Deficyt demokracji – centralizacja mediów

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Tylko nieliczne lokalne media ostały się na walijskim rynku, poza POlandią  nikogo nie trzeba przekonywać, że wolna i niezależna prasa oraz media są gwarantem kontroli społeczeństwa nad politykami, dziennikarze (zwani czwartą władzą) zapewniają na ostatniej linii boju – demokrację! Niestety, rynek medialny jest rynkiem jak każdy inny i musi dbać o własną ekonomię. Przyjmowanie dotacji od polityków lub władz jest uważane w UK za korupcję polityczną, o czym zdaje się zapominają „dziennikarze” POlonijnych gazecin i POrtalików, ale o tym przypomnimy im znów w odpowiednim czasie .

Media wolne i niezależne są bardzo potrzebne lokalnym społecznościom – pytanie jak zrobić, aby mogły się utrzymać na rynku? Rosemary Butler z Cardiff (na zdj.) od pewnego czasu bije na alarm, twierdząc, że  lokalny rynek mediów zamiast być wsparciem logistycznym i informacyjnym dla potentatów z Londynu, staje się ich ofiarą.

Rosemary Butler: „Coraz więcej lokalnych wydawnictw zwyczajnie nie wytrzymuje konkurencji z wielkimi edytorami, to jest bardzo zły kierunek, godzący w demokrację jako taką  i lokalną demokrację oraz wolność przekazu informacji. Lokalne informacje dla dużych wydawnictw nie stanowią atrakcyjnych newsów, gdzie zatem lokalne społeczności mają dowiadywać się o tym, co się wokół nich dzieje?”.

Lokalne media to nie tylko newsy, ale też miejsca pracy, zlecenia dla drukarni  etc.,  etc. Jest to interes jak każdy inny! Aby nie łamać prawa urzędy miast mogą same wydawać biuletyny, ale nie wolno im dotować niezależnych wydawnictw lokalnych. Problem został zauważony przez  Royal Television Society. Profesor Anthony King z Essex University: „Powstał raport na temat Wales Media Industry, nie jest on korzystny i pokazuje deficyt demokracji na bazie upadków lokalnych wydawnictw i gazet. Dotyczy on nie tylko Walii, ale całego terenu Wielkiej Brytanii”.

Wspierająca rozwój demokracji lokalnych Fundacja Idee dawno już  temu alarmowała, wskazując na rosnący problem, jednak jej raport z 2008 roku został zignorowany. Ta sama fundacja wydała wręcz druzgocące studium na temat mediów w Europie Środkowo-Wschodniej, gdzie wskazywano na korupcję zawodową i celowe niszczenie niezależnych mediów przez lokalne władze. Rzecz jasna w dobie neoliberalizmu – nikt tym się nie zainteresował! Polakom i tak daleko do Czechów. Kiedyś honor niezależnej prasy ratowała Ulica Wszystkich Świętych, istnieje jeszcze Inny Świat… Czesi mają znacznie rozważniejszego prezydenta i www.blisty.czInternetový deník o všem, o čem se v České republice příliš nemluví! Polacy – garstkę nawiedzonych bloggerów, którzy nie potrafią zdjąć z oczu lewicowych albo katolickich klapek i szukają głównie wrogów, nie możliwości zastąpienia ekipy neoliberałow – ekipą ludzi!

Jednak trzeba wspomnieć i o tym, że jeśli społeczeństwo nie wykazuje obywatelskiej postawy i nie dba o własne lokalne media, które dostarczają mu informacji, jakich nie znajdzie  w żadnym innym wydawnictwie – dla przykładu z Londynu – to owo społeczeństwo jest sobie samo  winne. Zaś ta czy inna lokalna demokracja ma wówczas prawo być określaną mianem  ledwie „demokracji”.

 

Andrzej Mariusz Szumiło

 

Pierwodruk: www.polscott24.com

One thought on “Deficyt demokracji – centralizacja mediów

  • 11/10/12 o 21:47
    Permalink

    Nasze polskie media są opanowane, nie tyle przez bosów, co przez obcy kapitał. Przecież Polskapresse to niemiecka spółka. A Media Regionalne także są w jej rękach. Przyjmując, że media to czwarta władza, można wnioskować, że te obce media mają Polskę w swoim władaniu. Jak uważacie? Czy interes tych obcych mediów jest zbieżny z interesem Polski i Polaków?

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*