MIESZKAŃCY PRZYSZOWIC PRZYWOŁUJĄ PAMIĘĆ DRAMATYCZNYCH WYDARZEŃ PIERWSZYCH DNI „WYZWOLENIA 1945” (3)

Film dokumentalny oparty został na wypowiedziach osób, które doświadczyły piekła internowania. Fakty, które zostały przedstawione w materiale filmowym, mroziły krew w żyłach. Jak wynika z wielu relacji świadków, koniec okupacji stał się początkiem  rodzącego się piekła… Wielu mieszkańców Górnego Śląska dopiero wtedy  przekonało się co znaczy terror i przemoc. Gwałty, kradzieże stały się czymś w tym czasie powszechnym – wspomina w materiale filmowym Agnieszka Kazior. Dzieciom  przeszukiwano kieszenie w poszukiwaniu czasow i innych cennych przedmiotów. Gospodarza, który nie chciał oddać konia, po prostu zastrzelono. Życie w tym czasie przestało mieć jakąkolwiek wartość. Pani Agnieszka miała 17 lat, wyszła z domu i to było jej ostatnie wyjście. Pójdziesz do pracy na dwie godziny i wrócisz do domu. Wróciła po kilku latach odmieniona, z bagażem śmiertelnych doświadczeń. Wszy i pluskwy zżerały nas w dosłownym tego słowa znaczeniu – wspomina ks. Józef Kruk. Kazano nam pracować w kopalni, to były straszne, niewyobrażalne warunki pracy – tak straszne, że wielu okaleczało się, byle tylko nie iść do pracy. Ale nawet tam, na tej nieludzkiej ziemi, zdarzały się cuda. Nastały Święta Bożego Narodzenia – wspomina ksiądz Kruk – dacie wiarę, że tam na dole nikt nie pracował? Wszędzie rozlegały się polskie kolędy w tym czasie. – Uszanowano nasze święta nawet tam!

Pukanie do drzwi. Otwieram, na progu stoi nieznany, obcy człowiek – to był mój tata, o którego zdrowie i życie modliłem się przez cały ten czas – wspomina jeden z bohaterów filmu.

W dokumencie filmowym ujawniono także przerażające fakty, mówiące o tym, jakoby to w polowaniu na ludzi i łapankach brała udział polska milicja. Ludzi wyłapywano na ulicach, lub zmuszano do zgłoszenia się w urzędach, celem złożenia niewinnego podpisu, który kończył się wywózką na Wschód. Ludzi było tak wielu, iż konieczne stało się stworzenie obozów przejściowych. Jedno z takich miejsc odosobnienia mieściło się w Pyskowicach, inne w Łabędach a także w Knurowie. Nie wahano się nawet z wykorzystaniem byłego obozu KL Auschwitz i zamianą jego nazwy na obóz 78 i 22. Straszne miejsce służyło teraz jako obóz przejściowy, by w niedługim czasie stamtąd kierować ludzi do niewolniczej pracy na Wschód. Ludzie ludziom gotowali piekło na ziemi, kiedy to świat zanosił się od szczęścia zakończenia wojny. Trudno w to wszystko dziś uwierzyć, lecz fakty i historia nie kłamią.

Po projekcji był czas na wspomnienia i dyskusje.

Warto dodać, iż obecni na spotkaniu byli bliscy i rodziny tych, którym przyszło zaznać piekła Syberii, kopalń Donbassu i wielu  podobnych miejsc, zwanych potocznie „nieludzką  ziemią”.

„Tragedia Górnośląska”, to nie jeden, a kilka postępujących po sobie bolesnych dramatów mieszkańców tej ziemi. Podczas toczącego się spotkania podkreślano wielokrotnie ten bolesny problem.

PAN HUBERT SZEWIOŁA – NAOCZNY ŚWIADEK WIELU WYDARZEŃ, MAJĄCYCH MIEJSCE W PRZYSZOWICACH. „NIE JESTEM W STANIE TEGO JESZCZE RAZ POWTÓRZYĆ, OSZCZĘDŹCIE MI TEGO. ZRÓBCIE WSZYSTKO, BY TO SIĘ JUŻ NIE POWTÓRZYŁO”…

Na początku zerwany przez Niemców szlaban graniczny (1939), niedługo potem „Marsz Śmierci”, którego byli świadkami mieszkańcy Przyszowic, a na koniec tak zwana wolność, co przyszła ze wschodu, a wraz z nią gwałty, grabieże i krajobraz spalonej ziemi, jaki pozostawiali po sobie „wyzwoliciele” z gwiazdami na czapkach. W równym stopniu cierpieli wtedy wszyscy: Żydzi, Polacy, Ślązacy, Niemcy.

Pamiętamy o radzieckich żołnierzach, którzy zginęli na naszej ziemi – wspominali mieszkańcy Przyszowic. Nie sposób jednak zapomnieć krzywd, jakich doznaliśmy (z karabinem rzucano się na kobiety, bezbronne dzieci). Usunąć z serca nienawiść po tym, co przeszli mieszkańcy Górnego Śląska, to bardzo trudne. Z pewnością spotkania, gdzie mówi się całą prawdę o tamtych trudnych czasach, pozwalają na właściwe zrozumienie bolesnej historii naszej małej ojczyzny.  Pamiętać – to nasz obowiązek!

Ps: Zrozumieniu i pojednaniu z pewnością nie służą urodzinowe przyjęcia, upamiętniające dyktatora wszech czasów, jakim był Adolf Hitler, które to przyjęcie miało mieć miejsce wiosną w Wodzisławiu Śląskim. Co do tego nie ma raczej żadnych wątpliwości, chyba, iż jest to kolejny temat, mający nas ze sobą skłócić?

Tekst i foto:

Tadeusz Puchałka

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*