamcze” w Wałbrzychu

Szanowni Państwo,

od razu przejdę do rzeczy i pozwolę sobie darować komentarz do rewelacji, zawartych w treści przesłanego pisma. Zadam natomiast pytanie – czy naprawdę Państwo nie rozumieją, że tytuły prawne do gruntów posiada obecnie wyłącznie PZD, jaki on by nie był i nie jest ważne w tym momencie, kto jest temu winny. Jakie są Państwa cele, związane z likwidacją PZD? Oczekują Państwo nowych praw do gruntów od posłów dla nowych stowarzyszeń, albo prawa do wykupu? Może i w Wałbrzychu będzie Państwa stać na to i mają Państwo środki i siły, ale we Wrocławiu jest to nierealne. Stawiają Państwo zarzuty, lecz nie precyzują celów swoich działań, a ich negatywnych skutków Państwo nie dostrzegają. Jeżeli celem ma być likwidacja PZD dla samej likwidacji, a w zamian mamy otrzymać prawa proponowane przez posłów PO, to już dziś możemy się pakować, zanim przyjdzie nam jeszcze po sobie posprzątać na własny koszt przekazując gminie zadbany i po wojnie oczyszczony przez działkowców z ruin teren naszego ogrodu. Stowarzyszenia i tak powstaną, ale rewolucja nigdy nikomu nie służy, zazwyczaj „zjada własne dzieci”. Potrzebujemy zmian, ale ewolucyjnych!

Dla działkowiczów z naszego ogrodu liczy się tu i teraz oraz dzień jutrzejszy – dla nas to kwestia przetrwania. Bez prawa do gruntów, które wygaśnie z chwilą likwidacji PZD, nasz ogród z dnia na dzień praktycznie zostanie likwidowany przez Gminę Wrocław i nie pomogą tu te tzw. zapisy ochronne, przygotowane przez PO dla naszego „dobrodziejstwa”, gdyż są tak skonstruowane, że zgodnie z nimi z końcem stycznia 2014 Gmina Wrocław ma prawo wypowiedzieć użytkowanie gruntów 98% wrocławskich ogrodów, które miasto wykreśliło z miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego oraz studiów uwarunkowań i kierunków rozwoju przestrzennego. Oczywiście nie wypowie od razu i wszystkim, ale spekulacje i przecieki są potwierdzane zainteresowaniem potencjalnych inwestorów. Nasze miasto ma ogrody i działkowców za nic, wykreśliło nas z planów przestrzennych właśnie za rządów osób, które obecnie „majstrują” swoje zapisy do ustawy działkowej w partii rządzącej. Od lipca wiemy, z trwających już teraz postępowań geodezyjnych i roszczeniowych – choćby ze strony PKP – że nasze 235 działek w pierwszej kolejności zaplanowano do likwidacji. Na użytkowane przez nas tereny już są chętni deweloperzy. Państwo patrzą na całość wyłącznie przez pryzmat własnego interesu, nie licząc się z konsekwencjami, jakie to postępowanie niesie dla większości z nas. Działkowcy naszego ogrodu rozumieją sytuację i mimo wszystko w większości popierają projekt obywatelski, który był z nami konsultowany podczas zebrań na ogrodzie. Dali temu wyraz podczas trzech zebrań od września 2012 do stycznia 2013, w których wzięło udział ponad 80% członków ROD „Pokój”, z których zdecydowana większość popiera nasz projekt i PZD.

