Demonica Lil Miquela stukocze do naszych drzwi…

Dla wyalienowanych, chorych społeczeństw, w tym polskiego – inżynierowie dusz szykują strawę, godną mistrzów. Mężczyźni metroseksualni, będący w pełnym makijażu, epatujący wonią damskich perfum, ubierający się tak, że nie sposób ich rozpoznać czy mamy do czynienia z kobietą, czy mężczyzną. Kobiety realizujące siebie, wyuzdane, porozbierane, zachowujące się często jak kurtyzany – to znak czasu i to o czym zawsze marzyły, by być wyzwolonymi! Gdy potrzebują randkować, udają się swoim smartfonem z wysokiej półki jak Asus Zen Fone, Samsung Galaxy NoteRazer Phone na strony e DarlingBe2CDateSingles50, by tam wyrwać jakieś dziane „ciacho”, które zaprosi znudzoną singielkę do modnego lokalu w stolicy, jak bar Wu Wu na warszawskiej Pradze, w sam raz na spotkania z przyjaciółmi, otwarty 24 godziny na dobę, Żurawia 45 z bogatą ofertą lunchów oraz smakowitych śniadań na słono i słodko, Oliwa i Papryka, Instalacja Art Bistro na Zamku Ujazdowskim itp. Dla znudzonych samotnością Sieć daje możliwość rozbijania czyjegoś związku poprzez seksualne spotkanie (Quick FlirtEroti LinkBadoo). Gdy mamy “doła”, świat korporacyjny nas przytłoczył i wbił w fotel swymi kilkunastogodzinnymi zmianami, znajomy lekarz na telefon zmieni neuroprzekaźnictwo w naszym mózgu. Namiętne łykanie czarodziejskiej pastylki wyrówna niekorzystne stężenie substancji przyczyniających się do stanów depresyjnych, co w szybkim czasie zaskutkuje wyraźną poprawą nastroju. AgomelatynaXanaxCoaxilHydroxyzina, ProzacFluoksetyna – pozwalaja chorym odzyskać siłę witalną, a jedynie przy okazji poprawia się sen. Są oczywiście skutki uboczne. Ktoś po łykaniu antydepresantu Lustral zmienił się nie do poznania, jest agresywny, chce się rozwieść z żoną, nie panując nad własnym życiem. Źle dobrane leki skutkują myślami samobójczymi lub samobójstwami bez przyczyny, ludzie bez świadomości napadają kogoś na ulicy lub wychodzą z domu, nie,wiedząc gdzie…
Autoterapia, relaksujące ćwiczenia, medytacja hipnoza. Joga, akupunktura, otwieranie czakr… Zbliżamy się dużymi krokami do samych wrót piekła!
Samotni, opuszczeni, niemający po co wstawać rano z łóżka, szukamy inspiracji, punktu zaczepienia, bodźca, który znów przeniesie nas w odpowiedni stan i miejsce dla ludzi o naszym statusie. Kilkanaście tysięcy miesięcznego wynagrodzenia, apartament w zamkniętym osiedlu, samochód – koniecznie z elektrycznym silnikiem (dbamy o środowisko), dieta pudełkowa, siłownia, bo musimy być fit, dobra książka… W Warszawie koniecznie musimy „wpaść” na lokalne gwiazdy szołbiznesu. 6/12 – w tym miejscu spotkamy Kingę Rusin, Annę Muchę czy Kubę Wojewódzkiego. Na samym placu Trzech Krzyży królują trzy, zlokalizowane w swoim bliskim sąsiedztwie knajpy: Szpilka, Szpulka i Szparka. Tutaj bywają m.in. Marcin Prokop, Ewa Szabatin i Krzysztof Ibisz. Dyspensa, w której chętnie stołują się Borys Szyc, a także Hanna i Tomasz Lisowie. Ludzie lgną w świat social-mediów, ponieważ realność wyczerpała już swój potencjał a do tego w realne czynności, musimy angażować dodatkowy czas, siły witalne i wszystkiego nie da się zrobić za jednym zamachem. Surfowanie po meandrach Internetu przenosi nas w świat jednostek kreujących rzeczywistość, przynoszących tylko dobre nowiny ze świata bogów, luksusowych błyskotek lub gadżetów, które musimy mieć nawet za cenę ciągłego zapożyczania się!
