„Bądź patriotą, zabij księdza!” (4)

Historyk, hołdujący obecnie panującej konserwatywnej władzy Prawa i Sprawiedliwości, Sławomir Cenckiewicz jak i Tomasz Terlikowski – redaktor naczelny pro-pisowskiej propagandowej Telewizji Republika – zdań o wielkości świętego Oscara Romero nie podzielają. Zaczadzeni i okopani na reducie obrony wartości klasy posiadającej ich bogactwa i dóbr, jakikolwiek odchylenie w stronę człowieka nazywają komunizmem i mitycznym „lewactwem”. Tego typu publicystom z lewicą kojarzy się wszystko, co różni się od skrajnej prawicy i katolickiego fundamentalizmu.

Arcybiskup Oscar Romero po śmierci stał się symbolem nie tylko w swoim kraju. Na całym świecie patronuje szkołom, wspólnotom i organizacjom, łączącym religię z aktywnością społeczną i polityczną na rzecz prześladowanych, słabszych i cierpiących. Nasi wspaniali publicyści Kościół widzą tylko tam, gdzie bogate szaty, przepych i strzeliste wieże katedr. Boją się narodu z jego bolączkami i troskami, więc bliżej im do Pinocheta i Franco, niż do świętego Romero. Bliżej im do wielkich tego świata, niż do Jezusa Chrystusa – patrona ubogich. Jeśli faktycznie w niego wierzycie, to ciekawi mnie,  co mu powiecie po swojej śmierci? Jako że niezbyt często ktoś u władzy oddaje życie za biednych, ci ostatni oddają arcybiskupowi cześć. Dotyczy to i lewicy. „(…) Oczywiście za „swojego” uznali go także zwolennicy latynoamerykańskiej lewicy. Jednak działalność abp. Romero wymyka się prostemu podziałowi na lewicę i prawicę. Kierowała nim bowiem przede wszystkim troska o ubogich. Głośno krytykował niesprawiedliwość, powodującą cierpienie niewinnych ludzi. Występował przeciwko przemocy i łamaniu praw człowieka. To przecież ogólnoludzkie, a nie wyłącznie lewicowe postulaty (…)”. (www.gość.pl) .

Dzisiejszy Kościół katolicki w Polsce w krzywym zwierciadle przedstawił Wojciech Smarzowski w filmie Kler. Nie jest to jednak pełen obraz i nie przedstawia całości. Osobiście stawiam tezę, że w swej patologii bliżej mu do konserwatywnej patologii redaktorów Sławomira Cenckiewicza jak i Tomasza Terlikowskiego, niż do zwyczajnego człowieka, pochylającego się nad ubogim.

Polska prawica w dniu kanonizacji arcybiskupa Romero na portalu internetowym TVPiS określiła go jako „przyjaciela chadeków”. Sławomir Cenckiewicz w swoim skomentował na łamach tygodnika Do Rzeczy stylu decyzję o beatyfikacji arcybiskupa Romero. Według historyka decyzja ta jest zgodna z pomysłami lewicowych i liberalnych katolików i świadczy o rewolucyjnym kierunku pontyfikatu papieża Franciszka. Historyk przypomina zaś, że „przez blisko 35 lat było oczywiste”, iż duchowny z San Salvador „zginął za Komunizm, któremu służył, nie zaś za sprawę Bożą i wiarę katolicką. Trzeba przyznać, że sytuacja w jakiej w związku ze sprawą abp. Oscara Romero znalazł się obecnie Kościół katolicki, jest wynikiem posoborowego kryzysu oraz blisko 40 lat zaniedbań i niekonsekwentnej walki Stolicy Apostolskiej z marksistowsko-humanistyczną teologią wyzwolenia w Ameryce Południowej” – czytamy w tekście Cenckiewicza.

Opisał on postawę duchownego, gdy ten był stronnikiem poglądów „groźnego rewolucjonisty”, awangardzisty teologii wyzwolenia i jezuity – Rutilio Grande. Cenckiewicz przypomina, że arcybiskupa żegnali na pogrzebie między innymi „postępowe i liberalne duchowieństwo z całego świata, lewica i komuniści”, co dyskwalifikuje go, według autora, jako patrona ubogich i jako człowieka kościoła.

Polacy mają również swego pasterza ubogich i potrzebujących Bożej opieki. To był zwyczajny ksiądz. Ksiądz Jerzy Popiełuszko przez lata był marginalizowany przez komunistów, również obecne prawicowe władze nie robią niczego, by wyjaśnić sprawę tego okrutnego mordu, bazując na tym, co jest spuścizną poprzedniego systemu. Ogłoszenie ks. Jerzego Popiełuszki błogosławionym Kościoła katolickiego odbyło się 6. czerwca 2010 w Warszawie na placu Piłsudskiego. Mszy świętej beatyfikacyjnej przewodniczył abp Angelo Amato, prefekt Kongregacji ds. Kanonizacyjnych, który w imieniu papieża Benedykta XVI odczytał akt beatyfikacyjny. Wraz z nim mszę beatyfikacyjną koncelebrowało około 100 kardynałów, arcybiskupów i biskupów oraz 1600 kapłanów. Ksiądz Jerzy Popiełuszko był bardzo niewygodny dla „partyjnego betonu” jak i polskiej hierarchii kościelnej, ponieważ wyznaczył sobie cel i do niego sukcesywnie dążył.

Ksiądz Popiełuszko po wprowadzeniu stanu wojennego 13. grudnia 1981 roku był systematycznie nękany i inwigilowany przez Służbę Bezpieczeństwa i Milicję Obywatelską. Pomimo tego organizował pomoc materialną dla osób internowanych i ich rodzin. Wspierał też różnego rodzaju inicjatywy społeczne.