Państwa stanowisko jest stronnicze, powodowane emocjami i własną sytuacją. Trudno taką postawę nazwać inaczej niż wywrotową i nastawioną na sensację. Być może Państwo ulżą w ten sposób swoim frustracjom, ale odbije się to na tysiącach pozostałych działkowców, którzy mają zgoła odmienne od Państwa zdanie. Skoro sprawy konfliktowe rozpatrywane są przed sądem, to po co ta agitacja? Czyżby wyroki nie były satysfakcjonujące? Dlaczego obrażają Państwo innych wyzywając ich od „Leśnych Dziadków”? Gdy braknie argumentów, epitety z łatwością przychodzą z pomocą. Stawiają siebie Państwo na pozycji obiektywnego sędziego nad wszystkimi, zapominając jak widać o kulturze i dobrym smaku. Szafują Państwo informacjami, jakby odkryli Państwo Amerykę – nic nowego – ale eskalacja konfliktów w niczym naszej społeczności nie pomaga. Przedstawiają Państwo opinie Posłów, którzy z zasady są uprzedzeni do naszej ustawy i ogrodnictwa działkowego w całości, od nich nic innego się nie usłyszy. Nasi działkowcy również spotykają się z prawnikami, wielu z nich jest wśród działkowców. Ich opinie prawne potwierdzają celowość i zgodność zapisów naszego projektu ustawy z konstytucją RP, a także zasadność zachowania PZD z możliwością ewolucyjnego wyłączania się ROD i zakładania stowarzyszeń, tak by ocalić mienie wspólnotowe naszych ogrodów i mienie prywatne na działkach. Tego mienia zostaniemy niestety pozbawieni dzięki pomysłom, które opracowuje – opiewany przez Państwa – zespół posłów PO z Panem Huskowskim z Wrocławia na czele. Pan Poseł widzi interes, bynajmniej nie działkowy, ale deweloperski. Polecam zapoznać się z profilem dawniejszej działalności zawodowej tych posłów, a zrozumieją Państwo, jakie pobudki nimi kierują, jak ukształtowane są ich zapatrywania ekonomiczne i społeczne, bo na podstawie wieloletnich obserwacji ich działalności wyraźnie widać, że wcale nie jawią się dobrodziejami działkowców, lecz szeroko rozumianych grup inwestycyjnych.

Lokalne władze, które mają wyłącznie własne wizje, zupełnie odbiegające od standardów europejskich, choćby w zakresie zrównoważonego planowania i gospodarowania przestrzenią (likwidacja prawie wszystkich ogrodów w mieście) sprzyjają inwestorom i jest to zrozumiałe, o ile mieści się w granicach zrównoważonego rozwoju. Tylko, że dziś decydują posłowie i radni, z których większość nie ma wiedzy merytorycznej w dziedzinach, o których decyduje, a do czego przecież ich wybieramy. Jest to choroba prawno-polityczna naszego państwa i skutek niedokończonej transformacji. Mimo wszystko – nie pozwolimy, by dorobek i tradycje kilku pokoleń zostały zmarnowane przez bezmyślność włodarzy i posłów oraz oczernianie wizerunku naszej społeczności poprzez nazywanie działkowiczów „Leśnymi Dziadkami”, tylko dlatego, że mają odmienne od Państwa zdanie. Nie chcę wnikać w sprawy Państwa konfliktu, od tego jest sąd, ale takie epitety słyszeliśmy nie raz z ust wielu prominentnych polityków opcji rządzącej. Będziemy do końca walczyć metodami demokratycznymi o byt naszego ROD w imieniu i zgodnie z wolą naszych działkowców – ponad 200 rodzin użytkujących działki w naszym ogrodzie. PZD nam w tym pomaga i działkowcy to wiedzą i widzą. Działkowicze wspierają Zarząd naszego ROD, czemu dają wyraz poprzez frekwencję podczas walnych zebrań i spotkań, gdy poruszane są sprawy dla nas fundamentalne. Tak też uczynili, zbierając podpisy poparcia pod projektem nowej ustawy (ponad 724 podpisy na 235 działek). Zarząd ROD ten mandat i zaufanie szanuje i go nie zawiedzie, reprezentując zdanie większości naszej społeczności, zgodnie z zasadami demokracji. Ludzie, mający odmienne zdanie, cieszą się naszym szacunkiem, choć są to pojedyncze osoby, akceptują zdanie większości działkowiczów, nie zakładają „grup niezależnych” i wywrotowych, których jedynym celem, jak widać to u Państwa, jest gwałt na demokracji i narzucenie swojego odmiennego zdania większości – jest to najwyraźniej znak czasów, gdy ego kilku jednostek potrafi zdominować otoczenie, a mniejszości narzucają swoją wolę większości. Nie jest to też zjawisko nowe w historii naszego narodu, kiedyś zwano je warcholstwem, pieniactwem i jak widać, dziś punktem honoru dla niektórych stało przyjmowanie wszelkich negatywnych postaw warstw uprzywilejowanych społeczeństwa, które już nieraz doprowadziły nasz kraj do upadku. Cóż, pozostaje zauważyć, że owa anonimowa „Grupa Niezależna”, jak się Państwo przedstawili, nie budzi ani zaufania ani szacunku, lecz co najwyżej wątpliwości, co do jej liczebności. Zdanie odrębne można mieć, ale to jeszcze nie znaczy, że jest on o słuszne i na razie jeszcze decydujący głos ma w demokracji większość.

