Wcale nie taka daleka Somalia (6)

X X X

Terytoria Somalii odeszły od okresu polityki, zdominowanej przez watażków i milicje, ale wysiłki na rzecz rozszerzenia rządów państwowych nadal spotykają się ze sprzeciwem całej ludności Somalii. Wersja zachodniego biznesu opiera się na budowaniu państwa i budowaniu pokoju (a oba te elementy są często mylone).Wielki biznes chce rozmawiać ze swoimi odpowiednikami, których można odpowiednio korumpować i formatować. Dla niektórych takich aktorów somalijskiej polityki państwowości ciągły konflikt i proces budowania państwowości był okazją do uzyskania dostępu do głębokich kieszeni działań pomocowych społeczności międzynarodowej.

Biorąc pod uwagę, że inicjatywy budowania państwowości w dużej mierze napędzano i finansowano z zewnątrz, była to idealna okazja do korupcji a odpowiedzialność przed obywatelami Somalii była i jest żadna. Położony w północno-zachodniej części kraju, obejmujący z grubsza były protektorat Somalilandu Brytyjskiego i dzielący sporną zachodnią granicę z Puntlandem, Somaliland jest fascynującym przykładem budowania państwa, kierowanego lokalnie. Podczas gdy Somaliland formalnie ogłosił niepodległość od południa w 1991 r., wcześniejszy okres niepodległości nastąpił w 1960 r. po ogłoszeniu wyzwolenia od protektoratu Wielkiej Brytanii i dobrowolnym zjednoczeniu z Południem, regionem skolonizowanym przez Włochów, w celu utworzenia Republiki Somalii. To krótkie interludium w latach 60. było ważne w narracji niepodległościowej Somalilandu i dla uzasadnienia granic, o które teraz się dziś upomina.

Somaliland, państwo-widmo jest liderem przemian demokratycznych na kontynencie, a na pewno bardziej niż wiele krajów z jego sąsiedztwa. Amerykańska organizacja pozarządowa Freedom House ocenia je jako „częściowo bezpłatne”, co odzwierciedla ogólne poszanowanie przez rząd swobód obywatelskich i praw politycznych. W 2017 r. w Somalilandzie odbyły się wielopartyjne wybory, które choć opóźnione, były powszechnie postrzegane jako przejrzyste i uczciwe. Nastąpiło to po kilku rundach podobnie demokratycznych wyborów, w tym w wyborach prezydenckich w 2003 r., w których kandydat opozycji, Ahmed Silanyo, pokonał urzędującego prezydenta Dahira Riyale Kahina… 80 głosami. Somaliland wygląda i czuje się jak państwo, co prowadzi do powolnego, ale stałego strumienia pozytywnych relacji prasowych w zachodnich mediach.

Istnieją paszporty Somalilandu, które z czasami stały się bardziej akceptowane na arenie międzynarodowej niż paszporty rządu federalnego w Mogadiszu. Somaliland staje się coraz bardziej bezgotówkowy, dzięki mobilnym płatnościom pieniężnym (a zwłaszcza Zaad, produktowi wprowadzonemu przez wiodącą firmę telekomunikacyjną Telesom), Somaliland drukuje i reguluje własną walutę, somalijskiego szylinga oraz oferuje bankowość centralną i komercyjną za pośrednictwem Banku Centralnego Somalilandu. Gospodarka jest w dużej mierze uzależniona od przekazów pieniężnych i firm przekazujących pieniądze, takich jak Dahabashiil, które są również potężnymi podmiotami politycznymi i społecznymi.

 Istnieją somalijskie siły policyjne, które spełniają wiele wymagań krajowych sił policyjnych, wojsko Somalilandu  utrzymuje bezpieczeństwo i kontrolę nad znaczną częścią terytorium; służby wywiadowcze regularnie udaremniają spiski terrorystyczne; a Departament Celny Ministerstwa Finansów pilnuje portów.

