Faszyzm nie przejdzie

Wrocław, dworzec i AdolekNadchodzi dużymi krokami dzień, który dla wielu, co dożyli daty 9. maja 1945 roku, był powtórnymi narodzinami. Świat pod wodzą szalonych dyktatorów – Hitlera i Stalina – polityków, właścicieli koncernów zarabiających krocie na wojnie, zgotował ludzkości hekatombę – a w konsekwencji nuklearne zniszczenie. Nic już nie było jak dawniej. Żydzi, a również Słowianie, za sprawą krucjaty rasowej zniknęli prawie z map świata.

Rosjanie wzięli na siebie ciężar okrutny. Wielka Wojna Ojczyźniana po stronie ZSRR pochłonęła kilkadziesiąt milionów istnień. Ludzi, którzy swoje życie położyli na szali walki z faszyzmem. Dziś, tyle lat po II wojnie światowej, wielu zapomniało  lub stara się zapomnieć o podstawowych faktach historycznych. To Niemcy przegrały wojnę – ale nie do końca – i jak widać, dziś piastują kluczową rolę w przywództwie nad strukturami Unii Europejskiej, formuły niedemokratycznego zrzekania się suwerenności na rzecz „wielkiej rodziny”.

Faszyzm i nazizm są historycznie ideologiami (intelektualnie i moralnie) ostatecznie  skompromitowanymi, ze względu na swoje krwawe „osiągnięcia”. Są antyludzkie i antycywilizacyjne. Kto tego nie rozumie i próbuje  odnaleźć tam wartości, wytłumaczyć lub usprawiedliwić etykę „wyższych celów” i „sprawiedliwości dziejowej” – jednoznacznie określa siebie jako intelektualne i moralne zero. Wszyscy, którzy chcą powrotu brunatnych pochodów z pochodniami, są szkodnikami i ludzkimi bankrutami. W dzisiejszych Niemczech, tak poprawnych politycznie, kult Adolfa Hitlera nigdy nie minął. Nationaldemokratische Partei Deutschlands  to legalnie działająca partia o profilu nazistowskim. Również antyemigrancki ruch PEGIDA to nic innego jak ta sama zbrodnicza hydra. Dziś trzeba protestować, bo ruchy te wzmacniają swoja popularność na zdewaluowanych hasłach. W ostatnich dniach kongresowi antyimigranckiej partii Alternatywa dla Niemiec towarzyszyły  w Stuttgarcie gwałtowne protesty i starcia z policją grup skrajnie lewicowych. Z powodu zamieszek partyjny zjazd rozpoczął się z opóźnieniem. Mimo interwencji policji, niektórzy protestujący zaatakowali uczestników kongresu. Protesty przeciwko antyimigranckiej partii Alternatywa dla Niemiec pokazują rosnące napięcie społeczne w RFN, dokąd w ubiegłym roku dotarło około miliona imigrantów – dzięki czemu nastąpił gwałtowny wzrost sympatii Niemców dla partii populistycznych.

Ale czy rację mają Ci, którzy wznoszą ręce w hitlerowskim salucie, czy gotowi ponieść sankcje karne radykalni ich przeciwnicy? Nie zapominajmy o totalitaryzmach!

Przed II wojną światową Szwedom i Norwegom wmówiono, że – podobnie jak ich bracia Niemcy – nalezą do rasy nadludzi. Stieg Larrson, nieżyjący już dziennikarz i autor powieści kryminalnych, widział w neonazistach jeden z głównych składników szwedzkiej rzeczywistości. O ile pisarz zwracał w ten sposób uwagę na pewien problem, o tyle szwedzkie radykalne ruchy neonazistowskie traktowały te spostrzeżenia jako pewien rodzaj nobilitacji. Wzorcową postawę reprezentował dla nich w tym czasie koncern SK, producent łożysk kulkowych. W momencie wybuchu wojny firma znacznie ograniczyła dostawy dla Aliantów. Jednocześnie eksport łożysk do III Rzeszy wzrósł z 9 proc. do aż 65 proc. W 1944 roku Zachód posunął się do groźby, by  szwedzki neutralny rząd zaprzestał wspierania przemysłu zbrojeniowego hitlerowców. Przed pięcioma laty szerokim echem odbiła się w Polsce książka, napisana w oparciu o wspomnienia Erika Wallina, szwedzkiego ochotnika z Waffen – SS. Jako młody chłopak o poglądach zbieżnych z faszystami wstąpił on do legionów ochotniczych, walczących na Froncie Wschodnim z Armią Czerwoną. Jego formacja przeszła szlak bojowy aż do obrony Berlina, a pod zmienionym – dzięki Aliantom – nazwiskiem udało mu się wrócić do Skandynawii.

Szwedzi do dziś, mimo społeczeństwa multikulturowego, nie rozliczyli się z tej brunatnej karty swojej historii. W walce z odradzającym się faszyzmem z Szwecji piękną kartę zapisała nasza rodaczka. W latach 80. XX w.  podczas demonstracji w Göteborgu pojawiały się nazistowskie flagi. Dużą popularnością wśród młodzieży cieszył się wówczas zespół rockowy Dirlewanger, nawiązujący do postaci esesmana, Oskara Dirlewangera. Istniejąca od 1956 roku Nordycka Partia Rzeszy chętnie przyjmowała młodych ludzi w swoje szeregi.