Pozostając z poważaniem,

w imieniu Zarządu ROD „Pokój” we Wrocławiu

Prezes Tadeusz Netczuk

Odpowiedź GN ROD „Podzamcze”

Witam Pana i dziękuję za list. Postaram się odpowiedzieć w kilku zdaniach, ponieważ jestem zasypany korespondencją z całego kraju i generalnie jest tak, że działkowcy popierają nasze działania. Na część Pana wątpliwości odpowiedź znajdzie Pan w naszych publikacjach, tych już kolportowanych, ale też wkrótce ukażą się nowe. Pierwsza uwaga jest taka, że GN nie jest anonimowa, ponieważ wszystkie nasze dokumenty podpisane są z imienia i nazwiska a ponieważ jest to grupa nieformalna – nie rejestrujemy ilości naszych zwolenników. Pierwsza sugestia, która nasuwa mi się po przeczytaniu Pańskiego listu to taka, że Pan i ja jesteśmy tak samo poszkodowani przez PZD i doświadczamy negatywnych skutków, które są w żadnej mierze przez nas niezawinione. Pana obawy o dalsze funkcjonowanie Waszego ogrodu znajdują podstawy i jest mi z tego powodu przykro, ale nasze działanie do tego nie doprowadziły, tylko postawa Leśnych Dziadków. Właśnie z pewnością Pan do tej kategorii osób nie należy już tylko z tego powodu, że Pan ze mną rozmawia, natomiast LD nie mają w zwyczaju prowadzić z nami dialogu tylko piszą np. tak: „Kurna. Ale ty głupi jesteś. Szkoda gadać. Już żałuję ogrodów, które byłyby pod twoją egidą. Lecz się chłopie. Nie jest jeszcze za późno. Zaufaj mi. Lecz się!”.

Z pewnością taki tekst napisał Leśny Dziadek i nie chodzi mi tu o obrażanie kogokolwiek, bo to nie ja tak ich nazwałem, ale potocznie w społeczeństwie taki termin funkcjonuje.

To właśnie oni doprowadzili do obecnego stanu, ponieważ tępa obrona PZD i monopolu była celem nadrzędnym, natomiast pozycja działkowców dla nich się nie liczyła. Ustawa o ROD mogła dalej funkcjonować, gdyby PZD rozwiązywała problemy działkowców, ale p. Kondracki i jego patologiczna ekipa tym się nie zajmowała, tylko zaczęto zabierać działkowcom działki – działkowcy nie mieli nic do powiedzenia – blokowano secesję ogrodów, itd. Proszę tego nie brać do siebie, bo z tego, co Pan napisał u Was w ogrodzie jest inaczej i świadczy o tym frekwencja na zebraniach, a u nas nikt już prawie na zebrania PZD nie przychodzi, bo od lat sprawy działkowców były ostatnimi punktami zebrań i nigdy nie były realizowane. Proszę zobaczyć stronę naszego ogrodu w zakładce władze, ile jest wakatów a ile działaczy zajmuje dwa stanowiska:

http://www.rodpodzamcze.hb.pl/wladze/wladze.html

Znam też ogrody, m.in. w Świdnicy, gdzie prezes udziela działkowcom informacji i rozlicza się z każdej złotówki. U nas jest zupełnie inaczej i zarząd utajnił swoje zarobki a przesłuchiwany w sądzie wiceprezes PZD Kulik również nie podał, ile pieniędzy pobiera z kasy działkowców na swoje wynagrodzenie. Wracając do tematu – zabieranie działkowcom ogrodów, ukrywanie malwersacji działaczy i innych nadużyć, nie rozpatrywanie skarg i konfliktów doprowadziło do skargi I Prezesa SN do TK. Tak, więc gdyby PZD miało na względzie sprawy działkowców a nie działaczy, to takiego wniosku by nie było. Nie mniej jednak i tak PZD mogło z tej opresji wyjść w miarę cało, ale wybrało złą taktykę, tj. tępą za wszelką cenę obronę monopolu i krytykę organów państwa oraz mediów, bo wszyscy rzekomo się na PZD uwzięli. Taka taktyka okazała się błędna i doprowadziła do orzeczenia TK o likwidacji PZD. I tutaj kierownictwo PZD zamiast podać się do dymisji – nie wyciągnęło żadnych wniosków, tylko dalej robi działkowcom wodę w mózgu. Takiego wyroku TK można było uniknąć, ponieważ od złożenia wniosku do finału sprawy upłynęły dwa lata i ten czas można było wykorzystać zupełnie inaczej, np. złożyć projekt nowelizacji ustawy o ROD i dopuścić secesję z PZD, możliwość uprawy ogrodu bez członkostwa oraz powołać ministerialny nadzór i taki projekt skierować do sejmu. Dwa lata to dużo czasu i gdyby to zrobiono – wniosek I Prezesa SN upadłby, jako pozbawiony podstaw. Teraz kilka zdań o mojej sprawie. W ciągu roku miałem 6 włamań i straty na 2 tys. PLN. Zabezpieczenie tego ogrodu wyglądało tak:

