Płonący Sylwester
Zachodnia Europa weszła w nowy, 2017 rok. Po wydarzeniach z ubiegłego Sylwestra w Kolonii wiele było strachu. Przypomnijmy. Skala tych ataków, która miała miejsce m.in. na głównej stacji kolejowej w tym mieście, była przerażająca. W zajściach uczestniczyło około tysiąca podpitych mężczyzn o wyglądzie Arabów lub przybyszów z krajów Afryki Północnej. Osoby te działały w porozumieniu i były niezwykle brutalne. Co najmniej jedna kobieta została zgwałcona, setka była obmacywanych i molestowanych. Kobiety były też okradane z cennych przedmiotów. Wśród molestowanych seksualnie znalazła się nawet policjantka. Okazało się, że policjanci zabezpieczający sylwestrowe zabawy w Kolonii obstawiali teren obok dworca kolejowego. Ne wchodzili do środka, bo panował tam wielki ścisk! Opieszale reagowali na zgłoszenia wszelkich incydentów. Kanclerz Merkel w sposób niezwykle stonowany odniosła się do problemu „zasad współżycia między kulturami”. Nie przewidziała również radykalnych kroków, podejmowanych w stosunku do przybyszów z krajów Afryki Północnej, mających zatargi z prawem już jako rezydenci na terenie Niemiec. Tegoroczny Sylwester w Kolonii był spokojny! Tyle, że sił policyjnych było w mieście dziesięciokrotnie więcej niż w ubiegłym roku. W samym centrum ulice i place patrolowało 1500 – uzbrojonych częściowo w pistolety maszynowe – policjantów, którzy dokonywali kontroli dokumentów. W okolicach katedry zakazane było odpalanie fajerwerków. Wprowadzono (i tu pewnie odezwąa się oburzeniem środowiska lewicowe) kontrolę osób kolorowych, zachowujących się prowokacyjnie. 300 osobom kazano wysiąść z pociągów na stacji Deutzer Bahnhof po przeciwnej stronie Renu i już tam dokonywano kontroli. Na Twitterze policja określała sprawdzane osoby jako „nafris”, czyli „intensywnych sprawców o wyglądzie północnoafrykańskim”. Dziś widać, że pobłażliwość wobec zachowań skrajnych się skończyła a radykalne kroki rządu uderzyły we wszystkich emigrantów. Ale to już jest lekcja, jaką te kulturowo odmienne grupy muszą odrobić we własnym gronie.
Francja. Sylwester w tym kraju od lat 90. XX w. opiera się na masowych aktach wandalizmu. Najwięcej aktów niszczenia pojazdów odnotowuje się w dwa dni roku – oprócz Sylwestra jeszcze w wieczór święta narodowego, 14. lipca. Tegoroczna „zabawa” w palenie samochodów w noc sylwestrową przyniosła spalenie tylko 650 aut. Nie wiadomo tylko czy to rzeczywiście efekt zmniejszenia poziomu bandytyzmu we Francji, czy po prostu Francuzi nauczyli się wywozić w Sylwestra swoje samochody gdzieś poza miasta. W ciągu roku również w biednych emigranckich dzielnicach płoną samochody (Saint Denis – dzielnica zamieszkała przez Pakistańczyków) i policja nie ma pomysłu jak wykorzenić samo zjawisko. „Mamy (we Francji) światowy rekord palonych samochodów. Średnio około 100 samochodów płonie każdej nocy we Francji. To naprawdę sport narodowy”.
Włochy. Huczne obchody Sylwestra miały miejsce również w Mediolanie. Mieszkańcy ośrodka pomocy społecznej Cuore in Gola (w ponad 90% migranci z Afryki) około 2. nad ranem podpalili stos starych mebli, ułożonych na ulicy, a następnie obrzucali butelkami i petardami strażaków, którzy próbowali ugasić pożar.