13. kwietnia 1985 roku w szwedzkim mieście Växjö na ulice wyszli zwolennicy Nordyckiej Partii Rzeszy (Nordiska rikspartiet). Pragnęli podkreślić niezależność swojego kraju. I przypomnieć czasy, gdy Alianci mieli ją „haniebnie” naruszyć. Neonaziści z Växjö zorganizowali demonstrację w rocznicę tego wydarzenia. Tylko jedna osoba miała odwagę powiedzieć NIE! Na fotografii widać 38-letnią wówczas Danutę Danielsson. Kobieta stoi w rozkroku i zamaszystym ruchem próbuje uderzyć w głowę młodego mężczyznę. Na jej twarzy widać wyraźny grymas. Neonazista stoi tyłem do Danielsson. Wydaje się nie przeczuwać tego, co stanie się za chwilę. Nasza rodaczka przeżywała osobistą tragedię, bowiem jej matka była osobą, która przeszła przez obozowe piekło. Pani Danielsson stała się symbolem odwagi cywilnej. Fotografię okrzyknięto zdjęciem roku, a później wieku.

2Szwedzi-spieraja-sie-o-pomnik-Danuty-Danielsson--W

W 2000 roku Wiktor Węgrzyn zaproponował wyprawę motocyklową do miejsc, związanych ze zbrodnią katyńską (Charków, Katyń, Miednoje). Tak zaczęła się historia „katyńskich” motocyklistów. W roku 2015 r. Międzynarodowy Motocyklowy Rajd Katyński skrytykował rząd Platformy Obywatelskiej za zakaz wjazdu, nałożony na Nocne Wilki (nasza redakcja również: http://www.siemysli.info.ke/easy-rider-z-sewastopola/ ) oraz zadeklarował zapalenie – w imieniu Nocnych Wilków – świec na grobach żołnierzy Armii Czerwonej, pomimo protestów ze strony rodzin ofiar zbrodni katyńskiej. Konflikt na linii Polska-Rosja, jak widzimy, trwa w najlepsze na różnych płaszczyznach, nawet tych dotyczących pamięci!

112847-native.v0.1

Polska od momentu spolaryzowania się sceny politycznej na zwolenników UE i Niemiec (Platforma Obywatelska, .Nowoczesna) i Stanów Zjednoczonych (Prawo i Sprawiedliwość) – zupełnie zapomina, w jakim miejscu żyjemy. Permanentny konflikt z naszymi sąsiadami wpędza nas w gospodarczą izolację, a jak widać nasi zachodni sojusznicy wcale się nie kwapią w pomocy naszym producentom. Nasi „przyjaciele” wielbią nas za głupotę i służalczość. Zadłużaliśmy się i zadłużamy ulichwiarzy z MFW bez umiaru, a politycznie dążymy do konfrontacji z Rosją, nie mając żadnych sił militarnych. Miast iść wzorem polityki zagranicznej Węgier, które nie zapominają o Wschodzie – my, za sprawą ministra Macierewicza oraz  smoleńskiej fobii powołujemy ochotniczą obronę terytorialną do… walki z Rosją (bo i po cóż innego?). Jest rok 2016 i sprawa Nocnych Wilków znów powraca jak nudny refren. Granice Polski są dla nich zamknięte.

1

Sztandar zwycięstwa do Berlina na dzień 9. maja dowiozą europejskie kluby  Nocnych Wilków, których członkowie są obywatelami UE i nie można im zabronić swobodnego poruszania się. I znów to Polska i Polacy muszą się wstydzić za nasz chory z nienawiści rząd. Rząd, co z jednej strony obiecuje redystrybucję narodowych dóbr w postaci 500+ – a z drugiej, wobec braku programu, zabiera się za likwidację kopalń, wycinkę lasów czy pozostawia „furtkę” w ustawie o sprzedaży ziemi (możliwość tę daje Kościołowi katolickiemu i „innym związkom wyznaniowym”, czyli każdemu!).

Nie jest dobrze, gdy na Zachodzie ciągle mówi się o „polskich obozach koncentracyjnych” a prasa, opisując nasz kraj, w każdym niemal artykule o sytuacji w Polsce daje odwołanie do III Rzeszy. I odwrotnie – w artykułach na temat III Rzeszy musi zaistnieć choćby niewielka „przebitka” do obecnej sytuacji w Polsce, czy na Węgrzech. Słuchajmy się dalej wujka Sama, a któregoś dnia – zamiast wesołych promyków wschodzącego słońca – powita nas jeszcze jaśniejszy, atomowy grzyb. Zupełnie obojętne – rosyjski czy amerykański…

Roman Boryczko,

 1. maja 2016

2 komentarze do “Faszyzm nie przejdzie

  • 08/05/16 o 17:26
    Permalink

    Nasz dzielny rząd kiwa groźnie (palcem w bucie) Putinowi, ale boi się grupy motocyklistów! ŻAŁOSNE!

    Odpowiedz
  • 25/10/22 o 08:32
    Permalink

    No cóż, zacznę od tego, że Niemcy i inni Zachodniacy mają serdecznie dość beżowej hołoty, która wali sie do Europy drzwiami i oknami, nic nie robi poza sianiem fermentu i kultu terrorystycznej przemocy, czego nie chcą dostrzegać różne nawiedzone paniusie z Sejmu i PE, będące de facto pożytecznymi idiotkami Putlera, Łupaszenki et consortes.
    Mnie Rosjanie nie przeszkadzali do lutego br. Nie kocham UPAdliny, ale ta wojna jest zwyczajną bandycką napaścią na inny kraj. Obawiam się, że ten napad tylko wzmocni faszystowskie i nazistowskie nastroje na Ukrainie. I tylko od czasu do czasu rozlega się ponury rechot Adolfa, który widzi, jak jego chore, nikczemne i bandyckie idee odżywają w Europie.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*