http://www.youtube.com/watch?v=UCNm7Q0quAk

Zwróciłem się do zarządu ROD o pomoc, ale nie zrobiono niczego, ale za to postraszono mnie złożeniem skargi. Próbowałem o tym porozmawiać na walnych zebraniach, ale dwukrotnie mnie nie wpuszczono, na co są dowody:

http://www.youtube.com/watch?v=rY0yRQjnAbs

http://www.youtube.com/watch?v=Wl_FCcNrQGk

Oczywiście bojówkarze PZD zdewastowali mi ogród:

http://www.youtube.com/watch?v=dsjMKr62x2U

Za to, że domagałem się zabezpieczenia ogrodu i ujawniłem nieróbstwo działaczy, zostałem skreślony z listy członków PZD. Wykorzystałem całą istniejącą procedurę i zwracałem się do wszystkich organów PZD o ochronę użytkowania mojej działki, którą stworzyła z ugoru moja rodzina. Nikt mi nie pomógł, bo opowiadałem się za zmianą przepisów i przewidywałem wyrok TK. Chciałem także, aby moją sprawę zbadała Okręgowa Komisja Rozjemcza we Wrocławiu, ale działacze z OZS w Szczawnie-Zdroju się nie zgodzili. Złożyłem pozew, który dostępny jest na stronie:

http://www.bezjarzmowie.info.ke/test/?p=5231

Proces trwa, ale już niebawem upublicznię ścieżkę dźwiękową – niech działkowcy sami ocenią wymienioną sprawę. Tak na marginesie – proszę zobaczyć, że uchwałę zarządu ROD kontrolowały wszystkie komisje rozjemcze z O. Ochrymiuk na czele. Rodzi się więc pytanie, dlaczego zarząd ROD na koszt działkowców ustanowił radcę prawnego, aby tej uchwały bronić? Na to znalazły się pieniądze, a na zabezpieczenie ogrodu ich wciąż nie ma.