Słyszeliście o dziewczynie o pseudonimie Lil Miquela? To nie pierwsza i nie ostatnia “it girl”, której wygląd jest mocno odrealniony. Influencer marketing nie przestaje być tematem na topie. Nikogo nie dziwi więc, że Instagram pełen jest kont blogerów, vlogerów i innych influencerów, którzy dzielą się ze swoimi odbiorcami pięknymi zdjęciami i contentem, dotyczącym ich życia i luksusowego hobby. Miquela Sousa (Lil Miquela) udostępniła już 291 posty. Z archiwum zdjęć wynika, że istnieje ono od kwietnia 2016 roku. Miquela urodziła się w 1997, a więc ma 21 lat i mieszka w Los Angeles. Jest pochodzenia brazylijsko-hiszpańskiego. Pochodzi z Kalifornii, jest modelką i artystką muzyczną. Jest wierną fanką mody streetwearowej. Kobieta wprowadza swoich obserwatorów w świat dostępny tylko dla wrażliwych sztuki, drogich modowych marek i miejsc nie na każdą kieszeń. Na jej profilu zobaczymy regularnie udostępniane zdjęcia w ubraniach takich marek jak Chanel, Prada, Diesel, bluzy Vetements, chokery Supreme (każdorazowo są one oznaczone na zdjęciach), fotografie ze spotkań z przyjaciółmi, nowe paznokciowe stylizacje, makijaże, inspiracje Fridą Kahlo czy odnośniki do Spotify, na którym możemy usłyszeć utwory Miqueli. Gdy jest na imprezie, musi być to lokal wyjątkowy, modny i pożądany dla wąskiej grupy wtajemniczonych, gdy jest w galerii pewne, jest to, że była to wystawa dla snobów i milionerów. Gdy pokazuje swoje życie, nie ma w nim miejsca na nudę, czy zmęczenie. Fotografie z życia w korporacji to zawodowy sukces, czas wolny epatuje ciepłymi barwami, nawet pieczołowicie ułożone kwiaty idealnie pasują do Snapchata. Miłośnicy „it”, dziewczyny z Instagrama szukają narkotyku, gdzie zaciera się linia między fantazją a rzeczywistością życia. Influencerka posiada swój profil także na SpotifyTwitterze i YouTube. Kobieta wydała już swój trzeci singiel i zastała zaproszona na święte strony modowego herosa. We wrześniowym wydaniu American Vogue objawiła się obok giganta Alexandra McQueena. W social media już pojawiły się użytkowniczki, które postanowiły wystylizować się na dziewczynę np. przy okazji Halloween i podzielić się tym z innymi. Mimo tego, że Lil Miquela ma wizerunek tak odrealniony od ludzkiego oblicza i tak gromadzi wokół siebie niezwykle licznie grono ludzi oraz angażuje je do aktywności na profilu, bardziej niż niejeden znany „ludzki” bloger. Obserwatorzy kochają to, że jej rysy twarzy są wyolbrzymione, grzywka nienaturalnie równa – niczym u lalki i przypomina ona postać z gry lub coś pomiędzy awatarem a simem. Młoda kobieta kreuje zachowania, a zarazem pokazuje, że jest taka jak jej odbiorcy. Lubi grać w Pokemony i ogląda tajemniczy serial z Winoną Ryder – Stranger Things. Lil ma również prospołeczne zainteresowania, angażując swoich obserwatorów do petycji, dotyczącej indiańskich rezerwatów. Korporacyjni giganci poprzez promocję naszych „przyjaciół” tworzą nowy obraz przystępnego celebryty. Ów człowiek nas lubi i szanuje, dzieli się z nami osobistymi wiadomościami, opiniami lub rekomendacjami – rozwija u nas poczucie wrażliwości i realności, które sprawiają, że my wyznawcy bogatych czujemy się głęboko związani z nimi. Jednak jest też druga strona medalu. Te odrealnione działania zarabiających na nas gwiazd i gwiazdeczek Internetu mogą spowodować, iż gdy stracimy do nich zaufanie, zaufanie stracą również marki noszone przez nich na co dzień. Lil Miquela ma 1,3 miliona obserwujących na Instagramie. To