Oszustwa wyborcze, dochodzenia w sprawie impeachmentu, ściganie przeciwników politycznych: czy amerykańska polityka może być jeszcze gorsza? (2)

Odmowy te opierały się na fakcie, że istniejące śledztwo w sprawie impeachmentu było nieważne, ponieważ Izba nie głosowała za jego przyjęciem. Jednak przy większości 221 do 212 głosów za dochodzeniem, administracja Bidena nie może już używać tego jako wymówki. Spiker Izby Reprezentantów, Mike Johnson, nawet bezpośrednio oskarżył Biały Dom o utrudnianie śledztwa, które do tej pory było dwutorowe. Mianowicie Komisja Nadzoru Izby Reprezentantów koncentruje się na korupcji w rodzinie Bidenów, podczas gdy Komisja Sądownictwa Izby bada kwestię nielegalnych działań Departamentu Sprawiedliwości i FBI, ponieważ te są wykorzystywane przez DNC (Komitet Partii Demokratycznej) do ścigania przeciwników politycznych, ze szczególnym uwzględnieniem Donalda Trumpa.

Sama liczba spraw, wszczętych przeciwko niemu, jest absolutnie bezprecedensowa. W USA nigdy nie postawiono zarzutów żadnemu prezydentowi, ale Trump ma obecnie ponad pół tuzina poważnych spraw i mnóstwo mniejszych, w tym dotyczących rzekomego „fałszowania wyborów”. Biznesowe podejście Trumpa do polityki i geopolityki przysporzyło mu wielu wrogów wśród elit politycznych Washingtonu, które – jak zawsze „ujmująco” (choć nie bez powodu) –  lubi nazywać „Bagnem”. Jego wypowiedzi na temat Putina i Rosji są urzędowo uważane za „herezję” – zarówno wśród neoliberałów Demokratów, jak i jego partyjnych „towarzyszy” – republikańskich neokonserwatystów. Niechęć Trumpa do podżegania do wojny jest jego „najpoważniejszą zbrodnią”.

Podczas sprawowania urzędu miał ogromne problemy z militarnymi jastrzębiami we własnej administracji, co doprowadziło do kilku głośnych zwolnień, jak na przykład sprawa niesławnego Johna Boltona, jednego z czołowych członków tak zwanej „partii wojennej” w Washingtonie. Podejście Trumpa do realpolitik stoi w jaskrawym kontraście z nadmiernie ideologiczną i całkowicie niepraktyczną elitą, określającą ramy polityki zagranicznej USA, która podżega do wojny, a w konsekwencji nie tylko stworzyła sobie wszędzie wrogów, ale także skutecznie zjednoczyła ich przeciwko sobie. Regularnie krytykuje swoich przeciwników politycznych za niedocenianie Rosji, odradzającej się światowej superpotęgi, słusznie nazywając ją niebezpieczną dla USA i neokolonialnego bezpieczeństwa światowego.

Jednak powtarzające się ostrzeżenia Trumpa zostały nie tylko zignorowane, ale po prostu odrzucone przez establishment polityczny. Wydaje się, iż gdy prominentni amerykańscy politycy, popełnią jakiekolwiek przestępstwo, może im to ujść na sucho, w tym molestowanie seksualne nieletnich, pod warunkiem, że będą wspierać oficjalną propagandę, nawet jeśli ta narracja prowadzi do kończącej świat wojny termojądrowej. Jednakże walka z tą propagandą w celu zapobieżenia takiemu konfliktowi prawie na pewno zaowocuje latami nieustannych i w dużej mierze bezpodstawnych oszczerstw (w najlepszym przypadku) lub nawet zamykaniem oponentów politycznych w więzieniu pod sfingowanymi (bez zamierzonej gry słów) zarzutami. Tak czy inaczej, obecna sytuacja polityczna całkowicie rozwiewa iluzję, iż Stany Zjednoczone są demokracją.

Drago Bosnic

Tłum. Andrzej Filus

Źródło: Infobrics

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*