Powoli muszę kończyć i przechodzę do obecnej sytuacji – wyrokiem TK PZD został zlikwidowany i nie ma od tego odwołania. PZD złożył fikcyjny projekt, który nie jest ani obywatelski ani w interesie działkowców, tylko w interesie struktury. Zmienia się tylko nazwę, ale dalej ma funkcjonować cała dotychczasowa struktura PZD tak, jakby wyroku TK nie było. Druga sprawa: kolejną ustawą uszczęśliwia się działkowców i bez udziału ich woli zapisuje się ich do PZD, przepraszam do stowarzyszenia ogrodowego PZD. Wyjście ze struktur iluzorycznie, już o tym pisałem i wystarczy zadać pytanie, dlaczego p. Kondracki ustalił tu termin 24 miesiący i wymóg większości kwalifikowanej? Jego intencje są tu oczywiste – chce zachować obecną strukturę i ogrody prawie w całości. Projekt ten po raz kolejny narusza Konstytucję, bo w RP istnieje wolność zrzeszania się. Pana prawnicy mają na ten temat odmienne zdanie i przynajmniej dla mnie jest to dziwne, ale jeżeli są to prawnicy, pracujący na rzecz PZD – to już mnie podobne stanowisko nie dziwi. Skoro jednak ma Pan dostęp do opinii prawników – wykorzystałbym ich raczej do poprawienia projektu p. Huskowskiego. Przecież jest to poseł z Wrocławia, można się z nim spotkać w biurze poselskim i tam zorganizować spotkanie, na które chętnie przyjadę, jeżeli będę dysponował wolnym czasem. Ten projekt na pewno nie jest doskonały i można go jeszcze poprawić m.in. w zakresie altan, bo to, co proponuje to jest praktycznie niewykonalne i ten zapis może naruszać korzyści nabyte zgodnie z prawem (altany do 25 m2). Jako prezes ogrodu, ma Pan również możliwość oddziaływania na okręg, ale chodzi tu o to, aby pozbyć się p. Kondrackiego i jego świty, bo to jest ewidentnie ekipa skompromitowana i niczego nam nie załatwi. Działkowcy potrzebują nowej reprezentacji, która zasiądzie w komisji sejmowej i będzie reprezentować nasze interesy, a nie struktury. PZD jest w trakcie likwidacji i to jest koniec, nie ma żadnych możliwości zmian ewolucyjnych, tylko trzeba zbudować strukturę od podstaw, oczywiście na miarę potrzeb działkowców i to oni zdecydują, czy potrzebna jest jakaś rada krajowa i okręgi, które jak się okazało – zamiast gwarantować prawo do uprawiania działki, wręcz przeciwnie – działały w porozumieniu, aby mnie i innych działkowców pozbawić naszych ogrodów. Zarzuca mi Pan działanie przez pryzmat mojego interesu… A niby co ja miałem zrobić – oddać mój ogród złodziejom i czekać na zapłatę rok, a może wcale? PZD nie dba o nasze ogrody a ja i moja rodzina stracilibyśmy nasz zgromadzony tam od ponad 20 lat majątek. Zadam Panu pytanie: Co Pan zrobił w tej sprawie – informowałem ogrody i OZ-ty w kraju! Czy ktoś podjął temat? Czy owo ewidentne nieróbstwo działaczy i działanie na szkodę wizerunku PZD zostało jakoś ocenione? A inne malwersacje? Kto ponosi konsekwencje – tylko działkowcy, natomiast działacze pozostają bezkarni. Takie zarzuty nie mają żadnego uzasadnienia, ponieważ ja i moja rodzina uprawiając ogród od ponad 20 lat nigdy nie zalegaliśmy z płaceniem składek i wywiązywaliśmy się ze wszystkich postanowień statutu i regulaminu prowadzenia ogrodu itd. W obecnej sytuacji nie ma już innej możliwości zmian, jak likwidacja PZD, ponieważ na inne działania jest już za późno. Oczywiście taką prawdę nie musi Pan akceptować, twierdząc, że u Państwa w ogrodzie osoby mające odmienne zdanie cieszą się szacunkiem, ale jednocześnie jest Pan przeciwnikiem „grup niezależnych”. A w czym one Panu przeszkadzają? Jaki jest tu gwałt na demokracji?

Proszę Pana, samorząd ogrodniczy to nie jest partia polityczna tylko organizacja społeczna, realizująca określone cele, tj. w skrócie ma być administratorem w naszych ogrodach i zapewnić niezakłócone ich funkcjonowanie – w tym – bezpieczeństwo. Oczywiście uchwały zapadają większością głosów, ale dotyczą one takich spraw jak np. wysokość opłat, absolutorium dla zarządu czy tym podobnych. Nie ma możliwości, aby podejmować uchwały dot. materii poglądów, osądów, ideologii, bo w RP istnieje wolność światopoglądowa. Pan uważa, iż jest inaczej i nawet, jeżeli Pan przyjmie w tym zakresie uchwałę, to mnie i moich kolegów z GN to nie obowiązuje, nie będziemy zmieniać naszych poglądów tylko, dlatego, że akurat Pan ma w tej chwili większość, bo taka sytuacja może się wkrótce odwrócić. Proszę Pana, podmiotem polskiego ruchu działkowego są działkowcy i ich ogrody, natomiast PZD to jest tylko struktura, która ma zapewniać prawidłowe funkcjonowanie naszych ogrodów. Działkowiec ma prawo tę strukturę zmieniać a nawet ją zlikwidować, jeżeli jest nieprzydatna i struktura nie ma tu nic do powiedzenia, bo jest tylko przedmiotem w stosunku do działkowca, podmiotu polskiego ruchu działkowego. Oczywiście na to musi być zgoda większości, ale takie postulaty może zgłaszać każdy działkowiec. Pana założenia, że projekt obywatelski zostanie uchwalony i Pana ogród zostanie uratowany są błędne, ponieważ ten projekt nie ma szans na uchwalenie, a ponadto jest ewidentnie niezgodny z Konstytucją. P. Kondracki i jego ekipa prowadzą Pana na manowce. Trzeba podjąć wyzwanie i rozpocząć rozmowy, a nie atakować organy państwa, posłów, czy skarżyć się do Strasbourga, bo są to działania wymierzone przeciwko działkowcom. Moje założenia i poglądy są zupełnie inne: trzeba rozpocząć budowę samorządu ogrodniczego od podstaw, wybrać nowych przedstawicieli i rozliczyć dotychczasową ekipę, która wyprowadzała nasze działkowe pieniądze, aby realizować swoje lewe interesy oraz aktywnie uczestniczyć w opracowywaniu nowych regulacji prawnych dot. ROD. Czas pokaże, kto ma w tym sporze rację, ale jeżeli sprawdzą się moje przewidywania – to Pan będzie na równi odpowiedzialny za likwidację swojego ogrodu i innych ulokowanych w dużych miastach, na równi z tą patologiczną ekipą, ponieważ nie podjął Pan właściwych działań a tylko kierował się propagandą i rzekomą większością, która akurat tu nie ma żadnego znaczenia, bo nawet chciejstwo 5 mln albo nawet 10 mln nie sprawi, że kolejny bubel prawny stanie się zgodny z obowiązującym porządkiem prawnym RP, demokratycznego państwa prawa, właśnie prawa a nie chciejstwa. Czasy ideologii, propagandy, czy innych jedynie słusznych idei przeszły do historii. Mamy okres pluralizmu i tego trzeba się trzymać, zaś ekipa prezesa Kondrackiego nadal żyje w czasach realnego socjalizmu, gdzie GN nie ma racji bytu, bo partia jest jedna, bo kto nie z nami – to nasz wróg, itd. Chyba Pan to zna. Kończąc, nie namawiam Pan do zamiany własnego zdania. Nie miałem zamiaru Pana „nawracać”, przekonać do przyjęcia mojej opinii na temat konieczności sanacji ruchu działkowego w Polsce. Zachęcam jednak, aby podjąć dialog i porozmawiać z posłem Huskowskim w celu podjęcia działań w kierunku wyłonienia nowej reprezentacji naszych wspólnych interesów.

