Na chudowską nutę, czyli niedaleko spada jabłko od jabłoni

Strony internetowe a także łamy chyba już wszystkich papierowych środków masowego przekazu, tudzież tych radiowych i telewizyjnych, uginają się pod ciężarem wielkiej polityki, może więc dla odprężenia warto zaanonsować coś z zupełnie innej „beczki”.

– Chudów pieśnią słynie od zawsze, informuje pani Krystyna Dymarz, nauczycielka muzyki Zespołu Szkolno-Przedszkolnego oraz dyrygent chóru młodzieżowego, działającego przy chudowskiej podstawówce. W piątkowy poranek 24. maja trafiliśmy na próbę tego przesympatycznego zespołu rozśpiewanej młodzieży.

– Praktycznie śpiewało się u nas od zawsze, jednak oficjalnie chór działa od roku – informowała pani dyrygent. Dla tej zabawnej gromadki śpiew to nie tylko ucieczka od codzienności w świat marzeń, ale także wspaniała przygoda. Na pytanie – dlaczego postanowiliście swoje kroki skierować w stronę muzyki i śpiewu, wszyscy odpowiedzieli jednym głosem: po prostu kochamy śpiewać. Śpiewamy wszędzie – w domu, na ulicy, na przerwach, dzięki temu doskonale się rozumiemy, śpiew nas zespala, czujemy się dobrze, kiedy jesteśmy razem.

– Klimat, który potrafi stworzyć pani dyrygent, sprzyja pozytywnemu myśleniu. Nowy utwór, z jakim przychodzi nam się zmagać – informują młodzi chórzyści – to jakby odkrywanie czegoś nowego, czegoś,  z czym trzeba sobie poradzić, a kiedy już nam wyjdzie, jesteśmy szczęśliwi i tylko marzymy, aby móc komuś i dla kogoś zaśpiewać. Marzymy o tym, by nasz śpiew dawał ludziom radość. W tych piosenkach przewija się wiele wątków naszego regionu, lubimy nasz rodzimy folklor.

– Nasz chór, informuje pani dyrygent, chętnie podejmuje współpracę z chórem Bel Canto. Dzieci są szczęśliwe, kiedy mogą występować z chudowską wizytówką chóralnego śpiewu, zaś biorąc pod uwagę stan liczebny naszej gromadki, należy sądzić, że niedaleko spada jabłko od jabłoni. Śpiewają dziadkowie, babcie, śpiewają rodzice, a dzielnie tej sztuce dotrzymują kroku ich pociechy. Kolędowanie w kościele parafialnym to kolejna coroczna przygoda, nasze tak piękne pieśni kolędowe są przez dzieci uwielbiane. Dzieci współpracują także bardzo chętnie z Zespołem Czwartkowym z Chudowa, z którym wspólnie opracowują jasełka, wieczornice, a także programy poświęcone naszemu św. Janowi Pawłowi II. Przed nami kolejne wyzwanie. Już teraz przygotowujemy się do Śląskich Godów, chcemy się pokazać na tej plenerowej imprezie z jak najlepszej strony. (Na tegorocznym plenerowym koncercie dzieci wystąpią w nowych strojach, które pozyskaliśmy dzięki Gminie Gierałtowice – dodaje pani Krystyna).

Jednogłosowy chór posiada w swoim składzie wielu solistów. Eryk Walda to nie tylko chórzysta, któremu powierza się solowe partie ale jest także organistą i pianistą. Martyna Gruszczyk, to piękny głos, podobnie jak dziesięcioletnia Ania Laskowska, uczennica 4. klasy i chórzystka chóru Opery w Bytomiu – także pianistka. Maksymilian Konczelski, lat 15, jest solistą chudowskiego chóru,  a także uczniem Szkoły Muzycznej w Bytomiu. Kasia Pawlas, lat 12, to kolejna nasza „diwa”, podobnie jak Olga Struglińska – lat 13, a dalej Kinga Kordowska – 11 lat i Barbara Walda – lat 10. Osoby te tworzą zespół, któremu można powierzyć trudne partie solowe, a poza tym doskonale wyczuwają tematy wspólnego śpiewania w grupie.

Ważne jest, że z chwilą otrzymania ostatniego świadectwa w szkole, nie zamykamy przed naszymi chórzystami drzwi. Nadal mogą śpiewać i występować. Łatwo można dostrzec, że po jakimś czasie chór staje się zwartą grupą doskonale się rozumiejących młodych ludzi,  bądź co bądź wkraczających w trudny dla nich czas. To z pewnością ma bardzo dobre przełożenie na całość programu wychowania i kształtowania sposobu myślenia. Chudowski chór dziecięcy nie posiada swojej nazwy, szkoda, bo już na progu sali prób nasunęła mi się nazwa dla tej barwnej gromadki: Wesołe Nutki – bowiem uśmiech i radość w oczach był tak samo silny, jak chęć śpiewania. Czy to dobra nazwa, osądźcie sami…

Próba dobiegła końca, trudno było się rozstać… Cóż, w sali obok czekała już pani od królowej wszystkich nauk, zatem do zobaczenia na Śląskich Godach – Cześć Pieśni.

Zdjęcia i tekst:

Tadeusz Puchałka

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*