Kto będzie rządził światem?

 

 

 

 

 

 

 

 

Współczesnym światem rządzą elity finansowe i polityczne, które zawładnęły narodowymi scenami politycznymi Elity te działają jednak jako narodowe centra władzy politycznej. Ich działalność ogranicza się do terytorium danego kraju. Grupa władzy w mniej lub bardziej zaangażowany sposób realizuje w stosunkach międzynarodowych cele narodowe obywateli kraju, który reprezentuje.

Istnieją jednak szczególne ośrodki władzy, zgrupowane w szeroko rozumianym establishmencie amerykańskim i byłych europejskich imperiów kolonialnych. Grupy te od stuleci systematycznie powiększały swoje wpływy w gospodarce światowej i narzucały innym ludom i narodom własne racje polityczne i ekonomiczne. Początkowo, w XIX stuleciu, dominował imperializm establishmentu europejskiego. Walka starych europejskich imperiów kolonialnych, jak Anglii i Francji, z nowymi – jak Niemcy, USA, Italia o wpływy na świecie doprowadziła do wojny globalnej w latach 1914 – 1918. W wyniku zniszczeń i osłabienia imperiów kolonialnych kontynentu europejskiego wzrosła rola establishmentu USA na światowej scenie politycznej.

….

Po drugiej wojnie globalnej kontynent europejski został spustoszony i USA stały się światową potęgą, obejmując pozycję lidera atlantyckiej cywilizacji. Potęga USA oparła się na wojennych zyskach – finansach i przemyśle, wysforowanymi przez wojnę. Siła militarna, a przede wszystkim produkty medialne masowej kultury oraz prawo międzynarodowe służą Stanom Zjednoczonym do narzucania własnych interesów polityczno-gospodarczych. Codziennie propaganda donosi o rzekomym terroryzmie islamskim czy głodzie w potencjalnie bogatych  krajach. Nic natomiast nie mówi o ludobójstwie dzikich hord US Army i ich sługusów  w Iraku i Afganistanie.

Powstały w tym celu liczne ideologiczne teorie, jak np. teoria konwergencji, aby „naukowo” uzasadnić powstałą na bazie zniszczonej przez globalne wojny Europy, hegemonię USA w świecie. Ponieważ nie ma realnej możliwości hegemonii jakiegokolwiek kraju na świecie, co przeczy marzeniom imperialistów, postała na ich użytek nowa teoria ideologiczna, a mianowicie globalizm. Jego ideolodzy głoszą potrzebę rządu światowego, który rzekomo jest w interesie ludzkości. Oznacza to imperializm, obejmujący cały świat, oparty na naukowej mitologii z totalitarnym systemem wartości politycznych, określonych przez decydentów dla realizacji własnych interesów, a przede wszystkim chorobliwych ambicji i zaspokojenia dzikiej pożądliwości władzy. Organizowane są w tym celu międzynarodowe konferencje ideologiczne pod płaszczykiem naukowości, dotyczące choćby emisji dwutlenku węgla, seksualizmu, wyczerpania się surowców naturalnych – przede wszystkim energetycznych etc. Z drugiej strony w atlantyckich satrapiach demokratycznych, kwitnie państwowy terroryzm gospodarczy jak np. kwoty cukru (np. likwidacja nowocześnie wyposażonej lubelskiej cukrowni), połowu ryb, rozwoju przemysłu (likwidacja przedsiębiorstw).

Powyższe skoordynowane działania służą przyszłym właścicielom świata i jego zasobów poprzez destabilizowanie światowych relacji gospodarczych i koncentracji kapitału, doprowadzając w sposób przemyślany i przewrotny do ograniczania wzrostu gospodarczego, zadłużenia państw i obywateli. Międzynarodowe spółki kapitałowe przejmują dorobek ludzi, czyli ziemię, nieruchomości, zasoby naturalne, monopolizują handel i wytwórczość. Wolny rynek w atlantyckich satrapiach jest wyświechtanym frazesem. Urzędowy liberalizm maskuje faszyzm. Proces powstawania rządu światowego znowu nabrał tempa. Pseudo-zjednoczona Europa jest tego dowodem.

Dlatego ludzie czują się niepewni jutra, żyjąc w stałym zagrożeniu reżimowych wymysłów. Prawa obywatelskie są wciąż ograniczane. Co więcej, tworzone są instytucje, fikcyjnie walczące „o prawa”. Wszystko robione jest dla szumu medialnego i pod media, aby uwieść coraz to gorzej wykształconych obywateli.

Jak mniemają organizatorzy tego scenariusza, zdesperowani ludzie z radością przyjmą totalitarne rozwiązania elit finansowo-politycznych atlantyckich satrapii demokratycznych. 

Co można zrobić, aby ocalić kulturę europejską – podmiotowość człowieka, jego wolność aktywności we wszystkich aspektach życia, wolność słowa, niepodległość Ojczyzny? Jedynym i zawsze aktualnym jest dobro wspólne, wyrzucone z obecnie obowiązującej propagandy. Dobro wspólne, tworzone przez ludzkie grupy złączone obroną wartości ogólnoludzkich, jest skutecznym odporem urzędowej agresji. Zorganizowany opór ogranicza i zapobiega wojnie. Atoli nie tylko obywatele na scenie krajowej mogą przeciwdziałać zagrożeniom globalnego totalitaryzmu.

Ponieważ przyszły świat nie ma określonego wymiaru, możemy nadać mu własny styl. Walka toczy się obecnie pomiędzy głównymi beneficjantami światowej sceny politycznej.. Należy zawsze pamiętać, że dbanie o własne interesy – to świadomość i wspólne działanie na rzecz dobra.

 

 

Jerzy K. Stępniewski

 

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*