Czy Polska jest państwem?

Po wklepaniu do wyszukiwarki Google hasła: Rola państwa na pierwszym planie pokazała mi się strona http://www.cenzuraobywatelska.pl/Rola_panstwa_w_zyciu_czlowieka.html W artykule pt. Rola państwa w życiu człowieka wyczytałem taką oto informację: „Pierwszą zasadniczą rolą państwa w życiu każdego człowieka jest to, że państwo chroni. W państwie można spotkać policję, wojsko, pogotowie, straż i wiele innych formacji, które mają chronić ludzi. Inną rolą państwa jest to, że ma ono rozwijać człowieka. Pozwala ono na dorastaniu ludzi w społeczeństwie i rozwój ludzi na to, aby mogli żyć wśród innych bez szkód. Ludzie także są edukowani dzięki państwu, daje im to możliwość zarabiania pieniędzy w latach późniejszych.”

Któregoś dnia, kiedy oglądałem telewizję, w program, do którego najczęściej zaglądam „wdarły” się reklamy. Jako że niczego na razie kupować nie zamierzam, włączyłem telegazetę. Tu znowu zobaczyłem głównie wypadki i masakry. Te informacje uaktywniły moją pamięć i przywołały z niej przeróżne tragedie, katastrofy i inne nieszczęścia, których ilość, jak mi się wydaje wzrosła w porównaniu z dawnymi laty.

Przeglądając Internet, można zauważyć ogromną ilość wypadków, w których poginęli ludzie, prowadzący śledztwa związane z przeróżnej maści aferami – tak politycznymi, jak i gospodarczymi. Są też śledztwa – prowadzone przez kilkanaście lat – podczas których giną (w niewyjaśnionych okolicznościach) świadkowie. Najbardziej jednak w pamięć wbiły się dwie tragedie narodowe – jedna CASY C295M w Mirosławcu, druga – TU154M w Smoleńsku. Nie mniejsze wrażenie wywołują: zawalenie się hali MTK, wybuch metanu w kopalni Wujek, czy wypadek autokaru pod Grenoble. Do tych ciężkich urazów państwa, pociągających za sobą ofiary w ludziach doszlusowują, mniej dramatyczne, ale nie mniej uciążliwe i kto wie, czy nie pociągające też za sobą ofiar w ludziach – mankamenty. Weźmy chociażby takie, jak podwyżki cen lekarstw i wielomiesięczne oczekiwanie na wizytę u lekarza specjalisty, samowolne podpisanie ACTA – prawie że cenzury – co według Andrzeja Sadowskiego,  eksperta Centrum im. Adama Smitha, jest niezgodne z – czy aby jeszcze – obowiązującą  Konstytucją RP, wzmożony nabór do jednostek policyjnych – czyli zwiększanie „empatii” siłowej na społeczeństwo, emigrację za pracą i mimo tego, nadal występujące – ponad 11% bezrobocie. A także odwlekanie, a zdarza się i nie płacenie, za wykonane prace drobnicowcom przez większe firmy, dodawanie nowych i sukcesywne wzrastanie starych podatków i innych obciążeń, podwyższających koszty utrzymania. Iiiii……….!!!! Z przykrością o tym mówię. Ale powiem, bo to też stanowi – swego rodzaju – skażenie organu państwowego. Mam tu na myśli głosowanie za uchwaleniem ustaw, czy innych aktów prawnych przez posłów, którzy nie znają ich treści. Jeśli to jest standard europejski, to może zwykłego obywatela – rzeczywiście – wprawić w „zachwyt”, od którego głowa nie tylko może rozboleć, ale i spuchnąć.

Kiedy człeczyna – zamknąwszy oczy – uzmysłowi sobie aktywne oddziaływanie tych wszystkich (delikatnie mówiąc) urazów i dolegliwości chorobowych organizmu państwowego na obywatela, wówczas nasuwają mu się pytania. Czy nasze państwo spełnia tę podstawową rolę, jaką jest ochrona obywateli? Czy w Polsce można czuć się bezpiecznym? Czy dba ona o rozwój i edukację swoich obywateli? A może polskiej władzy przyświeca myśl, że „ciemnym ludem” łatwiej się rządzi? To już było, choć powstało „tysiąc szkół na Tysiąclecie” i sporo uczelni wyższych a przemysł pracował, nie zaś szedł w ruinę na rozkaz Brukseli.

Nie wiem jak Wy, ale ja odnoszę wrażenie, że Polska w żaden sposób nie mieści się w definicji „państwa”, zwłaszcza od chwili akcesu (aneksji???) do UE. Co z tym „fantem” zrobić? A może wszystko jest w porządku i wspomniane pobieżnie „skażenia” są jedynie wymysłem mojej wyobraźni?

Jeśli tak, to czemu już prawie 5 mln Polaków wolało los emigrantów niż bycie patriotami o suchym chlebie i oszukiwanej herbacie? Przecież mogli tak żyć… Rząd zapomina o jednym – móc to nie musieć. Kiedy wyjedzie ostatni „poddany” – kto zgasi światło po PO?

 

Tadeusz Śledziewski

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*