A biednemu flotem w oczy… Trudnych rozmów na trudne tematy przy drzwiach otwartych ciąg dalszy

 

Zaradni mieszkańcy Górnego Śląska wiedząc, że z nadejściem jesieni ceny węgla wzrosną, a za nimi rosnąć będą ceny mułu i flotokoncentratu, tradycyjnie dokonali zakupów tego asortymentu o wiele wcześniej.

W wielu przydomowych kotłowniach i piwnicach – łącznie z moją – zalegają większe lub mniejsze ilości wspomnianego opału, któremu wypowiedziała wojnę UE, a także władze województwa śląskiego. Brawo – tyle tylko, że wygląda to na wojnę także z mieszkańcami regionu! Ale kto by się tam biedotą przejmował, wychylisz się, no to w ucho – mandacik, grzywienka, a dla nieco bardziej niegrzecznych – mały pokoik z oknem na spacerniak.

No, bo przecież już niedługo spalanie w kotłach wspomnianych paliw stanie się wykroczeniem – to na początek. A dalej – ileż roboty, by wykroczenie stało się przestępstwem?

Ustawa o zakazie spalania mułu i flotokoncentratu obowiązywać zacznie jak wiemy od 1. września 2017 roku. Na temat, co mają zrobić z owym „wrogiem ludu”, który zalega nasze piwnice niczego nie wiadomo – oczywiście wiadomo, że za spalenie grozić będą kary i to – jak się należy domyślać – niemałe. W celu poczęstowania mandatem nasze domy mogą odwiedzać najróżniejsi funkcjonariusze – karanie najsłabszych wychodzi w  RP najlepiej.

Na stronach www.rybnik.com.pl czytamy między innymi, jakoby to mieszkańcom wiadomo było od dawna, to znaczy od kwietnia tego roku, że jesienią – a dokładnie 1. września – wchodzi w życie ustawa, zabraniająca spalania gorszych gatunków węgla i jego tak zwanych odpadów. Jak to zwykle bywa, skoro towar znajduje się w sklepie, to znaczy, że jest towarem legalnym i mamy prawo do jego zakupu. Istna jazda bez trzymanki, okazuje się bowiem, iż nasza słowiańska naiwność znów dała o sobie znać, kupić bowiem wolno – czemu nie – za to spalić już nie wolno, tak czy owak zapachniało bardzo gęstym smogiem tyle, że nie wydobywającym się z naszych kominów, a smród ten może okazać się o wiele bardziej dokuczliwy i szkodzący naszemu zdrowiu od tego, który jeszcze rok temu był  pozostałością po spaleniu owego nielegalnego już dziś paliwa.

[…] Ostatnia informacja o tym, że PGG wycofała się ze sprzedaży mułów i flotokoncentratów powinna być również sygnałem dla rządu. Sejmik Województwa Śląskiego zrobił pierwszy krok w kierunku poprawy jakości powietrza. Niestety samorządom brakuje wsparcia w przepisach ogólnokrajowych – mimo wielu apeli do rządu ciągle brakuje norm jakościowych dla sprzedawanych paliw stałych, nie ma wymogów emisyjnych dla sprzedawanych kotłów, brakuje też programów dotacyjnych dla mieszkańców oraz przepisów umożliwiających skuteczną kontrolę spalanych paliw – wyjaśnia prezydent Piotr Kuczera na stronach www.rybnik.com.pl w artykule zatytułowanym Co zrobić z kupionym mułem i flotem? […] (Wybrany fragment tekstu).

Trudno się nie zgodzić z tą opinią. Wypruwanie sobie żył, wypisywanie takich czy podobnych tekstów niczego nie da. Od dawna było wiadomo, że polecenia unijne należy wykonywać i już – tyle, że nie da się przejść obojętnie, kiedy widzi się ludzką krzywdę. Wówczas należy reagować. Nikt nie pyta, czy przeciętnego Polaka stać na te wszystkie zachcianki, którymi nas częstują, nic albo prawie nic nie zostało też powiedziane i jasno określone, co do dotacji do zakupu i wymiany starych kotłów na nowe, spełniające rygorystyczne unijne zalecenia. Za to o karaniu i sposobach egzekwowania tychże kar chyba powiedziano już wszystko, a może jeszcze należy się spodziewać kolejnych niespodzianek?

Warto przeczytać:

https://www.rybnik.com.pl/wiadomosci,co-zrobić-z-kupionym-m,ułem-i-flotem

Tadeusz Puchałka

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*