Kultura

SIĘMYŚLI LUBI KINO „Złodziejka książek”-cukierkowy Holocaust

zlodziejka-ksiazek-622x415Film Briana Percivala „Złodziejka Książek” przenosi widza do lat 30tych w samo sedno rodzącego się Nazizmu ,czyli do hitlerowskich Niemiec. By nie zwodzic za nos potencjalnego widza już na wstępie napomknę że jest to film nakręcony jak jedni wolą a/w konwencji cukierkowego ,przesłodzonego melodramatu ,b/ kina familijnego ,którego nie powstydziłby się Walt Disney czy Roman Polański ,który popełnił kiedyś równie baśniowe dzieło pod tytułem „Oliver Twist”.

Fabułą filmu są losy Niemców i tych którzy nie zdecydowali się wstąpic do NSDAP i mają kłopot ze znalezieniem pracy oraz codzienną egzystencją i umundurowanych w partyjne mundury robiących karierę ,lecz i Ci i Ci na fali ogólnonarodowego szaleństwa biorą udział we wzmacnianiu niemieckiego ducha na demonstracjach i marszach z pochodniami ku chwale podwalin nowego świata dla Niemców. Już od wczesnych lat 30tych Hitlerowcy aresztują swych oponentów zsyłając ich do więzień i obozów koncentracyjnych min Dachau ,lecz tego w tym filmie nie zobaczymy. Groza tamtych dni została jakby chirurgicznie amputowana na rzecz delikatnego dozowania tłem. Raz aresztują podejrzanego o pochodzenie żydowskie sklepikarza innym razem już po wybuchu wojny ulicami miasta ciągnie się kolumna wynędzniałych głodnych ludzi z Gwiazdami Dawida a podczas alianckich dywanowych nalotów w puch ścierane są całe kwartały ulic . Jest jakiś mityczny strach lecz nie jest namacalny,ukazany,wytłumaczony więc dla młodego widza oglądającego ten film problem Holocaustu może wydac się niezrozumiały.

Młoda dziewczynka wraz z bratem i opiekunką socjalną jedzie do rodziny zastępczej. Jej matka -komunistka została uwięziona a dziewczynka przekazana przez państwo do adopcji. Liesel trafia do rodziny Hubermannów. Nie są oni partyjnymi aktywistami więc nie powodzi im się zbyt dobrze a adopcję dzieci traktują jako sposób na dodatkowe pieniądze. Dziewczynka nie umie pisac lecz trafia na życzliwego nauczyciela w osobie przyszywanego ojca Hansa ,człowieka w wieku około 60 lat pozostającego bez pracy. Ojczym po tym jak dziewczynka ukradła zakazaną książkę z dopalającego się stosu, wprowadza dziecko w świat książek ,wyobraźni i mnogości słów ,które można znaleźc na ich kartach. W piwnicy wiesza tablice na których dziewczynka zapisuje nowo poznane określenia. Macocha wydaje się osobą surową ,lecz są to tylko pozory -na co dzień kobieta walczy by dorywczą pracą utrzymac dom. Pewnego dnia pod strzechy trafia Żyd-Max ukrywający się przed Nazistami. Jest on synem przyjaciela Hansa ,który oddał za niego życie na polach I Wojny Światowej a ten obiecał na łożu śmierci pomoc kiedy tylko będzie potrzebna. Cała rodzina zdaje sobie sprawę z konsekwencji tego czynu lecz przez kilka lat udaje się mimo chorób i niewygody Maxa przetrzymywac. Wobec groźby denuncjacji chłopak odchodzi. Do wojska również zostaje wcielony ojczym Hans. Codziennośc roku 44 to ciągłe naloty i głód ,który zaczyna doskwierac Niemcom. Mężczyźni dostają powołania na front i los po nich ginie. Liesel zanurza się w świat książek ,które pożycza pod nieobecnośc żony burmistrza separując się od otoczenia tak strasznego dna dziecka. Naloty dywanowe trwają i śmierc nie ominęła i jej ulicy. Tragedia Niemców ,którzy też nagle zaczęli się bac i na powrót stali się ludźmi ma wzruszac i chwytac za serce. III Rzesza jest na kolanach a Liesel kwitnie. Przeżyła ukryta pośród książek hekatombę ,która ją ominęła .Czas wojny zabrał jej dzieciństwo ponieważ musiała uczestniczyc w hitlerowskiej indoktrynacji lecz nie wyparła się że jest Niemką -wypowiadając słowa gdy niemcy podeszli pod Moskwę „Wygrywamy!”. Nowa powojenna rzeczywistośc niestety sieroty wojennej pod aliancką okupacją jest ukazana również w różowych barwach. Pracuje jest usmiechnięta i okazuje się że jej towarzysz „piwnicznych rozmów” Żyd -Max szcześliwie wrócił caly do domu.

Film „Złodziejka Książek” ma dziwną manierę przeinaczania i wybielania rzeczywistości czasów II Wojny Światowej. Niemcy nie są tu zbrodniarzami a wręcz giną na frontach wojny pozostawiając wdowy i zapłakane dzieci. Nikt nie nadmienił słowem o zwierzęcych instynktach ,które dotknęły ten naród. Komory gazowe, publiczne egzekucje ,wykorzystywanie w niemieckich gospodarstwach darmowej siły roboczej z podbitych państw. Świadków tamtych czasów mogących dac świadectwo jest coraz mniej i co mnie niepokoi współczesna kinematografia coraz częściej sięga po niedopowiedzenia lub zupełne przeinaczenie faktów historycznych.

Szkodliwy ,nieprawdziwy!

STYCZEŃ 2014 Roman Boryczko

(Visited 87 times, 1 visits today)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*