„Naszą religią nacjonalizm. Naszym prorokiem Stepan Bandera!” (2)

Suma nieszczęść – kilka słów o Ukrainie…

Ze skrzynki skradziono bogatą korespondencję kilkudziesięciu tysięcy wiadomości. Każdemu na każdy temat. Od użycia wojska „w aktualnej sytuacji”, czyli masowych protestów Strajku Kobiet, kolejnych lockdownów szykowanych na jesień roku 2021, strategię reagowania, dotyczącą budowy gazociągu Nord Stream 2,  29 stron schematu funkcjonowania baterii rakiet krótkiego zasięgu typu Narew i ich funkcjonowaniu w systemie obronnym NATO, po bogatą korespondencję z premierem Mateuszem Morawieckim, najważniejszą osobą w państwie.

Rosyjski komunikator Telegram ujawnia screeny maili w tempie błyskawicy. Są też niepokoje, dotyczące polityki państwa na kierunku kwestii polsko-ukraińskiej. Ten kartonowy rząd zastanawia się nad reakcją na kolejny policzek ze strony Ukrainy – uchwałę ukraińskiego rządu w sprawie upamiętnienia bohaterów narodowych, wśród których ma być Kłym Sawur (właściwie Dmytro Klaczkiwski), główny sprawca ludobójstwa wołyńskiego. Rada Najwyższa Ukrainy przyjęła uchwałę w sprawie upamiętnienia ważnych dat i jubileuszy w 2021 roku. Są wśród nich wydarzenia i ludzie wspólni dla historii obu narodów. Za uhonorowaniem tych postaci głosowało 238 deputowanych Rady Najwyższej Ukrainy: 162 z rządzącej partii Sługa Narodu prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, 24 z Europejskiej Solidarności byłego prezydenta Petro Poroszenki, 14 z Batkiwszczyny byłej premier Julii Tymoszenko oraz 38 z mniejszych partii.

Wymienione trzy główne partie ukraińskie, a ich przywódcy to od dawna znani partnerzy polskiej klasy politycznej, zarówno tej prawicowej, skupionej wokół PiS-u, jak i tej skupionej wokół PO i środowiska dawnej Unii Demokratycznej (Wolności). Ukraińcy nie zamierzają być grzeczni dla swych polskich partnerów – co i raz pokazują pazurki. Polski IPN widzi ogromną schizofrenię działania swego odpowiednika na Ukrainie. Ukraińcy odcinają się od antypolskich przekonań. Wg nich gloryfikacja UPA na Ukrainie nie jest antypolska, a antysowiecka, a w kontekście agresji Rosji na wschodzie Ukrainy, antyrosyjska. W ukraińskich rankingach na najbardziej lubiany naród, to Polacy zajmują pierwsze miejsca. 

Ukraińcy są zagubieni w ocenie własnej przeszłości i prawdą jest, że są uwikłani w etos Wielkiej Wojny Ojczyźnianej, w który mieli swój potężny wkład. Problemem jest jednak to, że wybierając żołnierzy UPA jako swoich bohaterów narodowych, pomijają milczeniem potworną zbrodnię wołyńską. Ukraińcy nie zamierzają pamiętać o 150 tysiącach polskich istnień mężczyznach, kobietach i dzieciach, nie chce się w Kijowie o tym pamiętać.

Przeciwnie, mamy tam do czynienia z doktryną, że nie było żadnej ludobójczej czystki etnicznej, ale obustronna partyzancka honorowa wojna polsko-ukraińska, mająca wyzwolić Ukrainę również spod polskiego ekonomicznego panowania. Polacy nie mają prawa wskazywać Ukrainie bohaterów, zważywszy na aneksję Krymu przez Rosję, czy wyjście zbuntowanych republik – Donieckiej i Ługańskiej – spod kurateli Kijowa, ale nie będziemy milczeć o tragedii narodu polskiego na Wołyniu i w południowo-wschodniej Małopolsce, jako tylko historycznym epizodzie…

Na zachodniej Ukrainie Klaczkiwski przedstawiany jest jako „rycerz bez skazy”, który w walce o wolność ojczyzny oddał to, co miał najcenniejsze – życie. Jego postać upamiętniają pomniki w Zbarażu i Równem oraz ulice w kilku miastach. Pomija się przy tym fakt, iż odpowiada on za masowe akcje przeciwko polskiej ludności cywilnej. W internetowej Encyklopedii Współczesnej Ukrainy napisano, że „Kłym Sawur” był zwolennikiem „szerokiej walki zbrojnej przeciwko nazistom i przedstawicielom władzy sowieckiej”. Roszczeniowy Związek Ukraińców w Polsce chce martyrologię polską i ukraińską zrównać jeden do jednego. Dewastację nielegalnych tablic, upamiętniających sotnie UPA w Fredropolu, Werchracie, Pikulicach, Mołodyczu, Radrużu, Wierzbicy, Monasterzu i Białymstoku koło Lisek i ich odbudowę, zrównują do krzyży, przybijanych na Ukrainie przez rodziny pomordowanych, które jak widać dla strony ukraińskiej są… polityczne. Ukraińcy zwracają uwagę, iż sytuacji zniszczonych grobów ukraińskich nie zmieniło „odwieszenie przez władze Ukrainy zakazu prowadzenia na Ukrainie prac poszukiwawczych polskich ofiar II wojny światowej”, a także pojawienie się kwestii odnowienia grobu w Monasterzu w rozmowach pomiędzy prezydentami Polski Andrzejem Dudą i Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim.

Jarosław Sellin, wiceminister kultury, w trakcie posiedzenia sejmowej Komisji ds. Mniejszości Narodowych zapewnił, że upamiętnienie na mogile UPA w Monasterzu jest legalne, a wojewoda podkarpacki wpisze ten obiekt do ewidencji grobów wojennych (co się jeszcze na szczęście nie stało), bo istnieje duże prawdopodobieństwo, iż nie jest to mogiła. Ukraińcy uchylają na razie drzwi do prac IPN w Zboiskach i Hołosku (Lwów). Strona polska bezskutecznie liczy „na poprawę współpracy, związanej z konserwacją cmentarza Orląt Lwowskich”, który jest przez Ukraińców metodycznie dewastowany, jako pomnik obcej dominacji na rdzennie ukraińskich terenach. (Cdn.)

 

Roman Boryczko,

czerwiec 2021

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*