Był zawsze gotowy do pomocy robotnikom i osobom w złej sytuacji materialnej. Najważniejsze jednak jest to, że dbał o strawę duchową swego narodu, organizując cykliczne Msze za Ojczyznę, wzywające do trwania w nieustępliwości, prawości i społecznej solidarności.

Służba Bezpieczeństwa próbowała go zastraszyć — m.in. nieustannie inwigilując, uszkadzając samochód, rzucając kamienie w okno i organizując prowokację na ul. Chłodnej. Do znajdującego się tam mieszkania ks. Popiełuszki podrzucono amunicję, materiały wybuchowe i antypaństwowe publikacje. Na tej postawie ks. Jerzy zostaje aresztowany (przebywa w Pałacu Mostowskich 12-13.12.1983), do procesu jednak nie dochodzi — dzięki zabiegom Sekretariatu Episkopatu księdza obejmuje amnestia z lipca 1984. Na temat jego działalności pisze rządowa prasa (m.in. piórem dyżurnego kłamcy Jerzego Urbana), trwa też korespondencja między Urzędem ds. Wyznań i Kurią Warszawską Metropolitalną; rodzi się m.in. pomysł wspólny uciszenia kapłana i wysłania ks. Popiełuszki na studia do Rzymu. 19. października 1984 roku powracający z Bydgoszczy ks. Jerzy zostaje uprowadzony przez funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa – Grzegorza Piotrowskiego, Leszka Pękalę i Waldemara Chmielewskiego. Na tym właściwie nasza wiedza się kończy, bowiem całą resztę znamy tylko z procesu komunistycznych siepaczy, który był pokazowy. „Prze­moc nie jest oz­naką siły, lecz słabości”.  Aparat państwowy w osobie satrapów – gen. Wojciecha Jaruzelskiego, Czesława Kiszczaka i Zenona Płatka odsuwał od siebie jakąkolwiek winę za ten bezczelny i okrutny mord. Prokurator Witkowski, któremu dwukrotnie już w wolnej Polsce odbierano proces, był bliski rozwikłania sprawy. Według Witkowskiego za okrutne tortury księdza Jerzego odpowiedzialni byli kaci z komunistycznego rosyjskiego GRU i innej grupy SB-eków. 25. października na skutek ogromnego społecznego nacisku aparat komunistyczny oświadczył, że ciało torturowanego księdza wyłowiono z Wisły w okolicach Włocławka. Pamiętajmy, iż blok komunistyczny przygotowywał się już do kontrolowanego upadku i nie potrzeba było patriotów i wichrzycieli, gdy na horyzoncie rysowała się wielka grabież majątku wspólnego. 11. marca 1985 roku wybrano Gorbaczowa na sekretarza generalnego KC KPZR przez nadzwyczajne plenum KC. Wybór nowego sekretarza odbył się w 4 godziny po ogłoszeniu śmierci Czernienki. ZSRR czekały reformy i Pierestrojka. Przebudowa gospodarki, jawność, demokratyzacja… W maju 1988 r. przyjechał do Polski George Soros, spotkał się z gen. Wojciechem Jaruzelskim i premierem Mieczysławem Rakowskim, przedstawiając swój plan radykalnej transformacji systemu gospodarki planowej na wolnorynkową i otworzył w Warszawie Fundację im. Stefana Batorego… 7 miesięcy po jego wizycie, ustawą z dnia 23. grudnia 1988 roku komunistyczny rząd i Biuro Polityczne Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, partii, której statutowym celem było zbudowanie socjalizmu na gruzach kapitalizmu, podejmują decyzję o wprowadzeniu w Polsce ustroju kapitalistycznego w jego klasycznej, ortodoksyjnej formie na podstawie Kodeksu Handlowego z 1934 roku.

Również papież Jan Paweł II, będąc gorącym orędownikiem rozmów przy Okrągłym Stole nie z świeckimi katolikami, desygnowanymi przez episkopat a reaktywowaną Solidarnością, będącą fasadą pierwszego społecznego zrywu. Przed pielgrzymką w 1987 roku, w styczniu, odbyło się w Watykanie spotkanie papieża z generałem Jaruzelskim, potem były rozmowy w Warszawie. Jak wiemy zdrajcy przy „Okrągłym Stole” oddali Polskę w wyniku kontraktu z konsekwencją częściowo demokratycznych wyborów z czerwca 1989 r. Ci wszyscy ludzie są odpowiedzialni za późniejszą grabież Polski a dziś niewyjaśniony mord na księdzu Jerzym Popiełuszce jawi się jako element założycielski PRL bis. „Człowieka można prze­mocą ugiąć, ale nie można go zniewolić”. Wciąż zatem czekamy na prawdę! Na razie rządzący nami poplecznicy układu działają według sprawdzonych amerykańskich wzorców CIA: „Bądź patriotą, zabij księdza!”.

Papież Franciszek pięknie podsumował tych, którzy mimo ziemskich lęków nie lękają się oddać siebie Chrystusowi. „Dziś na świecie w systemach społecznych, gospodarczych, politycznych tkwią całe struktury zła, w których ludzkie nieszczęścia (a szczęście innych) produkuje się masowo i według tego samego wzoru. Męczennik, zjednoczony z Chrystusem, nie przestaje się interesować naszym ziemskim pielgrzymowaniem, naszymi cierpieniami, naszymi udrękami”.

Roman Boryczko,

październik 2018 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*