Fetysz demokracji

Materializm opiera się na interesach, które go tworzą. Ponieważ interesy są ze sobą sprzeczne, rozsadzają go wewnętrznie. Dlatego tam, gdzie jest materializm, tam jest i totalitaryzm. Demokracja jest najbardziej perfidną formą totalitaryzmu. Tworzy ona bowiem występek. W demokracji zło nie istnieje. Dlatego w demokracji nie istnieje walka ze złem, tylko z przeciwnikami.

Głęboka ułomność demokracji wynika z abstrakcyjności tego systemu, która tworzy anonimowość. Poddani głosują na swych oprawców, którzy nie odzwierciedlają ich przekonań ani dążeń. Mechanizmy przedstawicielskie są wielką fikcją. Dlatego w tym rynsztoku najlepiej czują się gangsterzy, albowiem właśnie oni mają rzeczywistą władzę. Toteż z demokracji uczyniono fetysz, który jest przedmiotem, otaczanym irracjonalnym kultem. Współcześnie fetysz funkcjonuje jako przedmiot, któremu nadaje się duże znaczenie i jednocześnie oddaje się mu cześć niemal religijną. Dla posiadaczy górnych szczebli społecznej drabiny, czczony fetysz demokracji stanowi przedmiot, przynoszący szczęście. Nie dziw. Demokracja wyraża się kulcie pieniądza, władzy, a także sławy. Przecież poprzez igrzyska wyborcze poddani wyrażają swoją wolę i pragnienia.

Kluczową rolę odgrywa ideologia demokracji, która uzasadnia wszystkie poczynania. Ona bowiem – na zasadzie chwilowej wyłączności – aspiruje do totalności kreowanego obrazu świata. Ideologia zawiera w sobie zasady przedstawiania świata, rzeczywistości, co jest wynikiem spojrzenia aspektowego, które w wydaniu ideologicznym staje się absolutyzujące. Dlatego w północnoatlantyckich satrapiach demokratycznych demokracja jest absolutystyczna.

Każda ideologia ujmuje rzeczywistość pod kątem swoich interesów, określających cele i system wartości. Hasła ideologiczne podkreślają urokliwą utopijność, koncentrując na niej uwagę odbiorcy. Na tym opiera się polityka, będąca w rzeczy samej wojną interesów.

Ideologia nie toleruje konkurencyjnych obrazów świata, albowiem monopol jest zarezerwowany tylko dla jednej. Z natury swej jest zawsze totalna. Ideologia ujmuje rzeczywistość na zasadzie planu ideowego, wyznaczając znaczące wartości dla określonych przedstawień. Zakreśla w ten sposób perspektywę spojrzenia na świat, wyznaczając tym samym granice myślenia i wnioskowania.  Chce skosić umysły ludzi, poddanych propagandowej obróbce, aby stać się światopoglądem, który bardzo trudno jest zmienić, ponieważ stanowi zespół przekonań i postaw, twierdzeń, ocen i norm, tworzący względnie spójny obraz rzeczywistości, czyli tego co istnieje, porządkujący, a więc wartościujący i normujący postępowanie – zarówno względem siebie jak i otoczenia. Światopogląd, co jest niezmiernie ważne, określa tożsamość jednostki, a tym samym umożliwia identyfikację konkretnej osoby z politycznym systemem. Tożsamość indywidualna wyrasta z potrzeby osobowej. Kształtuje się ona pod wpływem naturalnej potrzeby szukania sensu życia i jego realizacji. Tożsamość człowieka zawiera w sobie nie tylko wizję modelową własnej osoby, ale także trwałe przekonanie o sobie.

Jest to o tyle niebezpieczne, że materializm prowadzi do zdziczenia, albowiem tylko ona potrafi produkować kulturowe jady, które tworzą hordę. Nie bez przyczyny Henryk Elzenberg, tuż po drugiej wojnie globalnej trafnie powiedział, że III Rzesza w dziejach ludzkości nie była aberracją tylko awangardą, strażą przednią sił, które nadchodzą. Warto się nad tym głęboko zastanowić.

Andrzej Filus

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*