Czym zawiniła rodzina Bałutów?

450,253,30f3caafb3f1f4bcd26182e2b04394db143dec1bŻycie pełne pędu często umyka nam przez palce. Wielu rzeczy nie wiemy, na wielu kładziemy zasłonę milczenia. Ot, jak w kwestii molestowania przez kapłanów – było dawno, było wstydliwie, tylko ofiary ze swoim dramatem zostają same na całe życie. Do Polski dużymi krokami wchodzi represyjny model szwedzki – model ochrony rodziny, który jest bezdusznym urzędniczym walcem, rozjeżdżającym niepokornych, działającym wedle własnego uznania – a efekty działania takiego systemu są często opłakane. Miast pomagać opiekunem socjalnym czy drobną zapomogą finansową, zabiera się dzieci od rodzin “biednych”, “nie rokujących”, “mających bałagan w domu”, “za małe mieszkanie”, “dziecko jest otyłe” itp. Czasowa niedyspozycyjność rodziców, którzy nie radzą sobie z obowiązkami domowymi, są w depresji – nie podlega procesowi naprawczemu! System bombardowaniem dywanowym burzy rodzinę do cna. Lokal, który ma 37 metrów na 5 osób, jest miejscem kaźni dla każdego dziecka, więc jedynym możliwym wyjściem jest odebranie pociech na zawsze…

Bezduszne opinie z ośrodków diagnostyczno-konsultacyjnych (RODK) są najczęściej główną podstawą, na jakiej opierają się sądy w wydawaniu końcowych orzeczeń. Urzędnik w zaciszu gabinetu, często “nie w sosie”, nie wyspany, myślący już o łykendzie – podejmuje decyzję, burzącą czyjeś rodzinne życie. Choć nie sformułowano żadnego zarzutu, dotyczącego przemocy czy nadużywania alkoholu, a państwo Bałutowie uprzątnęli mieszkanie (bałagan w mieszkaniu był jednym z głównych zarzutów przeciwko rodzicom), lekarze badający rodzinę twierdzą, że i tak dzieci nie powinny wracać do domu, bo w domu dziecka mają zapewnioną odpowiednią opiekę. Obecnie próbuje udowodnić się rodzicom nieudolność wychowawczą i brak współpracy z instytucjami pomocowymi (MOPS, PCPR). Urzędnicza machina już pracuje pełną parą i nie chce się zatrzymać. Po pierwszym błędzie (złym rozeznaniu, błędnej diagnozie), nikt nie bierze odpowiedzialności za uchybienia – urzędnicza spirala trwa w najlepsze. Dziś rodzina Bałutów jest już rozbita, zniszczona, pozbawiona władzy rodzicielskiej i definitywne odebranie dzieci staje tylko formalnością…
Czy władze opętało jakieś szaleństwo?

Poznajmy dokładnie  historię rodziny Bałutów.

Jak urzędnicy niszczą rodzinę Państwa Bałutów.