przekłada się już na realne pieniądze i to niemałe. Jej obserwatorzy i wyznawcy mają jednak świadomość, że Lil jest wytworem sztucznym. Nie wiadomo kto jest producentem tego projektu, fani uważają, że pod tym wizerunkiem ma się ukrywać studentka sztuk wizualnych, która eksperymentuje graficznie. Dziś już wiadomo, że Lil Miquela to połączenie modelu 3D i prawdziwej osoby. Wykonują zdjęcie prawdziwej osobie i łączą ją z modelem. Co ciekawe, na jednym z udostępnionych przez Miquelę zdjęć znajduje się kobieta o imieniu Alice, która łudząco przypomina komputerową postać dziewczyny, przeniesioną do świata realnego. Lil, jak przystało na wchodzącą gwiazdę, pokazuje się wszędzie, chodzi do ekskluzywnych restauracji, pozuje na ściankach, a nawet zrobiła kampanię reklamową dla firmy Ugg. Jej zdjęcia niedawno zdobiły billboardy od Londynu po Japonię właśnie w ramach kampanii reklamowej Ugg. Lil ma wszystkie cechy najpopularniejszej modelki – egzotyczna, atrakcyjna, króluje na Instagramie. Angażowanie avatara zapowiada nowy rozdział w historii marki, która do tej pory niespecjalnie kojarzyła się z czymś ładnym i modnym. Współpraca z Lee jest jednocześnie kolejnym etapem zmian wizerunkowych. Firma Ugg już od jakiegoś czasu podejmuje kroki w pozyskiwaniu klientek bardziej zainteresowanych trendami, aniżeli klasyką. Realnie istniejące marki doceniają avatary z YouTubeInstagrama, ludzie dostrzegają, że rzesze oglądaczy decydują, które marki osiągną swój sukces i “kultowość”. To tyczy się również ruchów politycznych i ich popularności i może być przyczynkiem do angażowania w reklamę i wizję nowego wspaniałego świata sztucznej inteligencji. Za powstanie kobiety o imieniu Lil jest odpowiedzialny Brud, wizjoner (ka) i kreacjonista. Start-up projektu Lil Miquela właśnie pozyskał 6 milionów dolarów na dalsze rozwijanie tego projektu. Brud jest tak naprawdę sztuką performance – firmą bliższą nowemu przedsięwzięciu medialnemu, które łączy rozmiar i złożoność wszechświata Marvela z pięknem i dramatem imperium Kardashian. Cyan Banister, partner funduszu VC, który dał Brudowi 100 000$ w maju 2017 roku, powiedział: “Możesz stworzyć Kardashianów bez żadnych nieodłącznych kwestii, związanych z byciem człowiekiem”. Celebryci już pukają do twych drzwi! Brud pochwalił się, że Lil i jej historię będzie kontynuować (w tym dwóch innych robotów o imionach Blawko i Bermuda) a grupa ta będzie rozwijana, jako produkt do zarabiania pieniędzy.
Rodzi się więc obawa o to, że chętnie poświęcamy swój czas na przeglądanie treści od osób, które tak naprawdę nie istnieją i zaciera się nam obraz świata rzeczywistego oraz cyfrowego. Korporacje będą celowały w ograniczeniu ludzkiej populacji, ograniczając ludzie życie na Ziemi do minimum. Era robotów wyprze wysiłek ludzkich rąk z takich gałęzi jak usługi, transport, budownictwo, logistyka. Roboty zaczną też wytwarzać własną inteligencję, a to, że nigdy się nie męczą i nie starzeją, stawia je w tej batalii na wygranej pozycji. Roboty nie będą miały problemu z utrzymywaniem rodzin, rodzicielstwem, depresjami, czy odmawianiem pracy podczas strajku. Lil Miquela będzie celebrytką robotów. Będą się z nią identyfikowały, przyjmując ludzkie cechy dążenia do doskonałości i przepychu. Dzisiejszy człowiek wpadł w pułapkę, zastawioną przez siły zła. Błyskotki fascynują próżnych, ale ta fascynacja jest bardzo zgubna.

Roman Boryczko,

styczeń 2019

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*