Polscy „naziści” walczą o odzyskanie dobrego imienia w świecie. Nazista to jednak nazista!

Nowelizacja ustawy o IPN przedstawiona została do publicznej wiadomości w przeddzień obchodów 73. rocznicy wyzwolenia niemieckiego obozu zagłady Auschwitz. Wywołała reżyserowany szok, bowiem stronie izraelskiej znana była od samego początku procedowania (dwa lata). Nikt z Tel-Avivu nie protestował i nie zgłaszał wyrazów oburzenia. W dniu obchodów w Oświęcimiu ambasador Izraela, Anna Azari, obeszła protokół, czym zszokowała przybyłych ocalałych z zagłady więźniów i  wyraziła polityczny protest w imieniu swojego rządu przeciwko planom polskiej legislatury.

Ta ustawa została napisana po to, abyśmy dbali o dobre imię Polski, o nasz polski interes, o dobre imię Polaków. Na razie, jak widać, mocno rzecz cała zaszkodziła naszym interesom, co wobec wielu lat kłamstw i przeinaczeń, przynosi smutne żniwa. Na ołtarzu politycznej poprawności poświęcono także polskie racje na polu stosunków z Izraelem. Przez szereg lat kolejne rządy nad Wisłą spełniały na klęczkach dosłownie każdą prośbę i żądanie Izraela, jak też prywatnego lobby żydowskiego z Ameryki. Powstało za polskie pieniądze i utrzymywane jest Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN, jak wiemy z afery reprywatyzacyjnej następowały często bezzasadne zwroty mienia, lekką ręką wyasygnowano sto milionów na cmentarz żydowski w Warszawie, domagano się skutecznie potępienia marca 1968. Strona żydowska doprowadziła do wręcz niesmacznego precedensu twierdząc, że „Polacy nie ponoszą odpowiedzialności za Holocaust, ale powinni zatroszczyć się o tych, którzy cierpieli na terytorium ich kraju (…)”. Chodzi o wypłacanie przez ZUS specjalnych dodatków emerytalnych – m.in. ofiarom niemieckiego totalitaryzmu! 50 tysięcy Izraelczyków, którzy przeżyli wojnę, otrzymuje wypłacane przez Polskę emerytury w wysokości 100 euro miesięcznie (ok. 400 zł). Oficjalna liczba 50 tysięcy objętych programem może sięgać milionów (polska opinia publiczna nigdy nie poznała prawdy), ponieważ kwota ta przyznawana jest też spadkobiercom urodzonym po wojnie jak i funkcjonariuszom Urzędu Bezpieczeństwa, którzy nie ponieśli uszczerbku na zdrowiu w wyniku zbrodniczej machiny terroru – a sami ją tworzyli!

Dzisiejsza ustawa, dotycząca IPN, sięgnęła dalej niż byśmy mogli się tego spodziewać. Izraelski Kneset przygotował kontr-ustawę jako odpowiedź dla Polaków. Polska nowelizacja, zakazująca słów o „polskich obozach śmierci”, uznana została – co jest szokujące z pozycji hitlerowskiej ofiary – za negowanie Zagłady. „Zaprzeczanie lub umniejszanie informacji o pomocy nazistom będzie traktowane jak przestępstwo”. Nowe przepisy mają też dać wsparcie osobom prywatnym, które będą chciały wytaczać procesy sądowe za podawanie nieprawdziwych informacji o pomocy podczas Holocaustu.

W skrócie można powiedzieć, że strona izraelska poprzez histerię i światowy nacisk mediów korporacyjnych (gros tych mediów jest w rękach żydowskich) chce w sposób cyniczny przenieść na ofiary role sprawców! (Cdn.)

Roman Boryczko,

luty 2017

Rys.: Zbigniew Kot

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*