Kolej na Pojezierzu Myśliborskim (19)

Głos Szczeciński, 17.02.1971

Nasze trzy grosze. Dworcowe piwiarnie

„Sądząc z dotychczasowych obserwacji oraz głosów naszych Czytelników można stwierdzić, iż bufety dworcowe, a szczególnie na stosunkowo niewielkich stacjach w miastach powiatowych, stanowią prawie wyłączną przystań dla osób, pokrzepiających się piwem. Napój ten przesłonił już chyba niektórym osobom odpowiedzialnym za kolejową gastronomię oczy do tego stopnia, że nie widzi się oczywistej przesady. (…) W Myśliborzu restauracja dworcowa sprzedaje piwo, bar turystyczny naprzeciwko stacji też dysponuje piwem. Przykładów można podać więcej. Czyż nie warto wykluczyć, a przynajmniej ograniczyć sprzedaży piwa na tych właśnie stacjach?

Wiemy np., że wiele osób rezygnuje ze zjedzenia obiadu w restauracji na dworcu w Myśliborzu, mimo iż jak głosi fama są one smaczne, tylko dlatego, że zapach, czy raczej odór piwa i widok piwoszów z trudem utrzymujących się na nogach jest nie do zniesienia. Rejonowe Zakłady Gastronomiczne w Stargardzie, które sprawują pieczę nad większością placówek gastronomicznych, znajdujących się w budynkach kolejowych w Dębnie np., nie zatroszczyły się nawet o dostarczenie do bufetu na stacji potrzebnej ilości krzeseł. Bo i po co? Przecież większość osób pije piwo na stojąco, a ci, którzy chcieliby coś zjeść, mogą godzinami czekać na wolny stolik. Rozumiemy ludzi, którzy uważają piwo za doskonały napój. Jednak placówki gastronomiczne, mieszczące się na dworcach, powinny w pierwszym rzędzie służyć podróżnym, wśród których większość wyżej ceni gorącą herbatę, czy kawę oraz ciepłe posiłki niż piwo. (PD)”

 

Głos Szczeciński, 20.01.1972

W pociągach. Zimny wychów pasażerów

„Trzeba przyznać, że osoby korzystające z usług PKP nie są przez to przedsiębiorstwo, oględnie mówiąc, rozpieszczane. Dotyczy to szczególnie tych, którzy zmuszeni są codzienne podróżować pociągami, zwłaszcza zaś na liniach lokalnych. PKP zapewnił im twardą szkołę życia.

Nie dość, że wielu podróżnych musi korzystać z rozklekotanych wagonów, pamiętających początki obecnego stulecia, to na dodatek muszą oni również po każdej podróży strząsać z siebie sople lodu. W wagonach bowiem panują iście polarne temperatury. A powodem tego są nie tylko niedomykające się okna i drzwi lecz również źle funkcjonujące urządzenia ogrzewcze. Ale czy można wymagać, aby działały one sprawnie, skoro liczą sobie tyle samo lat co i wagony? Tak z reguły wyglądają „przyjemności” podróżowania pociągami na trasie Choszczno – Myślibórz i z powrotem. Podobnie rzecz się ma w pociągach na trasie Stargard – Kostrzyn.

Wypada jeszcze wspomnieć o opóźnieniach pociągów. Otóż nie tak dawno ranny pociąg z Choszczna przyjechał do Myśliborza z półgodzinnym opóźnieniem. Wiemy oczywiście, że praca kolejarzy w okresie zimy jest szczególnie trudna i nie mielibyśmy śmiałości wspominać o tym fakcie, gdyby obsługa pociągu nie zdradziła podróżnym powodów opóźnienia. Okazało się, że już ze stacji wyjazdowej wyruszył on z poważnym opóźnieniem, bowiem kierownik pociągu zasnął i nijak nie można go było obudzić… . (PD)”

 

