Argentyna i Javier Milei, a po nim choćby potop… (5)

Przyjmując obcą walutę, musisz robić to stopniowo i być wspieranym przez emitenta tej waluty. W okresie przejściowym kurs wymiany musi być stabilny (czyli „pilnowany” przez banki centralne), żeby pieniądze będące w obrocie stopniowo się konwertowały na nowe. Musisz mieć dostęp do nowej waluty, by nie wywołać inflacji – nowego pieniądza musi być tyle, żeby obsłużyć potrzeby kupujących i sprzedających towary. Milei nie wejdzie do amerykańskiej „strefy euro”. Amerykański bank centralny nie będzie się troszczył o stabilny kurs wymiany peso w okresie przejściowym, nie będzie musiał dostarczać odpowiedniej ilości waluty. Nie wiadomo nawet, skąd Argentyna ma wziąć dolary, żeby wymienić na nie posiadane przez obywateli peso. Kraj nie ma rezerw walutowych, wszystkie dolary musiałby pozyskiwać z eksportu albo kupować, pompując kurs obcej waluty i niszcząc wartość własnej jeszcze przed jej wymianą.

Takie numery próbują czasem robić małe kraje, w których rynek wewnętrzny jest na tyle niewielki, że taka „spontaniczna dolaryzacja” nie powoduje załamania. W Wenezueli ostatnio planowali np. przejście na złoto jako „walutę” rozliczeniową. A w Salwadorze – na bitcoina. Ale w ogromnym kraju, jakim jest Argentyna, próba przejścia na dolara bez posiadania odpowiedniej ilości tej waluty może się skończyć katastrofą, czyli hiperinflacją. Posiadając własne centrum emisyjne, możesz każdemu umorzyć długi i zadeklarować niewypłacalność. A jeśli zapiszesz się do cudzego centrum, po prostu wrócisz do roli zakładnika MFW, który pożycza dolary nie jako parter do rozmowy lub do ewentualnego uzdrowienia – lecz jako niewolnik w kupionych przez siebie kajdanach. Jeśli kraj nie będzie miał pieniędzy, ludzie będą u kresu wytrzymałości, w eter puszczą stare dobre kontrowersyjne śpiewki: legalizację sprzedaży narządów ludzkich, drastyczne cięcia wydatków socjalnych, bagatelizację zbrodni argentyńskiej dyktatury w latach 1976-83, zerwanie więzi z dwoma najważniejszymi partnerami handlowymi Argentyny (przebrzydli komuniści), Brazylią i Chinami, przeciwstawienie się  ideologii LGBT, klimatyzm – lewicowe oszustwo, seks edukacja – postmarksistowski program do zniszczenia rodziny…

 

X X X

A na koniec chyba warto zejść na ziemię i spojrzeć na argentyńską biedę chłodnym okiem. Dolaryzacja gospodarki może się udać, jeśli powiążemy ją z klasycznym zaborem dóbr biedaka, pukającego do drzwi pana. Klasyczna sytuacja – jak z Polską końcówki lat osiemdziesiątych. Polskę zapędzono w kozi róg nieuczciwym przelicznikiem dolara do polskiej złotówki, sygnalizując z pozycji globalnego rynku fatalną kondycję w znacznym stopniu rodzimej, państwowej, często o najnowszych liniach technologicznych gospodarki. Receptą okazał się „plan Sachsa i Sorosa, zwany planem Balcerowicza” mający na celu rozdanie całego majątku trwałego Polski spekulantom, denominacja, czyli ograbienie z majątku obywateli, by tych co bardziej mobilnych i przedsiębiorczych milionami rozpuścić po świecie, aby dobrobyt budowali obcym. Co za iście arcymistrzowskie posunięcie.

Rok 2014 argentyński koncern naftowy YFP znajduje w prowincji Santa Cruz w Patagonii złoża gazu i  ropy. Patagonia kryje zasoby rzędu 16,2 mld baryłek ropy oraz 8,7 bln m sześc. gazu. Pola łupkowe w argentyńskiej prowincji Vaca Muerta potencjałem mogłyby rywalizować z największymi dostawcami LNG – Australią, Rosją czy Katarem. Dziś szacuje się, że zasoby argentyńskich złóż sięgają 16,2 mld baryłek ropy oraz 8,7 bln m sześc. gazu. Plany inwestycji w kosztujący 2,5 mld dolarów rurociąg Nestora Kirchnera przez lata były odkładane. Dopiero na początku lipca 2023 r. uruchomiono pierwszy odcinek, liczący kilkaset kilometrów, do Salliquelo. Aby transportować gaz dalej – do Buenos Aires – trzeba wybudować drugie tyle. Dodatkowo potrzeba łączników, które pozwolą dotrzeć na rynki regionu: do Brazylii, Chile i Urugwaju.

Niedobór litu, rzadkiego metalu, kluczowego surowca używanego w produkcji akumulatorów, stosowanych w pojazdach elektrycznych, jest coraz bardziej odczuwalny na rynkach. Argentyna ma w planach 13 projektów litowych – to więcej niż jakikolwiek inny kraj. Dla porównania – największa gospodarka świata, Stany Zjednoczone, ma 10 takich projektów. Argentyna, Chile i Boliwia – tak zwany „trójkąt litowy” – posiadają ponad połowę światowych zasobów.

Panteon gospodarczego upadku, uzależnienia od obcego kapitału i kredytów oraz zdrady swych współbraci, dotyczący naszego pięknego kraju, niech otworzy Wojciech Jaruzelski ramię w ramię z Lechem Wałęsą. Ukrainę zniszczył i pogrążył w chaosie, bezmiarze zniszczeń, koszmarze wojny i milionie poległych wynajęty komik – Wołodymyr Zełenski. Argentynę wykańcza cięciem chirurga szaleniec, wizjoner Javier Miley. By interes się opłacił, cudze trzeba zagrabić. To jest wtedy bardzo dobry biznes!!!

Roman Boryczko,

grudzień 2023

One thought on “Argentyna i Javier Milei, a po nim choćby potop… (5)

  • 17/12/23 o 02:06
    Permalink

    -Ja bym skorzystał -na Miejscu CHIN -i bym powiązał to Argentyńskie Peso z CHIŃSKIM JUANEM -Ten CHIŃSKI JUAN z CHIŃSKĄ GOSPODARKĄ -ONE -powinny udźwignąć -nawet i -60 Milionową ARGENTYNĘ -bez żadnych fabryk przemysłowych -na spokojnie -i -bez problemu !! -a przecież: -jakieś konkurencyjne fabryki przemysłowe -choćby tylko na Rynek Wewnętrzny -albo i LATIN AMERYKI -jakieś w ARGENTYNIE -chyba są ! -Co do TYCH DŁUGÓW ARGENTYNY i Tych WIERZYCIELI ARGENTYNY -to kiedyś: -SZOJGU -PUTIN i PIESKOW -oni -się kiedyś -będą musieli zmienić w MĘŻCZYZN -i kiedyś -ONI będą musieli -w końcu obronić i Wynieść ROSJĘ na TE WYŻYNY -TEGO PRZYSZŁEGO -CHIŃSKO -ROSYJSKO -WSCHODNIO AZJATYCKIEGO -NOWEGO ŚWIATA EKONOMII, -KULTURY i GOSPODARKI – wtedy CI DAWNI WIERZYCIELE i wtedy wszystkie te DAWNE DŁUGI -One -ARGENTYŃCZYKOM -po prostu znikną !! -po prostu -znikną -i -ich -nie będzie !! -bo -One -znikną w Jednej Chwili !!

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*