Nasza rozmowa może mieć znaczenie dla innych działkowców, pokazuje zderzenie przeciwnych racji, tj. z jednej strony utrzymania PZD a z drugiej strony likwidacji i budowy struktur od podstaw. Rozważę, jako adresat Pańskiego pisma, możliwość jej publikacji, dlatego jeżeli ma Pan coś do dodania – proszę to zrobić, będę czekał na odpowiedź.

Pozdrowienia od GN ROD „Podzamcze” w Wałbrzychu

Ryszard Dudek, pełnomocnik GN

5 komentarzy do “O przyszłości ogrodów działkowych – dwa stanowiska

  • 01/03/13 o 16:32
    Permalink

    Szkoda, że nie opublikowali Państwo całości przebiegu polemiki z Grupą Niezależną. Uczynimy to wkrótce na stronie ROD “Pokój” we Wrocławiu, ponieważ ukazuje co najmniej odmienny wydźwięk przebiegu dyskusji, a tego wymaga rzetelność.

    Odpowiedz
    • 02/03/13 o 17:45
      Permalink

      Panie Prezesie melduję wykonanie zadania i całość naszej polemiki zamieściłem na stronie:
      http://img163.imageshack.us/img163/3941/rodpokj.pdf
      Dalszy ciąg naszej dyskusji ujawnił tylko, że jest pan zwolennikiem PZD i nie toleruje Pan grup niezależnych, a nadto liczy Pan na PZD, a tej organizacji już praktycznie nie ma. PZD jest w Matrixie a Pan prowadzi swój ogród do likwidacji – taka niestety jest prawda. Na pewno jest Pan ofiarą PZD, ale świadomie dokonał Pan swojego wyboru. Jest mi z tego powodu bardzo przykro, ale nic na to poradzić nie mogę.
      Pozdro RD

      Odpowiedz
  • 03/03/13 o 15:59
    Permalink

    Szanowny Panie Prezesie, obejrzałem stronę Waszego ogrodu i widzę, że nie wszystko jest tak różowe jak mi Pan przedstawiał i zapewniał. Pierwsza sprawa to rzekoma wysoka frekwencja na zebraniach a tu proszę informacja, że walne zebranie w przypadku braku kworum odbędzie się w II terminie. Panie Prezesie, co to za demokracja, gdzie prowadzi się zebranie, wybiera zarząd itd. a w zebraniu nie uczestniczy, chociaż połowa działkowców z tego ogrodu? Pierwsza kucha, a druga to ta, że nie podał Pan drugiej swojej funkcji, bo przecież ma Pan drugi stołek, jest Pan członkiem Zarządu Okręgowego PZD we Wrocławiu, a trzecia fucha to przewodniczący Komisji Ekologicznej. Nie ulega więc wątpliwości, że jest Pan aktywistą PZD. Brawo! Ma Pan, co bronić, utrata trzech stołków, 3 funkcji zapewne będzie i jest bolesna. Zarzucał mi Pan manipulacje a tu wychodzą takie kwiatki. Nadto w ogrodzie nie ma Pan nadzoru, bo w komisji rewizyjnej 3 osobowej jest wakat. No pięknie, czyli pełnia władzy, przy braku kontroli wewnętrznej. Czy trzeba jeszcze coś oddawać? Chyba nie!
    Pozdro RD