Głos Szczeciński, 14.04.1972

Karambol w Renicach

„Przed godziną 6:00 na przejeździe kolejowym przed zamkniętymi zaporami na stojące dwa samochody ciężarowe „Star” (…) najechał z dużą szybkością samochód ciężarowy „Star” nr rej. MT 33-05  z Oddziału PKS Stargard – kierowca Stefan Lenarczyk i Stanisława S. Jak nas poinformował lekarz dyżurny Szpitala Powiatowego w Barlinku, dr Bonifacy Kozłowski, u Stanisławy S. stwierdzono rany twarzy (…) oraz ogólne potłuczenia. Natomiast stan kierowcy jest ciężki. Doznał on m.in. uszkodzeń kości miednicy. Z informacji, otrzymanych od kierownika Ruchu Drogowego KP MO w Myśliborzu, por. Stefana Mądrzyka wynika, że straty materialne, spowodowane wypadkiem, wynoszą ok. 30 tys. zł. Przyczyna kolizji były nieuwaga i przemęczenie kierowcy PKS w Stargardzie (…). (pd)

 

Głos Szczeciński, 4.08.1972

Żołnierze na torach

„Przed kilkoma tygodniami nieopodal dworca kolejowego w Myśliborzu stanęło kilkanaście zielonych wagonów, a przy nich brama, na której widnieje napis: „Wojsko Polskie”. Przez cały dzień pusto tutaj, tylko wartownik stoi przy wejściu. W tych „koszarach” na kółkach mieszkają żołnierze tzw. zgrupowania polowego, którzy od kwietnia tego roku naprawiają w naszym województwie kilka odcinków linii kolejowych. Początkowo gościli w Wysokiej Kamieńskiej, gdzie prowadzili kapitalny remont linii kolejowej do Goleniowa. Obecnie podobne roboty wykonują na trasie Kostrzyn – Myślibórz. Pracują bardzo dobrze. Chwalą sobie ich robotę zarówno kolejarze, jak i podróżni, którzy przemierzają wspomnianą trasę pociągami: nie ma przestojów, czy prawie normalnych w takich warunkach większych opóźnień. (…) Dowódca zgrupowania, mjr Marian Drożdżyński, kpt Stefan Juszczak – zastępca d-cy ds technicznych. (…) Młodzi żołnierze zrywają stare, zużyte wieloletnią eksploatacja tory i przy pomocy urządzeń mechanicznych układają nowe. Żołnierze dodatkowo założyli nową instalację wodną przy rozlewni wód WSS o długości 90 m. Żołnierze oddali też 7 200 ml krwi. Wyróżnieni: st. szer. Ryszard Bednarczyk, Bogdan Chechłacz, Czesław Kuźmiak, szer.:Ryszard Goliński, Andrzej Moszczyński, Ryszard Zamiar, Grzegorz Walczak, Wiesław Litwa, Adam Wielocha, Czesław Rusak, kierownik grupy mł. chor. Andrzej Płócieniak, mł. chor. Jerzy Piechowiak. Za kilka dni odjadą. Kpt. Juszczak „Osobiście bardzo podoba mi się społeczeństwo Myśliborza. Lepiej się tutaj czuję niż w wielu innych miejscowościach w centralnej Polsce, w których przebywałem. (bros)

 

Głos Szczeciński, 4.09.1973

Komunikat DOKP

„W związku z pracami torowymi pociąg osobowy relacji Kostrzyn – Stargard Szczeciński odjeżdżający z Kostrzyna o godz. 14:18 w okresie od 5. do 17. września br. będzie kursował w dni robocze według zmienionego rozkładu jazdy. Z Kostrzyna odjazd o godz. 15:40, z Myśliborza odjazd o godz. 17:04, z Pyrzyc o godz. 18:03. Przyjazd do Stargardu o godz. 18:40 zamiast jak dotychczas o godz. 17:10. (bom)” (Cdn.)

 

Marek Karolczak

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*