Szukamy wolontariuszy! Osoby, które chciałyby pomóc rodzinie Państwa Bałutów, proszone są o kontakt: wsparcierodzicow@rzecznikrodzicow.pl
———————————————————-
11659368_475670849264106_2122805460169185506_nZgłosiła się do nas rodzina z trójką dzieci (10 lat, 6 lat i 10 m-cy). W grudniu, tuż przed świętami Bożego Narodzenia, decyzją sądu pracownik socjalny wraz z policją i lekarzem odebrali trzy córeczki państwu Bałutom z powodu “niezadowalających warunków lokalowych”. W uzasadnieniu podano: ciasne mieszkanie – 37 m kw., bałagan i muszki owocówki. (sic!) Dzieci zostały rozdzielone. Starsze dziewczynki trafiły do Domu Dziecka w Rudniku, a najmłodsza, wówczas 4-miesięczna córka karmiona jeszcze piersią, do rodziny zastępczej w Nisku. Sąd nie przychylił się do prośby rodziców, aby dzieci zostały umieszczone u najbliższej rodziny. Zażalenie na decyzję sądu również zostało odrzucone. Rodzina nigdy nie korzystała z pomocy Ośrodka Pomocy Społecznej. Rodzice pracują i starają się utrzymać rodzinę. Ojciec ma warsztat samochodowy, a mama pracuje w firmie ubezpieczeniowej. Oprócz tego sezonowo handlują warzywami. Dramatyczna historia rozpoczęła się w czerwcu 2013 od anonimowego donosu na policję, że “z mieszkania słychać płacz dzieci i krzyk babci”. Odbyła się wtedy sprawa w Sądzie Rodzinnym, a rodzina została objęta nadzorem kuratora. Kolejna sprawa była w październiku 2014 r., nadzór utrzymano, a dodatkowo sąd zlecił OPS-owi wywiad środowiskowy. Ośrodek przydzielił do pomocy rodzinie asystenta rodzinnego. Mimo że najstarsza córka była wzorową uczennicą, sąd zdecydował o przeprowadzeniu badań psychologicznych dziecka, bo według sędziego były z nią problemy wychowawcze. Poza tym decyzją sądu rodzina została przebadana w Rodzinnym Ośrodku Diagnostyczno-Konsultacyjnym w Stalowej Woli. Trzecia sprawa w sądzie rodzinnym zakończyła się odebraniem dzieci. W uzasadnieniu sędzia Ewa Kopczyńska napisała “w domu panuje skrajny bałagan, brud i ciasnota”, “dzieci odrabiają lekcje na skrawku ławy”. Rodzice pisali zażalenie do sądu okręgowego, które nigdy nie zostało przekazane z sądu rejonowego.

 

e4d5c44c5a496510a92bb496aa533f7c_XLZwykle doradzamy rodzicom, żeby zbierali opinie na temat swojej rodziny i dołączali do akt. Niestety szkoła, OPS, Ośrodek Zdrowia odmówiły wydania dokumentu i poinformowały, że tylko na wniosek sądu rodzina Bałutów może otrzymać opinie. Rodzina prosiła o wgląd w dokumentację sądową, ale sędzina zakazała urzędnikom udostępniania dokumentów. Podczas wizyty u starosty rodzice dowiedzieli się, że nie będzie mieszał się w sprawę, bo… straci stanowisko…

Od pół roku dzieci nie były w domu na przepustce, wszystkie wnioski o urlopowanie dziewczynek pozostały bez odpowiedzi. Dopiero w kwietniu p. Bałutowie otrzymali odpowiedź, że dzieci przed badaniem RODK muszą pozostać w placówkach, ponieważ mogą być narażone na manipulacje ze strony rodziców. Sędzina wprowadza rodziców w błąd, informując, że w zabezpieczeniu dzieci nie urlopuje się. Kiedy rodzice chcieli ochrzcić najmłodsze dziecko, sąd zezwolił na urlop najmłodszej córki tylko na 4 godziny, starsze dzieci nie otrzymały zezwolenia na uczestniczenie w rodzinnej uroczystości. Państwo Bałutowie codziennie odwiedzają dzieci, ale ponieważ córki umieszczone są w dwóch różnych miejscach, a godziny odwiedzin zbiegają się, kontakt jest utrudniony.

279724_100106Rodzina01_7Rodzice zebrali 21 podpisów sąsiadów, świadczących o tym, że należycie wykonują władzę rodzicielską nad dziećmi i nie dopuścili się zaniedbań. Wybrali się do Warszawy do Ministerstwa Sprawiedliwości i do Rzecznika Praw Dziecka. Wszystkie wnioski skargi i zażalenia w końcowej fazie trafiały do pani sędziny Ewy Kopczyńskiej, co skutkowało brakiem reakcji ze strony instytucji państwowych. Podejmowane przez Fundację próby kontaktu z kierownikiem OPS-u w Nisku, panią Elżbietą Tłusty, zakończyły się fiaskiem, ale opinia ośrodka na temat rodziny dołączona do akt jest… dobra. Rozmawialiśmy z policjantem z miejscowej komendy i wyraził bardzo pozytywną opinię o rodzinie oraz podzielił się wątpliwościami co do słuszności decyzji sądu. Sąsiedzi również nie widzą dysfunkcji ani patologii w rodzinie. U państwa Bałutów nigdy nie było przejawów przemocy. Rodzice spełnili wszystkie zalecenia sądu. Uprzątnęli mieszkanie, byli z córką u psychologa i poddali się badaniom RODK, pozbyli się zwierząt z domu (królik miniaturka i pies).

