Bezinteresowni narodowcy z Konfederacji? (4)

Janusz Korwin-Mikke urodził się 27. października 1942 roku w Warszawie. Z wykształcenia jest filozofem, studiował także matematykę, prawo i socjologię. Weteran, niosący Polakom kaganek skrajnego liberalizmu, który pieniądz uniósł pod niebiosa a los człowieczy nazywa lewackim, komunistycznym ujadaniem o miskę ryżu!

Janusz Korwin-Mikke zaangażował się w działalność studencką i obronę Żydów, był aresztowany i relegowany z Uniwersytetu Warszawskiego za udział w wydarzeniach marcowych 1968 roku. W dobie, kiedy obywatel demoludów mógł pojechać najwyżej na wczasy do Ustki, Mikke jako stypendysta wyjeżdża w 1977 roku na pół roku do Paryża. Po powrocie zakłada Officynę Liberałów (wydawnictwo drugiego obiegu) oraz prywatne seminarium Prawica-Liberalizm-Konserwatyzm. Cała jego działalność, choć dla betonu PZPR kosmiczna – jest jednak dla niego skrajnie niebezpieczna. Podczas Festiwalu Solidarności uczestniczył w strajku stoczniowców szczecińskich w sierpniu 1980, następnie był doradcą NSZZ Rzemieślników Indywidualnych Solidarność. W marcu 1982 został na kilka miesięcy internowany w Białołęce. Od 1982 roku należał do Stronnictwa Demokratycznego, z którego wystąpił w okresie stanu wojennego. W 1984 założył wraz ze Stefanem Kisielewskim podziemną Partię Liberałów Prawica. W 1987 został prezesem powstającego podziemnego Ruchu Polityki Realnej (w 1989 przekształconego w partię z tęsknotą wypatrującą wyzysku – Unię Polityki Realnej). Z ramienia UPR był posłem I kadencji w latach 1991-1993 z województwa poznańskiego. W 1992 roku stał się inicjatorem uchwały lustracyjnej, w wyniku której powstała słynna „lista Macierewicza” (oskarżająca prezydenta Lecha Wałęsę, że był TW Bolkiem) i w konsekwencji upadł rząd Jana Olszewskiego.

W roku 2005 powstała Platforma Janusza Korwin-Mikkego i nic szczególnego się nie działo! W roku 2007 bezskutecznie ubiegał się o mandat poselski z pierwszego miejsca na liście Ligi Polskich Rodzin Romana Giertycha (który, jak niegdysiejszy nacjonalista, Michał Kamiński (NOP) podryfował w kierunku środowiska byłego prezydenta Bronisława Komorowskiego, Radka Sikorskiego , PO i KOD-u). Powstaje wkrótce UPR – Wolność i Praworządność. 12. maja 2011 ostatecznie partia przyjęła nazwę Kongres Nowej Prawicy.

Janusz Korwin Mikke od 2014 do 1. marca 2018 roku zasiadał w Parlamencie Europejskim a w atmosferze skandalu, po rezygnacji z mandatu eurodeputowanego oznajmił, że wraca do polskiej polityki. Chodziło o start w walce o fotel prezydenta Warszawy. Jak wiemy porażka wcale nie zraziła krewkiego polityka i bardzo szybko związał się z Liroyem Marcem (Skuteczni). W Porozumieniu programowym komitetu Wolność i Skuteczni oba ugrupowania zadeklarowały m.in. prywatyzację spółek miejskich, nieposiadających strategicznej infrastruktury (np. Miejskiego Przedsiębiorstwa Taksówkowego czy Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania), likwidację Straży Miejskiej i szeroką liberalizację polskim miast.

Mikke wracając z wielkiego świata do naszego polskiego grajdołka w roku 2016 zadeklarował posiadanie 8 milionów złotych, dwa lata później zbudował posiadłość w Otwocku. Miała kosztować 800 tys. zł. Mikke od dawien dawna jest w polskiej polityce, nigdy jednak nie otrzymał spektakularnych wyników w wyborach. Skąd taki majątek? Z zawodowego grania w brydża, prowadzenia niszowego pisma Najwyższy Czas, a może to wpływ para masońskiego konserwatywnego Klubu Zachowawczo-Monarchistycznego?

Konfederacja potrzebowała znanego, przyciągającego wyborcę prawicowego, nazwiska. Konfederacja KORWiN Braun Liroy Narodowcy! Korwin-Mikke nie próżnuje i z list Konfederacji do Brukseli chce wysłać całą swoją rodzinę! Z list tych startują aż cztery osoby, noszące nazwisko znanego polityka. Na listach umieścił: Janusza, Jacka, Dominikę i Annę. Troje ostatnich to członkowie rodziny kontrowersyjnego polityka. Jacek jest jego synem, Dominika – żoną, Anna – synową. Nie jest tajemnicą, iż Korwin-Mikke jest zagorzałym przeciwnikiem Unii Europejskiej, ale utrzymywanie się na jej koszt jest wielce patriotyczne i pragmatyczne prawda..?

Grzegorz Braun, rocznik 1967. Polonista, reżyser filmów dokumentalnych, publicysta, nauczyciel akademicki. Jako młody, ukształtowany politycznie człowiek w roku 1987 organizował akcje anarchizującej Pomarańczowej Alternatywy. W latach 1988 – 1989 uczestniczył w protestach studenckich w Uniwersytecie Wrocławskim. Potem skręcił w prawo, w stronę środowisk, związanych z pismem Fronda. Dalej szedł w stronę skrajnego liberalizmu.