Szwecja. Tegoroczny Sylwester był bardzo spokojny. Jednak około 14 kobiet było molestowanych przez emigrantów w nocy z Sylwestra na Nowy Rok w Kalmarze, mieście w południowo-wschodniej Szwecji. W ślad za takim zachowaniem gości państwa szwedzkiego na ulice ruszyły patrole skrajnej prawicy, organizowane przez ugrupowanie „Żołnierze Odyna”, nawiązujące swoją nazwą do staroskandynawskiego boga wojny. Ubrani w czarne skórzane kurtki i buty wojskowe mężczyźni wyszli na ulice tych miast, gdzie pojawiło się w ostatnim czasie najwięcej uchodźców. Twierdzą, że chcą się przeciwstawić „muzułmańskim wpływom”. Jednak nie to jest prawdziwym problemem Szwecji. Problemem tym są gangi, np. z podsztokholmskich miast Järfälla, Norrköping i Borlänge, które za rozrywkę obrały sobie podpalanie aut. Policja przyznaje, że w niektórych obszarach musi odpierać ataki koktajlami Mołotowa. Obecne zamieszki nie mają konkretnego powodu, przypominają raczej zjawisko zwane „police fishing”. Polega ono na tym, iż służby ratunkowe dostają fałszywy sygnał o pożarze lub innym tragicznym zdarzeniu. Gdy strażacy, ratownicy medyczni i policjanci przyjeżdżają na miejsce, są atakowani – najczęściej kamieniami. Z problemem boryka się również Sztokholm. Są tam strefy, gdzie policja się nie zapuszcza – po prostu się boi!
Belgia. Skrajnie prawicowi chuligani piłkarscy postanowili w tym roku ochraniać zabawę sylwestrową w Antwerpii przez ewentualnymi atakami islamistów/terrorystów. Kibice mają odsunąć wszelkie waśnie dla wyższego celu, jakim jest ochronienie miasta przez terrorystami i atakami islamistów na mieszkańców. Do wspólnego imprezowania, a zarazem pilnowania miasta przed islamistami, zaproszenie przyjęli już kibice Antwerpii, Mechelen, Lierse, Borussii Dortmund, Dynama Drezno, Feyenoordu a nawet Ajaxu. Każdy, kto będzie szukał bójek z kibicami wrogich drużyn, ma być natychmiast wyrzucony i skarcony za to – głównym celem ma być ochrona miasta, by nie powtórzyła się sytuacja m.in z Kolonii, gdzie islamiści dopuszczali się licznych gwałtów i ataków na kobiety na Sylwestra w ubiegłym roku. Eskalacja przemocy ze strony bojówek pseudokibiców została zneutralizowana w zarodku. Sam organizator akcji, Bernd De Herdt, odwołał całe wydarzenie a na światło dzienne wyszedł fakt, że jest on prowokatorem, który stał się politycznym wizjonerem a z kibicowaniem ma mało wspólnego.
Polska. Smutnym końcem zakończyła się zabawa sylwestrowa w Ełku. Zasztyletowany przez imigrantów z Tunezji, Maroka i Algierii – pracowników wspomnianego lokalu – został młody chłopak (tu trzeba podkreślić – o bogatej przeszłości kryminalnej). Odwet małomiasteczkowej tłuszczy mrozi krew w żyłach. Kebab, pod którym doszło do zabójstwa, został zdemolowany. Zdemolowane zostało również mieszkanie, jakie razem ze swoją partnerką wynajmował główny podejrzany – Tunezyjczyk. Nieznani sprawcy najpierw włamali się do mieszkania, a potem je zniszczyli. Ucierpiał również butik (w tym samym budynku, co mieszkanie, tylko na parterze) należący do partnerki imigranta. Skrajna prawica na samosądach chce zbijać kapitał polityczny. 6. stycznia, w dniu Objawienia Pańskiego, odbędzie się za to, zorganizowany przez środowiska lewicowe, „Marsz solidarności z Muzułmanami w Ełku”. „W dniu 06.01.17 r. chcemy razem ze wszystkimi mieszkańcami Ełku okazać wsparcie dla Muzułmanów, którzy padając ofiarą narodowej nienawiści zmuszeni byli do obrony swojego życia i mienia. Przejdziemy główną ulicą, aby potępić ten ksenofobiczny akt i pokazać, że jesteśmy większością tolerancyjną i kochającą różnorodność.”
Polskie piekiełko w pełnej krasie!
Roman Boryczko,
styczeń 2017