Poza koniunkturą

img142Spacerując po nałęczowskich wąwozach natknęliśmy się na niepozorny szyld, prowadzący do przedwojennej willi w urokliwym, zadrzewionym zakątku. Niedaleko centrum miasteczka uzdrowiskowego, które miłowali Prus czy Żeromski, a jednocześnie z dala od gwaru ludzkiego, w zacisznej przystani stworzono miejsce, gdzie amatorzy herbaty czy kawy mogli zadowolić swe najbardziej wyrafinowane gusta. Dla ciała raj, dla ducha takoż, bo atmosferę budowały zarówno niemal-antyczne meble, które tu nabierały nowego życia, jak i różnego rodzaju wyroby rękodzielnicze czy obrazy, zdobiące ściany. Szyld: herbaciarnia „u Ciebie” – tak prosty i bezpretensjonalny w wymowie – zachęcał do odwiedzenia, w jakże inny sposób niż współczesne hałaśliwe reklamy. Kawiarniane wnętrze również sprzyjało wyciszeniu, ciepłym serdecznym rozmowom, ale także twórczym spotkaniom z poezją, muzyką, malarstwem czy rzeźbą. Herbaciarnia nie przetrwała. Próba czasu – tu ziemskiego – okazała się zbyt szorstka z jej brutalnymi prawami rynku, małomiasteczkową zawiścią i układem sił nie do naruszenia, ani w nim zanurzenia dla… poety, fotografa – twórcy „wielozadaniowego”, zafascynowanego Orientem.

100_7280

Z lewej malarz, Mariusz Kiryła. Z prawej poeta i tłumacz Herbert Ulrich. W środku banner “u Ciebie” 

Artur próbował wcielić poezję w życie, w życie poza koniunkturą… Dziś została głównie poezja, choćby ta zebrana w subtelnym tomiku: „W bezchmurny dzień pieśni lawendowe…”. Na niewielki zbiór składają się prace z lat 1991-2009: utwory poetyckie i graficzne. Wiersze Artura Łysia niezwykle trudno poddają się analizom. Jego poezja jest bardzo zmysłowa, a chłodny intelektualizm zastępuje tu umiłowanie przyrody i jej pejzaży. Z wierszy niejednokrotnie bije wielka żywiołowość, radość, witalizm. Stany ducha, które prezentuje autor, znajdują tu swe odbicie (współbrzmienie) w naturalnym świecie: w morskiej muzyce, pod  żaglami z chmur, w zapachu mięty i lawendy. Poeta czuje się częścią Wszechświata, właściwie jej cząstką, a za jego twórczy manifest można by uznać choćby te wersy:

100_7282

Herbaciarnia “u Ciebie”. Od lewej: Kiryła, Łyś, Ulrich

Gonię krnąbrne słowa

Co pajęcze plotą wiersze

Sypiam w pionie niczym sowa

I zakwitam bezszelestnie

Dużo jest w tej twórczości poczucia magii istnienia, wpisania w naturalny krajobraz duchowych i zmysłowych doznań, miłosnych wzruszeń. Postrzegając świat w jego barwach, niuansach, ogromie,  zapachach – twórca czuje w nim „iskrę bożą”. Jego własne istnienie, roztopione w bogactwie rzeczywistości, poszukuje absolutu. Z pewnością jednak, jak sam wyznaje, nie odnajduje go w świecie ludzkich schematów i „zachowań na każdą okazję”. Może właśnie dlatego stworzone przez poetę miejsce – herbaciarnia „u Ciebie”- nie przetrwało. Dziś istnieje już tylko w duszach jej bywalców. Czy wrażliwość autora i jego postrzeganie świata również? Czy „pieśni lawendowe” lepiej poradzą sobie z próbą czasu? Tomik jest. I oby nie przepadł w rzeczywistości bez echa.

100_7185

Autorka przez szybę herbaciani Artura Łysia

Łyś A., W bezchmurny dzień pieśni lawendowe…, Wyd. Passa, Lublin-Nałęczów 2009

Agnieszka Brytan

Fotografie: Lech L. Przychodzki

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*