Jemeńscy Houthi to twardy przeciwnik dla globalnych graczy (3)

25. marca 2015 roku rozpoczyna się operacja saudyjska pod kryptonimem Burza Determinacji. Armie Saudyjską wspierały Zjednoczone Emiraty Arabskie i Bahrajn. Lotnictwo koalicji niemal doszczętnie zniszczyło jemeńską obronę powietrzną, po czym rozpoczęto operację lądową. Obalony prezydent Jemenu, Abd-Rabbu Mansour Hadi, wrócił do kraju i ogłosił rozpoczęcie przeciwko nim walki zbrojnej. Jemen ponownie pogrążył się w chaosie wojny domowej.

Jest rok 2021. Kierowana przez Arabię Saudyjską koalicja, wspierająca proamerykański rząd Jemenu w wojnie domowej, którą ten prowadzi z rebeliantami Houthi, przeprowadziła naloty na cele wojskowe w stolicy Jemenu, Sanie, w tym na „tajny” ośrodek, należący do irańskiego Korpusu Strażników Rewolucji. Międzynarodowa koalicja krajów, gdzie dominują sunnici: Bahrajn, Bangladesz, Egipt, Jordania, Katar, Kuwejt, Maroko, Senegal, Sudan i Zjednoczone Emiraty Arabskie, a której przewodzi Arabia Saudyjska, od 2015 r. walczy w Jemenie ze wspieranymi przez Iran Huothi pod hasłem przywrócenia jurysdykcji legalnych władz na całym terytorium Jemenu i by ci ostatni w końcu pokochali amerykańską demokrację jak i sposoby jej wprowadzania…

Arabskim siłom koalicyjnym nie udało się rozbić rebeliantów, ponieważ Houthi cieszą się ogromnym poparciem w północnych regionach Jemenu, zamieszkanych głównie przez Zaydisów. „Ponadto ich siły były całkiem gotowe do walki i otrzymywały regularne wsparcie ze strony Iranu. Mieli poważne przygotowanie i skupiali się na wynikach. Poza tym na ich stronę przeszły najbardziej gotowe do walki jednostki armii jemeńskiej”. Houthi dysponowali znacznymi zasobami ludzkimi do zmobilizowania i znaczącym doświadczeniem. Wszystko to uczyniło z Houthi bardzo poważnego przeciwnika dla osi proamerykańskiej.

Jemen sprzed wojny domowej był państwem biednym (najbiedniejsze państwo całego Półwyspu Arabskiego), słabo rozwiniętym i nie dysponującym rozbudowanymi możliwościami produkcji zbrojeniowej. Trop wiedzie do irańskich zasobów (przede wszystkim Strażników Rewolucji i Sił Ghods). Irańczycy przemycają do Jemenu elementy konstrukcyjne i tam następuje ich montowanie. 21. września 2023 zeszłego roku przeprowadzili w Sanie paradę wojskową. Pojawiły się na niej przestarzałe samoloty F-5, ale trudno jest uznać, że jest to efekt stworzenia przemysłu lotniczego „made in Yemen”. Trzeba więc założyć, iż Irańczycy wsparli ten proces, nie mówiąc o możliwości np. wysłania tam własnych załóg oraz obsługi naziemnej. Pojawił się autorski projekt – śmigłowiec wyprodukowany przez Houthi, którzy pokazali go podczas desantu komandosów Houthi na przewożący samochody statek Galaxy Leader.

Houthi posiadają  małe jednostki nawodne z rodziny Aseef-1, Aseef-2 oraz Aseef-3 (pojawiają się również zapisy Asef), a także Tufan-2, Al-Malah, Shark-33 czy Blow Fish. Jest kolekcja, składająca się z szeregu modyfikacji sprzętu sił zbrojnych i innych sił bezpieczeństwa Jemenu sprzed 2014 r., a także sprzętu, przemyconego z Iranu oraz lokalnych (wspieranych przez Iran) modyfikacji jednostek cywilnych, konfiskowanych przez Houthi. Przedsmak ich użycia mieliśmy niedawno, gdy amerykańskie śmigłowce musiały odeprzeć atak z ich strony na jedną z jednostek cywilnych (atak na kontenerowiec Maersk Hangzhou oraz reakcja US Navy z wykorzystaniem okrętów USS Eisenhower oraz USS Gravely).

Trzeba w tym miejscu jednak wspomnieć, że ataki załogowe mogą być uzupełniane przez Houthi atakami jednostek, wyposażonych w materiały wybuchowe i zdalnie sterowane przez operatorów dronów powietrznych i morskich.

Houthi posiadają miny morskie, pociski przeciwokrętowe Al-Mandab-1 (C-801), Al-Mandab-2 (rodzina pocisków Noor, w tym wariant Qader/Ghadir), Saeed/Quds/Soumar GLCMs, różne Robeige (P-15 Termit, ale też Rubezh P-20/P-22). Houthi w żadnym razie nie kryją się z posiadaniem pocisków manewrujących Quds Z-0, Quds-4 czy też Quds-2. Aby ten obraz był pełen, przypomnieć należy rozwój zasobów pocisków balistycznych, w tym np. Badr-2, Fateh-110, Borkan 3, Shahab 3 itd. Do tego mamy rozbudowany arsenał bezzałogowych systemów latających, od Shahed 136 poprzez Qasef 2k, Mesad-2 czy Shihab. Wspomniany izraelski think tank ALMA, sugeruje, iż pozwala to razić cele nawodne do 200 lub nawet 300 km. Inne szacunki mówią o możliwości rażenia celów, oddalonych nawet o 400 km. (Cdn.)

Roman Boryczko,

  1. kwietnia 2024

One thought on “Jemeńscy Houthi to twardy przeciwnik dla globalnych graczy (3)

  • 13/04/24 o 09:45
    Permalink

    -HUTI z JEMENU -przynajmniej mają HONOR -a w POLIN-Landzie -większość się patrzy: -jak się najbardziej korzystnie sprzedać -za te tak krwawe dolary Wall Street, CIA, WASZYNGTONU i PENTAGONU -na tych Najgorszych ZDRAJCÓW SŁOWIAN !! -I chyba ROSJA -w Samoobronie w Obronie Własnej -będzie musiała kiedyś zrobić coś tak PRZYKREGO z tym tak zbrojącym się POLIN-Landem -atakującym ROSJAN -tak jak HITLER i kiedyś NIEMCY w 1941 w 1942 w 1943 roku ?

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*