Na dzień dzisiejszy Sąd czeka na opinię Rodzinnego Ośrodka Diagnostyczno-Konsultacyjnego, która jest decydująca w sprawie. Badania odbyły się w kwietniu. Na poprzednią opinię rodzice oczekiwali 7 m-cy. Pracownicy ośrodka nie byli pozytywnie nastawieni do rodziny. Pomimo, że ojciec uprzedzał, iż może spóźnić się, nie został przebadany z tego właśnie powodu.

11710007_476638562500668_4028064259607281222_oNiestety, w Polsce średni czas oczekiwania na opinię trwa powyżej trzech miesięcy. Opinia psychologiczna RODK ma ogromny wpływ na rozstrzygnięcie sprawy sądowej co z kolei wpływa na dalsze losy dzieci. Kilkumiesięczna zwłoka w podjęciu trafnej decyzji przez Sąd może przynieść negatywne, nieodwracalne skutki dla życia tej rodziny.

Bezsilność wobec bezwzględności sądu i urzędów oraz opieszałość procedur sprawiły, że w tej chwili największą nadzieją na ratunek dla rodziny państwa Bałutów jest nagłośnienie ich dramatycznej historii w mediach.

———————————————————-

(24.06) Ciąg dalszy sprawy:

Pomimo, że opinia Rodzinnego Ośrodka Diagnostyczno Konsultacyjnego wpłynęła do Sądu Rejonowego w Nisku 2 tygodnie temu, Sąd do dziś nie wyznaczył terminu rozprawy. Pani Katarzyna Bałut otrzymała informację, że sędzia nie ustali w najbliższym czasie terminu, ponieważ do sądu wpłynęło wiele pism (pisaliśmy do RPO, RPD, Ministerstwa Sprawiedliwości, Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka) i musi się do nich ustosunkować. Centrum Pomocy Rodzinie, Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej we współpracy z Sądem zmienili kierunek, co do dotychczasowych zarzutów. Obecnie próbuje udowodnić się rodzicom nieudolność wychowawczą i brak współpracy z instytucjami pomocowymi (MOPS, PCPR). Rodzice nie zgadzają się z taką opinią. Kiedy córki były w domu, rodzice pełnili obowiązki rodzicielskie z najwyższą starannością i miłością. Teraz pokonują codziennie autostopem kilkadziesiąt kilometrów do Rudnika, gdzie znajduje się Dom Dziecka. Największym marzeniem dziewczynek jest powrót do domu. Najmłodsza Sabinka już nie poznaje rodziców, ponieważ rodzina zastępcza utrudnia spotkania. Rozdzielenie dzieci z rodzicami stanowi ogromny stres i dramatyczne przeżycie zarówno dla dzieci, jak i dla rodziców. Są gotowi do współpracy z instytucjami pomocowymi, ale od strony urzędników nie wypłynęła żadna propozycja. Kurator w tym roku ani razu nie pofatygował się do rodziny. Pomoc Rzecznika Praw Dziecka ograniczyła się do zalecenia, by państwo Bułatowie zapisali się na warsztaty, podnoszące umiejętności wychowawcze. Rodzice już dawno próbowali zapisać się na takie warsztaty, ale MOPS odmówił im tego z powodu… braku takich zajęć. Wygląda na to, że Rzecznik Praw Dziecka wymaga od rodziców rzeczy niemożliwych.  Czas odebrany rodzinie nie zostanie już nigdy zwrócony.

