„Żółte kamizelki” – detonator dotychczasowego ładu w Europie, czy pacynki w rękach globalistów? (3)

Portal, taki jak Facebook, służy nie tylko do szybkiego kontaktu i podtrzymywania relacji ze znajomymi – zakładając portale tego typu tworzymy wirtualną osobowość, która ma za zadanie zaprezentować użytkownika z jak najlepszej strony. Oczekujemy reakcji, czekamy, aż coś się zdarzy, ktoś odpowie, skomentuje pochwali, doceni. Co dzień pracując na swoim wizerunkiem, takie portale stają się dodatkową pracą, a z czasem nawet uzależnieniem dla obu stron – dającej informacje i jej oczekującej. Wydarzenia we Francji pokazują, że społeczeństwo nie jest w stanie już sobie zaufać, zaufać rodzinie, bliskim, partii czy związkom zawodowym. Ludzie uzależnili się od mediów społecznościowych i im powierzyli swój los, im ufają i dla nich przelewają krew na ulicach. Radny Prawa i Sprawiedliwości, Tomasz Mędrzak napisał na Facebooku: „Szykujmy się na przewrót i zamieszki w tym dniu, a w ich konsekwencji na zajęcie budynków rządowych. Nie podpalajmy przypadkowych samochodów, podpalajmy wozy transmisyjne reżimowych mediów”. Pisząc te słowa użył sarkazmu, jednak w innych okolicznościach owa wypowiedź mogłaby być zapalną iskrą.

Rok 2010 – Arabska Wiosna. Do wystąpień doszło w około 20 krajach arabskich i 5 krajach niearabskich. Tunezja: od 17. grudnia 2010 roku do 7. marca roku 2011 (odsunięcie od władzy prezydenta Ben Alego po 23 latach rządzenia, rozwiązanie rządzącej partii, 300 ofiar śmiertelnych). 17. grudnia 2010 w mieście Sidi Bouzid niejaki Mohamed Bouazizi podpala się w proteście, po tym jak policja rekwiruje stragan, na którym nielegalnie handlował owocami. Bezpośrednio po przewiezieniu Buaziziego do szpitala w Internecie pojawia się film z samospalenia. Facebook i Youtube pełnią ważną rolę mobilizacyjną, zwłaszcza wśród młodzieży. Zdjęcia i filmy, wykonywane przez demonstrantów wykorzystywane były często przez zagraniczne media, w tym przede wszystkim przez arabską telewizję Al-Jazeera. Media społecznościowe pełniły w trakcie protestów funkcję mobilizującą, jak również stanowiły cenne źródło informacji. Najbardziej wpływowe blogi: Messou T7Essou i A Tunisian Girl Liny Ben Mhenni czy TuniLeaks, publikowały ujawnione przez WikiLeaks materiały, kompromitujące rządzący reżim. Grupy hakerów Anonymous i Telecomix przeprowadziły wspólnie tzw. Operację Tunezja, która miała na celu przeciwdziałanie aktywnościom rządu, wymierzonym w wolność w Internecie.

Egipt: 6. czerwca 2010 roku policja brutalnie bije i morduje 28-letniego Khaleda Saeeda. Przyczyną pobicia jest posiadanie przez Saeeda materiału video, obciążającego funkcjonariuszy policji. 30-letni menadżer egipskiego oddziału Google i cyber-aktywista Wael Ghonim zakłada na Facebooku grupę Wszyscy jesteśmy Khaledem Saeed, która do końca 2011 r. zdobywa 400 000 członków. Wael Ghonim zostaje czołowym egipskim niezależnym komentatorem (200 000 subskrybentów Twittera). Asmaa Mahfou opublikowała w serwisach YouTube i Facebook film, w którym wezwała Egipcjan do zorganizowania antyrządowych protestów.

Pierwsza demonstracja odbyła się 25. stycznia pod nazwą Dzień Gniewu i zgromadziła ponad 15 tys. osób w Kairze i 20 tys. w Aleksandrii. Aktywiści internetowi używają również mediów społecznościowych do wprowadzania w błąd policji, podają nieprawdziwe informacje odnośnie miejsca planowanych demonstracji. 25. stycznia władze blokują dostęp do serwisów Twitter i Bambuster. Grupa Anonymous odpowiada, blokując 25. stycznia dostęp do strony internetowej Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Egiptu. W Egipcie w 2010 r. mieszkało najwięcej użytkowników Internetu w regionie (ponad 12 mln). Łączna liczba użytkowników Facebooka w świecie arabskim wynosiła w listopadzie 2011 roku 36 016 664. Arabowie nawet nie dostrzegli, kto tak naprawdę trzyma detonator do rewolucyjnych zmian. Wystarczyło to, co zawsze. Bezrobocie całkowite i bezrobocie wśród młodzieży w podziale na regiony, niskie przeciętne dochody, brak ubezpieczeń społecznych wśród dużej grupy obywateli, przestarzały sposób zarządzania gospodarką, recesja w sektorze turystyki, spowodowana ruchami skrajnie religijnymi (ISIS, Al-Khaida).

Ukraina – Majdan. Konflikt na Ukrainie, który zaczął się demonstracją na kijowskim Majdanie, mogliśmy poznawać w znacznej mierze za pomocą mediów społecznościowych. Zdjęcia, robione przez bezpośrednich uczestników i ich komentarze, umieszczane na Facebooku czy Twitterze stanowiły istotne źródło wiedzy na temat bieżącej sytuacji na Ukrainie. Korzystanie z mediów społecznościowych przez Ukraińców z Majdanu było przeciwwagą dla rosyjskiej propagandy i oficjalnej narracji prezydenta Janukowycza, który dziś – zbiegły do Rosji – musi stawić czoło żądaniom ukraińskich prokuratorów 15 lat więzienia za „zdradę stanu”… (Cdn.)

 

Roman Boryczko,

 grudzień 2018

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*