Związany z Korwinem-Mikke, startując w wyborach do Senatu z UPR 2007 nie został wybrany. Po katastrofie smoleńskiej w wyborach prezydenckich znalazł się w komitecie poparcia  – co zaskakujące – Jarosława Kaczyńskiego. Wtedy mu jeszcze wierzył, dziś oskarża Prawo i Sprawiedliwość o to, że wspiera Żydów! Przez swoje środowisko sam tymczasem jest posądzany o pochodzenie żydowskie. Jako reżyser zajął się tematami etycznymi – lecz uderzył również w polski mit solidarnościowy,  czego przykładem jest stworzony w 2005 film dokumentalny pt. Plusy dodatnie, plusy ujemne o kontaktach Lecha Wałęsy z SB. Jest także współtwórcą telewizyjnego cyklu Errata do biografii, ujawniającego agenturalne wątki w życiorysach znanych Polaków.

Niezrażony jako polityczny – acz ciekawy – outsider 24. stycznia 2015 ogłosił decyzję o kandydowaniu na urząd Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. W wyborach 2015 roku,  przeprowadzonych 10. maja zajął 8. miejsce spośród 11 kandydatów, zdobywając 124 132 głosy, czyli 0,83% głosów ważnych. Jako że prawie cała subkultura stadionowa deklaruje, iż głosuje na prawicę a na ulicach widać miliony młodych „żołnierzy wyklętych” w patriotycznych t-shirtach, nie był to dobry wynik.

Po wyborach prezydenckich w 2015 roku Braun wystąpił z inicjatywą o nazwie Pobudka, której celem jest realizacja programu pracy organicznej na rzecz wolności, bezpieczeństwa oraz emancypacji duchowej, intelektualnej i materialnej Polaków. Hasło Pobudki to: Kościół – Szkoła – Strzelnica – Mennica. W roku 2019 (za namową chyba źle mu życzących) po tragicznej śmierci prezydenta Gdańska, Pawła Adamowicza, stanął w szranki układu PO i pani Aleksandry Dulkiewicz. Oczywiście sromotnie przegrał, mimo że pomóc mieli skrajnie prawicowi kibice Lechii Gdańsk, hołdujący Rudolfowi Hessowi i organizacji Ku Klux Klan. Znowu mu nie wyszło!

7. stycznia 2019 przystąpił do powołanej na wybory do Parlamentu Europejskiego w tym samym roku koalicji, która przyjęła potem nazwę Konfederacja KORWiN Braun Liroy Narodowcy. Startuje z jej listy w okręgu nr 9 (woj. podkarpackie). Kolejny wódz, który chce opuścić nasze gościnne polskie progi, mimo że Ojczyzna w potrzebie, zalana żydostwem i tęczową zgnilizną!

Mimo że dziś nie karani śmiercią za swój występek homoseksualiści biorą się swoimi śliskimi łapkami za polskie dziatwy. Mimo że Kościół katolicki łaso patrzy na Maryję w tęczowej aureoli a nie trwa przy tradycji swej nauki. Mimo że walka o dzieci i in vitro przegrana – Grzegorz chce jechać…

Monarchista, wsparty Jezusem Chrystusem, królem Polski, jedzie! Okazuje się, że nie pieniądze i właściwie marnowanie czasu w Brukseli kuszą naszego niezłomnego narodowca. On autentycznie, jak poseł Winnicki, pragnie reformować od środka Związek Sowiecki Unii Europejskiej i to za jej pieniądze! „Nie jest żadną tajemnicą, że z tego miejsca [Unii Europejskiej – red.] idzie na nas rewolucja różowa, tęczowa, trockistowska, maoistowska w swoich korzeniach. Tutaj przecież co drugi, co trzeci komisarz za młodu należał do jakiejś komunistycznej młodzieżówki, a niektórym jeszcze na starość nie wywietrzały z głowy te totalniackie ciągoty: cenzura, AKTA 2, rojenia o aparacie przemocy, o jakimś eurogestapo, które będzie ścigało mowę nienawiści.”

Polska według Grzegorza Brauna powinna natychmiast ogłosić neutralność i wyrzucić „okupacyjne wojska NATO” oraz zaproszone wojska USA. Powinna odbudować swoja moralność, wiarę i sięgać w głąb swojej słowiańskiej duszy, dążąc do sojuszu bratnich państw. Łatwo powiedzieć, gdy za oknem powiewają unijne gwiazdki z jednej strony, a z drugiej podstarzały, siwy pan rozdaje polskiej biedocie dodatki do głodowych pensji. Polacy jednak w Europie są szczęśliwi i w swej głupocie niczego zmieniać w swym życiu nie chcą!

Droga koalicjo nacjonalistyczna KORWiN Braun Liroy Narodowcy, czy jako ostatnia szansa dla wielu Polaków wierzących, że chwycili ostatnie koło ratunkowe przed żydowskimi roszczeniami, nie jesteście jednak szalupą, co właśnie chce opuścić tonący okręt? Chcecie obserwować to nasze piekiełko, ten nasz wschodni grajdół z dystansem różnych odcieni europejskich nacjonalizmów?

Roman Boryczko,

 maj 2019

One thought on “Bezinteresowni narodowcy z Konfederacji? (4)

  • 15/04/21 o 11:38
    Permalink

    Dla mnie to typowy polski cwaniaczek-polityczek, który dorwał się do kasy (tej euro i tej naszej) i ciągnie z niej ile tylko może. A głupi narodek patrzy i przyklaskuje. Jak zwykle. Normalnego człowieka śmieszy i irytuje to, że JKM pluje na demokrację, dzięki której żyje i to nieźle uczciwą pracą się nie skalawszy. A jeszcze wszystkich poucza i łaje! Mógłby już sobie odpuścić – bo z wiekiem robi się coraz mniej śmieszny a coraz bardziej żałosny… Allelluja i byle przy korycie!

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*