    Odpowiedz
  • 03/03/13 o 19:58
    Permalink

    Szanowny Panie, proszę sobie nazywać co Pan chce fuchą, to są funkcje społeczne, nikt za nie nie płaci, a to działkowcy w ogrodzie decydują kto, czym ma się zajmować. Jeżeli intratnym stołkiem jest dla Pana praca społeczna za bilety za dojazd, to gratuluję i proszę nie snuć insynuacji, bo to jest chore. To że jestem członkiem OZ nigdzie nie jest tajemnicą. Poza tym jeżeli Pan nie wie, że wymogiem regulaminowym jest zawsze podanie w zaproszeniach na walne zebranie informacji o 2 terminie to znaczy, że Pan nigdy w życiu ogrodu nie uczestniczył, co więcej nie zna Pan przepisów (w końcu Pan nie musi, PZD już przecież nie ma, zresztą dla Pana nigdy nie istniało) i kreuje własne wizje, obraża wszystkich dookoła. U nas działkowcy przynajmniej chodzą i to większość. Oprócz walnych zebrań są jeszcze dni działkowca i inne spotkania organizowane przez samych działkowców, w których walnie uczestniczą. Może Pana ktoś wybrał do reprezentowania zdania większości, zapewne gremialnie wszyscy Ci, którzy nie chodzę na PZDowskie walne zebrania, a może sam Pan sobie przypisał mandat. Niech się Pan lepiej zajmie własnym ogrodem i jego problemami, bo jak nie ma się recepty na własne to szuka się wszędzie poza sobą. Gratuluję.
    Różnica polega na tym, że u nas nic nie jest tajemnicą, a u Pana nawet nie wiadomo kto jest kim. Komisja rewizyjna jest autonomiczna i może sobie dobierać członków wg uznania. To że po śmierci poprzedniego członka Komisja czeka na Walne Zebranie by to ono uzupełniło skład Komisji Rewizyjnej to decyzja Komisji i mnie nic do tego. Dla Pana to przecież nie ma znaczenia, Pan tylko szuka sensacji i dorabia sobie alternatywną rzeczywistość zgodną z Pana wyobrażeniami nazywając ją faktami i tak ukazując innym. Brawo, nic dodać, nic ująć. Za dużo dziś sędziów, za mało uczciwie pracujących i sumiennie wypełniających swoje obowiązki, a jeszcze i za to się im dostaje. Pan zaiste jest kryształowy pod każdym względem.
    Utrata żadnej funkcji nie jest i nie będzie bolesna, nikt nie jest niezastąpiony.
    Mimo chęci, za co dziękuję, to nadal nie opublikował Pan całej wymiany zdań.
    Dziękuję, piętnowanie za świadome wybory z pewnością nie ujdzie mi na sucho, Panu zresztą też, proszę sobie mieć używanie, dowoli, ale też i świadomość, że może się Pan mylić i krzywdzić, mścić się za własną krzywdę. Nie ma dla mnie gorszej moralnie postawy, niż fałszywe oskarżanie, pomawianie, bez znajomości osoby, jej pracy i środowiska. Panu to przychodzi bez wyrzutu sumienia.
    Pana kolejne insynuacje utwierdzają mnie w przekonaniu, że faktycznie wszelka dyskusja z Panem to strata czasu i przynajmniej w tym jednym Ci, przez Pana nazwani “Leśnymi Dziakami”, mieli rację.
    Uprzejmie informuję, że nie bedę więcej Panu odpowiadał na żadne zaczepki, bo jak widzę ich jedynym celem, jest zwiększenie własnej popularności i poczytności, w czym nie zamierzam Panu pomagać.
    Z poważaniem

