Gram na giełdzie

 

Tytuł to nic innego, jak odpowiedź mojego znajomego na pytanie: „Gdzie pracujesz?”. Co Wy na to? Jaki jest udział jemu podobnych ludzi w – blisko – dwumilionowej rzeszy bezrobotnych? O ile się zwiększy PKB z „pracy” takowych? Po kliknięciu w Google’a pokazała mi się litania artykułów o stratach w oszczędnościach Polaków – tylko od początku sierpnia. Zobaczcie sami, co znalazłem. „Z wyliczeń „Rz” wynika, że od początku sierpnia wartość oszczędności Polaków zmniejszyła się o ponad 25 mld zł. To efekt przeceny akcji na giełdzie. Policzyliśmy, o ile uszczupliły się oszczędności w funduszach inwestycyjnych i emerytalnych oraz indywidualnych inwestorów”. Jak myślicie, czy te straty – to skutek pracy na pełnych obrotach zakładów produkcyjnych i usługowych? Gdzie leży przyczyna odnotowanych spadków?

Czy przypadkiem to nie sami gracze się do tego przyczynili? Przecież, nie muszę Wam mówić, że operacje giełdowe to nic innego, jak przelewanie z jednego naczynia do drugiego i odwrotnie. Zazwyczaj są zwyczajnie wynikiem manipulacji finansowych, prowadzonych przez animatorów rynkowych, za którymi stoją potentaci bankowi i właściciele wielkich korporacji – nie takich „podgrzybków” giełdowych jak polskie firmy.

Giełda niechże istnieje dla graczy. Samej instytucji nie jestem przeciwny. Ale żeby w jej „młynki” wkładać pieniądze przeznaczone na emerytury, to jest – czystej wody – szalbierstwo, oszustwo, złodziejstwo, albo… wszystko naraz. Czy nikt nie wziął po uwagę włożenia pracowniczych pieniędzy, odkładanych na emerytury, w inwestycje wytwórcze? Przecież, gdyby te pieniądze zostały zainwestowane w produkcję, czy rozwój infrastrukturalny, a ich bezpieczeństwo zagwarantowane zostało przez państwo, to przyszli emeryci, nie tylko mieli by pewne emerytury, ale mogliby je mieć wyższe, niż wynikałoby to z odkładanych składek.

Wszak dobrze ulokowane pieniądze procentowałyby stale i ich pula by przyrastała, a nie spadała, jak to ma miejsce dzisiaj, gdy są wrzucone do loteryjnego bębna. Przypomnijcie sobie – ile zostało z pieniędzy, które otrzymaliśmy z prywatyzacji w postaci świadectw udziałowych? Tyle samo zostanie ze składek na emerytury. A starzy nie zastrajkują – nawet, gdy przyjdzie im głodem przymierać. Rządzący Polską zdają się dobrze znać tę prawdę.

Już słyszę głosy – znowu Śledziewski kracze…

 

Tadeusz Śledziewski

 

 

3 komentarze do “Gram na giełdzie

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*