Głupota wrodzona, to już syndrom chorobowy! Polaków nic nie jest w stanie nauczyć wyciągania wniosków! (2)

Rząd polski w Londynie zachowywał się opieszale. Mimo apeli delegata o pomoc, władze podziemia przysłały na Wołyń kilku oficerów dopiero w marcu 1944 roku i jedną kompanię, tzw. warszawską, w sile kilkudziesięciu ludzi.

Przywódcy polscy chcieli po wojnie zatrzymać Kresy i mieszkających tam Ukraińców w granicach państwa polskiego z 1939 roku. Starali się dojść z nimi do porozumienia, oferując szeroką autonomię. Przychylność Ukraińców wobec Polski miała być argumentem w rokowaniach ze Związkiem Sowieckim. Stalin bowiem aneksję ziem kresowych do ZSRR uzasadniał wolą narodu ukraińskiego. W tej sytuacji, mimo że w lutym 1943 roku rozpoczęły się masowe zbrodnie ukraińskie na Wołyniu, rząd RP nie zareagował na nie zdecydowanie. Polski Komitet Polityczny 14. lutego 1943 roku przyjął uchwałę w sprawie ukraińskiej. Pisano w niej, że jest konieczne wystosowanie przez rząd, Radę Narodową i Delegata Rządu na Kraj ważnej deklaracji w sprawie stosunku do ludności ukraińskiej i białoruskiej. Postulowano, by w odezwach tych wskazać „prawa, jakie służyć będą mniejszościom w państwie polskim. Wezwać ludność ukraińską, białoruską oraz polską na ziemiach wschodnich do zgodnej współpracy nad ułożeniem pokojowych warunków współżycia, a w odezwie Pełnomocnika Rządu należy ponadto zamieścić ostrzeżenie przed aktami gwałtu, które będą ścigane z surowością praw”.

W telefonogramie z 11. marca 1943 roku gen. Stefan Grot – Rowecki prosił Rząd RP o „zasadnicze wskazówki polityczne, co do granicy ustępstw” wobec domagających się oderwania od Rzeczypospolitej Ukraińców. Wydaje się, iż dowództwo AK, wiedząc o mordach na Wołyniu, nie zmieniało polityki, dążącej do porozumienia z szowinistami ukraińskimi. W tonie pojednawczym wobec Ukraińców wypowiadano się także w tym czasie na łamach podziemnej prasy Delegatury Rządu w Londynie. Londyn chciał łagodzić oraz wyrównywać szanse i przeciwności pomiędzy poszczególnymi grupami ludności, zamieszkującej tereny wschodnie Rzeczypospolitej dla zlikwidowania tarć, które stały w poprzek przyjaznemu współżyciu. Życie jednak pisało swoje scenariusze i w drodze masowych wysiedleń, mordowania lub usuwania gospodarczego i administracyjnego – wyeliminowano tam już 800 tys. Polaków.

10. marca 1943 roku w Londynie na forum Komitetu dla Spraw Krajowych dyskutowano nad problemem ukraińskim. Głównym założeniem rozmów było dążenie do pozyskania kół ukraińskich do porozumienia z Polską. Było to wspólne posiedzenie Komitetów: dla Spraw Kraju oraz Politycznego Ministrów. Obradom przewodniczył Stanisław Mikołajczyk, co świadczyło o ich randze. Mikołajczyk stwierdził, że ani Sowieci, ani Niemcy nie spełnili nadziei Ukraińców na powstanie wolnego państwa (Wielka Ukraina). Sami Ukraińcy zdają sobie sprawę, iż w wyniku przegrania wojny przez Niemcy i zwycięstwa ZSRR pozbawia się ich szans na utworzenie wolnego państwa. Taka sytuacja, zdaniem Mikołajczyka, miała sprzyjać porozumieniu Ukraińców z Polakami, bo tylko w granicach wolnej, demokratycznej Polski, jaka wyłoni się z wojny, będą mogli realizować swój rozwój polityczny, kulturalny i społeczny.

Władze RP w Londynie stały na stanowisku zagwarantowania Ukraińcom prawnego i faktycznego równouprawnienia w dziedzinie politycznej, kulturalnej, językowej, gospodarczej i społecznej. Ponadto miano im przyznać udział w szeroko rozbudowanym samorządzie terytorialnym, łącznie z samorządem wojewódzkim. Chciano utworzyć uniwersytet we Lwowie oraz pomóc w rozbudowie ukraińskich instytucji kulturalnych. Zapowiadano zagwarantowanie wszystkich swobód wyznaniowych kościołowi greckokatolickiemu i prawosławnemu oraz przeprowadzenie reformy rolnej „w oparciu o zasadę sprawiedliwości narodowej i społecznej na rzecz miejscowego elementu małorolnego polskiego i ukraińskiego”. Zaznaczano, że rząd gotów jest rozpatrzyć kwestie „proponowanego przez Ukraińców statusu dla ludności ukraińskiej w ramach Rzeczypospolitej Polskiej. W zamian oczekiwano pojednania polsko-ukraińskiego, „wydania deklaracji, zwróconych przeciwko roszczeniom sowieckim”. Ponadto żądano od Ukraińców utworzenia wspólnego frontu w walce z okupantem niemieckim. Na zakończenie wspomnianego dokumentu stwierdzono: „Uchwały Rządu noszą charakter instrukcji ramowej do rozmów z Ukraińcami, których przebieg trudno przewidzieć i ograniczać szczegółowymi instrukcjami. Oczekiwano odpowiedzi, reakcji czynników ukraińskich na terytoriach okupowanych przez Niemców, uzależniając od niej publiczne ogłoszenie zasad polskiej polityki w sprawach ukraińskich. (Cdn.)

Roman Boryczko,

 10.04.2023

One thought on “Głupota wrodzona, to już syndrom chorobowy! Polaków nic nie jest w stanie nauczyć wyciągania wniosków! (2)

  • 19/04/23 o 12:05
    Permalink

    Dokładnie tak. Zgadzam się w 100 procentach. Tego narodu nic i nikt niczego nie nauczy…

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*