    Odpowiedz
  • 07/03/13 o 17:28
    Permalink

    Proszę Pana nie miałem i nie mam zamiaru Pana obrażać, jest wręcz przeciwnie i jeżeli rzeczywiście sprawuje Pan wszystkie funkcje społecznie to moje chapeau bas! Niestety mam w tym zakresie inne doświadczenia i działacze z naszego ROD utrzymują swoje zarobki w tajemnicy, tak samo postępują działacze z OZS a i sam wiceprezes PZD W. Kulik w sądzie odmówił podania swoich apanaży, które pobiera z kasy działkowców. Wkrótce opublikujemy ścieżkę dźwiękową z tego przesłuchania to się to się Pan o tym przekona.
    Doceniam również to, że próbuje Pan z nami rozmawiać i wiem, że są to rozmowy trudne. Nie mniej jednak mimo, że jesteśmy po przeciwnych stronach barykady to ma Pan moją sympatię. Następna sprawa to znajomość przepisów i mogę powiedzieć, że znam przepisy, ale kwestionuję podobnie jak poprzedni RPO zapisy o tym, aby prowadzić zebrania bez kworum – to nie ma nic wspólnego z demokracją. Faktycznie u nas w ogrodzie działacze wykorzystują taką furtkę i od lat zabiegali o to, aby działkowcy nie uczestniczyli w zebraniach, bo nie mieli na nich prawa zabierania głosu itd. Właśnie takie przepisy doprowadziły do obecnej patologii, gdzie promilowa większość decyduje i zarządza ogrodem. U Pana jest inaczej i być może tak jest.
    Następna kwestia to dzień działkowca i u nas jak Pan wie dzień działkowca jest tylko dla działaczy, którzy ostatnio urządzili sobie libację alkoholową i publikowaliśmy zdjęcie z tej żenującej imprezy, ale wkrótce dowie się Pan, jak to ocenił wym. wiceprezes Kulik, który nie widział żadnego problemu, w tym, że zamiast imprezy otwartej dla działkowców to dzień działkowca był tylko zorganizowany dla działaczy i bojówkarzy PZD, którzy mieli okazję wprowadzić, co nieco alkoholu do organizmu na koszt działkowców. Kolejna sprawa to komisja rewizyjna, której ubytek wynosi ponad 30% i przy rzekomej tak wysokiej aktywności działkowców w Pana ogrodzie to dziwne jest to, że nikogo nie dokooptowano. I na koniec, proszę nie wprowadzać czytelników w błąd, bo podałem link, pod którym zamieściłem wydruk ze skrzynki odbiorczej i jest tam cały nasz dialog. Nie mniej jednak, jeżeli ma Pan z tym problem to proszę mnie w tym zakresie wyręczyć i opublikować wszystko jeszcze raz.
    Na koniec proszę zapoznać się z relacją ze spotkania z posłem Kaliszem:
    http://radom.gazeta.pl/radom/1,48201,12222883,Posel_Kalisz_do_dzialkowcow__sami_sie_zrzeszajcie.html
    Proszę Pana nie ma Pan zaufania do mnie, ale może Pan posłucha posła Kalisza, proszę brać sprawy w swoje ręce i w wielu ogrodach gdzie uczestniczyłem w naradach secesyjnych to na początek zarządy ROD zdecydowały o tym, że trzeba zakładać stowarzyszenia a nie oglądać się i liczyć na PZD. Tutaj ma Pan problem, bo siedzi Pan okrakiem na dwóch stołkach (a proszę mi wyjaśnić, dlaczego?) i będzie Panu trudno taką decyzję podjąć. Taki układ, taka struktura, gdzie działacze zajmują podwójne albo i potrójne stanowiska jest skrzywiona, wynaturzona, sprzyjająca nadużyciom, bezkarności itd., Dlaczego, Pan w tym uczestniczy? Co Pan sobie załatwia w okręgu? Dlaczego Pan blokuje dwa stanowiska i uniemożliwia innym działkowcom wykazanie się, czy działanie w okręgu? Wydaje mi się, że wrósł Pan na amen w struktury PZD i ta struktura pociągnie Pana na dno. Ostatnie zdanie dot. mojej popularności, to dzisiaj dostałem około 10 zaproszeń z ogrodów, aby przyjechać i pomóc w zakładaniu stowarzyszeń, ale odmówiłem, bo na to już nie mam czasu, ale przekierowałem zainteresowanych do ogrodów, które są już na koniec PZD przygotowane i rzekomo ja zabiegam o popularność? Bzdura. PZD idzie na dno i wiemy coraz więcej o tej patologii (syndykat fałszu), zresztą proszę przeczytać:
    http://img824.imageshack.us/img824/3826/b43.pdf
    Proszę Pana nie mam wobec Pana żadnych negatywnych zamiarów, czy niecnych intencji i tym stwierdzeniem zakończę dialog z Panem. Było mi miło polemizować z Panem na łamach BZ.
    Pozdro RD

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*