 

X X X

Sąsiedni Puntland ma wiele wspólnego z Somalilandem pod względem niezależnych cech państwowych, a wywodzi się z byłej kolonii włoskiej. Przeprowadza wybory wielopartyjne, ma własną konstytucję, siły bezpieczeństwa i policję. Podobnie jak w Somalilandzie, jego rząd powstał w wyniku szeroko zakrojonych lokalnych konferencji, podczas których tradycyjna rada starszych prowadziła dyskusje i zachęcała do zawierania kompromisów w celu zbudowania integracyjnego rządu z władzami ustawodawczymi, wykonawczymi i sądowniczymi. Jednak w odróżnieniu od Somalilandu, Puntland nie dąży do niezależności od Południa, ale raczej aspiruje do znaczącej roli w federalnej Somalii. Dlatego aktywnie angażuje się w inicjatywy państwotwórcze, które są prowadzone z Mogadiszu, a przywódcy polityczni z Puntlandu często są zaangażowani w rząd narodowy, nazwijmy go bytem propaństwowym. W Puntland występuje również znacznie mniejsza częstość występowania ubóstwa, a także wyższe wskaźniki umiejętności czytania i pisania oraz uczestnictwa w sile roboczej w porównaniu z innymi regionami.

Z biegiem lat powstało wiele małych proto-państw, ale żadne nie osiągnęło skali i legitymizacji Somalilandu czy Puntlandu. Te mniejsze „państwa” zazwyczaj mają trajektorię kilku lat przed rozpadem. Przykłady obejmują południowo-zachodni stan Somalii, stan Galmudug, Azanię i stan Khatumo. Stany te są często okupowane głównie przez określony klan, który nie znalazł reprezentacji ani dostępu do zasobów, oferowanych przez większe jednostki zarządzające. Doświadczenia stanu Khatumo wskazują na fragmentację rządów. Państwo Khatumo znajduje się we wschodnim Somalilandzie i ogłosiło autonomię w 2012 roku. Nie uznaje niepodległości Somalilandu, a tamtejsi mieszkańcy, głównie z klanu Dhulbahante, nie uważają się za „Somalilandczyków”. W 2016 r. zwołano rozmowy pokojowe między stanem Khatumo a Somalilandem, które zakończyły się niewielkim sukcesem.

 

X X X

W tym roku zmarło w  Somalii 45 tysięcy dzieci z powodu pogłębiającej się suszy. 7,7 miliona Somalijczyków (prawie połowa ludności kraju) będzie wymagać pomocy humanitarnej i ochrony, a kobiety i dzieci nadal ponoszą ciężar złożonych kryzysów humanitarnych w Somalii, zwłaszcza wśród społeczności wewnętrznie przesiedlonych. W somalijskich obozach ludzie siedzą i trwają. Czekają, aż się coś zmieni. Ale zmieniać się nic nie chce. Bezrobocie szaleje, a pracy jest jak na lekarstwo. Według szacunków UNFPA (Fundusz Ludnościowy Narodów Zjednoczonych) w 2017 roku w Somalii mieszkało 14,7 miliona ludzi, z czego ponad dwa miliony są to osoby wewnętrznie przemieszczone, czyli ci, co uciekli z miejsca zamieszkania, ale nie wyjechali z kraju. Pół miliona z nich żyje w obozach wokół Mogadiszu. Brakuje wszystkiego: jedzenia, wody, lekarstw… Szaleją cholera i dur brzuszny. Władze centralne w Mogadiszu nie pomagają, bo budżet państwa świeci pustkami. Uciekinierzy starają się osiedlać tam, gdzie są studnie. Zwykle są one zlokalizowane na terenie, który należy do właściciela prywatnego. Muszą więc płacić za wodę. Mogadiszu jest bardzo zniszczone, w krajobrazie miasta dominują ruiny ostrzelanych budynków.

Drodzy Czytelnicy, czy nie wydaje się Wam to do czegoś podobne? Czy Ukraińcy w ogóle zdają sobie sprawę, że wojna zniszczyła ich kraj ekonomicznie do poziomu całkowitego pariasa, bezdomnego Europy? Czy warto było stać się narzędziem wielkiej polityki? Zostać żołnierzem „dobra” na miarę gwieździstego sztandaru? Somalia jest tylko jakimś odległym przykładem, ale czy w dobie tak postępujących zmian nasz sąsiad, jak też i Polska, nie mogą stać się areną wielkich niepokojów! Wszystko wszak balansuje na granicy degradacji i rozpadu. Jak długo jeszcze?

 Roman Boryczko,

16.06.2023

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*