Czas na zmianę „dobrej zmiany”

Zacznijmy od definicji.  N-ta afera obecnej ekipy (PiS powoli goni pod tym względem PO) kręci się wokół pojęcia „hejtu”. Co nam mówi mądre źródło:

„Hejt,

rzeczownik, rodzaj męskorzeczowy

(1.1) neol. pot. obraźliwy lub pełen agresji komentarz zamieszczony w Internecie.

(1.2) neol. pot. działanie w Internecie przejawiające złość, wrogość, nienawiść wobec kogoś.”

Obok niego mamy jeszcze „stalking”, tu w wersji  virtualnej, cybernetycznej:

„Obecnie stalking jest definiowany jako „złośliwe i powtarzające się nagabywanie, naprzykrzanie się czy prześladowanie zagrażające czyjemuś bezpieczeństwu”. (…)

Stalking jest często powiązany z czynami karalnymi, tj. obrazą i zniewagą, zniszczeniem mienia, przemocą domową. Przykładowe zachowania definiowane jako stalking to śledzenie ofiary, osaczanie jej (np. poprzez ciągłe wizyty, telefony, sms-y, pocztę elektroniczną, podarunki) i ciągłe, powtarzające się nagabywanie. (…)

Coraz powszechniej stosowany bywa cyberstalking – netowa wersja powyższych zachowań.”

Mamy nawet w RP odpowiedni paragraf (i wydziały policji ds. walki z hejtem czy stalkingiem), mianowicie art. 190a k.k. § 1. Kto go narusza, temu grozi kara pozbawienia wolności do lat 3. Jak dotąd – głównie teoretycznie…

Czas przenieść się do innych mądrych źródeł, źródeł praworządności, czyli adekwatnego ministerstwa.

Jeśli polskie Ministerstwo Sprawiedliwości używa przeciw społeczeństwu niedozwolonych (o etyce nie wspominając) prawnie nacisków, takich jak stalking czy hejt, czyli miast chronić obywateli RP działa wręcz przeciwnie: owe formy tworząc i w ten właśnie sposób zwalcza przeciwników, to Pan Morawiecki – Premier RP – powinien w trybie natychmiastowym podać rząd do dymisji, a nie przerzucać odpowiedzialność na pracowników w/w ministerstwa lub politycznych nieprzyjaciół.

Tu już o jakichkolwiek „dochodzeniach prawdy” mowy być nie może. Obecna Rada Ministrów nie ma prawa do wyjaśniania najbardziej plugawej formy walki z przeciwnikami politycznymi.

Może to zrobić – ze wszelkimi dla obecnej ekipy konsekwencjami – dopiero rząd kolejny!

W każdym kraju, również w RP, premier i jego gabinet mają do dyspozycji wielki aparat administracyjno-prawny, którego mogą (i powinni) używać zgodnie z duchem i literą prawa. Państwo nie może działać jak grupa przestępcza, a właśnie to czyni. I nie robi tego pierwszy z brzegu urzędnik, tylko samo centrum władzy!

Zwracam się tu do nauczycieli (głównie szkolnych), hierarchów kościelnych, dziennikarzy mediów społecznościowych, prywatnych i publicznych – nie wolno pozostawać biernym (lub niekiedy wręcz czynnie uczestniczyć) w walce z największą plagą społeczną XXI wieku, jaką stanowią stalking i hejt. Ponosicie odpowiedzialność równie wielką jak politycy, którzy (najczęściej – niestety) wytyczają wam ścieżki działania.

Niechże Pan, Panie Premierze Morawiecki i Pańskie sztaby wyborcze nie głoszą, że rząd daje komukolwiek cokolwiek za darmo! Emerytów na przykład wciąż się okrada.

Wystarczy porównać oficjalne dane:

W roku 2010 średnia płaca wynosiła 3 543,50 zł brutto, a emerytura 1 698,35 zł brutto.

W roku 2018 średnia płaca w sektorze przedsiębiorstw to około 4 852 zł brutto, zaś w gospodarce narodowej około 4 585 zł brutto. Natomiast emeryci w marcu 2018 otrzymywali średnio… 1 065,60 zł brutto (906,0 zł netto)!

Pamiętajmy przy tym, iż GUS i ZUS wyliczają dane wyłącznie na podstawie rozliczeń firm, zatrudniających powyżej 9 osób. Tych mniejszych mamy w RP 4,06 mln, co daje 95,5 proc. wszystkich zakładów pracy! Wniosek prosty – udostępnia się dane 4,5 proc. firm jako obraz całości polskiej gospodarki… Szarlataneria to w stylu Balcerowicza, nie inaczej…

Przy wzroście kosztów utrzymania rzędu 30-40 proc. nawet dzieci z programu 500+ z miesiąca na miesiąc tracą.

Od wyborców zależy, czy obroża na szyjach Polaków zaciśnie się mocniej, czy rozluźni, dając jeszcze oddychać.

 

Edward L. Soroka

Fot.: Lech L. Przychodzki

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*