Eurostołki w niebezpieczeństwie

the sunNatychmiastową reakcją na antyunijny wynik referendum w Zjednoczonym Królestwie jest nie tylko spadek złotego wobec obcych walut, ale przede wszystkim nerwowość w szeregach struktur pasożytniczych na biurokratycznych stołkach unijnych i krajowych. Przeciw tym zbiurokratyzowanym strukturom opowiedzieli się brytyjscy mieszkańcy w czwartkowym referendum. Potworne ilości społecznych pasożytów, tworzących biurokratyczne struktury unijne, mających zawsze pod ręką użyteczną ideologię unijną, opracowaną na użytek własnego eurostołka, zawsze atakowały krytyków tegoż procederu, przede wszystkim Nigela Farage’a. To on reprezentował nas, eurosceptyków, w europejskim parlamencie. „Oszołom”, „wariat” – to najlżejsze epitety euroimperialistów pod jego adresem. Jednakże celne krytyki Farage’a – merytoryczne, jak  choćby pod adresem Donalda Tuska, którego nazwał najlepiej zarabiającym polskim emigrantem, jaki opuścił kraj, wcześniej doprowadzając go do bankructwa. Polska pod rządami Tuska osiągnęła tak wielki dobrobyt, że jego miarą była masowa emigracja Polaków na Wyspy. Nigel Farage gratulował w europejskim parlamencie kaszëbskiemu politykowi ucieczki przed wzburzonymi Polakami, ścigającymi go za długie, a kryminalne rządy. Wściekłego Tuska stać było tylko na nieartykułowany bełkot.

Koniec5prasa brytyjska

Dlatego na wstępie pragnę osobiście złożyć charyzmatycznemu Anglikowi, Nigelowi Farage’owi gratulacje z powodu zwycięstwa w referendum.

Śledziłem uważnie jego wystąpienia od nieszczęsnego momentu przystąpienia Polski do Imperium Unijnego. Tylko on w tym czasie mówił otwarcie o powstającym nowym imperium, w postaci Unii Europejskiej. To on i członkowie jego frakcji stawali w obronie pokoju, uciskanych ludzi, ujawnianiu struktur niejawnych… Farage obnażał eurokomunistyczny kołchoz UE, który w przeciwieństwie do bloku sowieckiego, opartego na ideologii marksistowsko-leninowskiej, oparty jest na ideologii engelsowsko-freudowskiej. To on ostrzegał – nie tylko Brytyjczyków – przed biurokratycznym euro- molochem, a jednocześnie euro-potworem. Referendum wskazuje jednoznacznie, że jego ostrzeżenia miały posłuch nie tylko wśród przeciętnych ludzi, którzy obserwowali postępujący upadek swego kraju, lecz także wśród elity. Nie należy zapominać, iż cała prasa brytyjska oficjalnie występowała za opuszczeniem Unii. Nie było żadnej ideologicznie zwanej „prasowej bezstronności”. Secesja Brytyjczyków z Unii była oficjalnie propagowana w prasie i prywatnych mediach.

UK Independence Party (UKIP) leader Nigel Farage delivers an anti-European Union speech in London on June 22, 2016.United Kingdom Independence Party (UKIP) Nigel Farage

Trzeba się zgodzić z trzeźwą oceną chińskich i rosyjskich mediów rządowych, że na Wyspach Brytyjskich doszło do walki między elitami. Prounijni przegrali w referendum. Natomiast wygrali ci, chcący Commonwealth of Nations, czyli po polsku Wspólnoty Narodów, do której obecnie należą 53 państwa. W Parlamencie Europejskim, Nigel Farage wielokrotnie mówił o tych krajach, z którymi Wielka Brytania jest ściśle związana. Mając do wyboru Commonwealth of Nations lub Unię Europejską – nie miał żadnych problemów z jednoznaczną akceptacją pierwszego podmiotu. Należy mieć szczególnie na uwadze, że w krajach najbliżej związanych ze Zjednoczonym Królestwem, czyli w ramach  Commonwealth of Nations z krajami Commonwealth realm, to królowa brytyjska – Elżbieta II – jest głową tych państw. Są to królestwa wspólnotowe, a premier każdego z nich, np. Kanady czy Australii jest doradcą królowej i za jego sugestią wyznaczany jest przez królową gubernator, który w danym kraju jest oficjalnym jej przedstawicielem. Takich krajów-„królestw” jest aż 16. Są to kraje najbliższe Zjednoczonemu Królestwu. Unia Europejska, co pokazało referendum, jest im obca i nie po drodze.

Wyniki

Nerwicowa reakcja polityków niemieckich na Brexit świadczy o tym, iż eurosceptycy w UK mieli rację i niczego dobrego po działaniach Brukseli konkurenci ekonomiczni Berlina spodziewać się nie tylko nie mogli, ale nadal nie mogą. A nie cały przemysł europejski udało się przecież Niemcom zniszczyć rękoma unijnych etatowych pasożytów. Nawet w Polsce…

 

Andrzej Filus

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*