Sprawą zainteresowaliśmy media:

TVP1: Sprawa dla reportera

TVP2, Panorama: Skandal w majestacie prawa

TVP Info: Po przecinku

TVP Info: „Moja córka mnie nie poznaje”. Stracili trójkę dzieci przez… bałagan w mieszkaniu

Telewizja Republika: Mamusia kocha nas i bardzo cierpimy”

Nasz Dziennik: Pół roku bez domu

Roman Boryczko,

 lipiec 2015

Media:

Rzecznik Rodziców

http://telewizjarepublika.pl/mamusia-nas-kocha-i-bardzo-cierpimy-rozdzielona-rodzina-balutow

http://www.tvp.info/20714788/moja-corka-mnie-nie-poznaje-stracili-trojke-dzieci-przez-balagan-w-mieszkaniu

ewastankiewicz.wordpress.com/tag/rodzina-balutow/

11 komentarzy do “Czym zawiniła rodzina Bałutów?

  • 01/08/15 o 16:59
    Permalink

    Głupota nie zna granic !!! Co za bezduszność. Kto zatrudnia takie niekompetentne osoby ??? Powinni dokonać natychmiastowego zwolnienia, za czystą głupotę.

    Odpowiedz
  • 15/08/15 o 14:07
    Permalink

    Na stronie Stowarzyszenia Sędziów „Iustitia” ukazał się apel tej organizacji w obronię sędzi z Niska.
    Zarządy Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia” oraz Stowarzyszenia Sędziów Rodzinnych w Polsce wyrażają swój sprzeciw wobec nieodpowiedzialnych ataków na osobę sędzi Sądu Rejonowego w Nisku, podejmowanych w pierwszej kolejności przez osoby publiczne…. Sytuacja, w której osoby publiczne atakują władzę sądowniczą i uzurpują sobie prawo do arbitralnego wydawania jedynych słusznych wyroków w sprawach, których całokształtu nie znają, a zarazem korzystają ze swej pozycji, by owe enuncjacje rozpowszechniać, jest łamaniem konstytucyjnej zasady podziału władz. Apelujemy również do Ministra Sprawiedliwości i Krajowej Rady Sądownictwa o podjęcie działań zmierzających do wyciągnięcia konsekwencji prawnych wobec osób, które dopuszczały się wskazanych wyżej działań… Sądy mają być wolne od wszelkich nacisków, które miałyby wpłynąć na ich niezawisłość, sędziowie zaś mają być wolni od zastraszania i znieważania….
    Całość apelu TUTAJ
    Czuję się wywołany tym apelem, dlatego odpowiadam nań poniższym listem…
    Rawa Mazowiecka, 13 sierpnia 2015 roku
    Stowarzyszenie Sędziów „Iustitia”
    Szanowni Państwo Sędziowie!
    Przeczytałem wasz „Apel w sprawie ataków na sędzię Sądu Rejonowego w Nisku”.
    Przeczytałem go ze smutkiem, bo jego treść niestety mniej pasuje do nazwy „Iustitia” czyli sprawiedliwość, a bardziej do nazwy – korporacja.
    Zapominacie państwo, że piszecie państwo swój apel z pozycji wielkiej władzy.
    Piszecie swój apel z pozycji władzy nad człowiekiem, a więc władzy większej, niż jakakolwiek władza polityczna. Żadna władza nie ma mocy zabierania ludziom ich dzieci, tylko państwo sędziowie macie tę moc, daną wam przez Rzeczpospolitą.
    Tylko wy, państwo sędziowie, macie tę wielką władzę, z powodu której ludzie płaczą. Polityce tej władzy nie mają. Z ich powodu ludzie co najwyżej klną.
    Skoro zatem piszecie o krzywdzie sędziego, to pomyślcie choć przez chwilę o krzywdzie sądzonych przez niego ludzi. Jeśli widzicie krzywdę funkcjonariusza władzy, to wejrzycie choć na chwilę w los ludzi tej władzy poddanych.
    Nie chcę wchodzić w szczegóły, ale rodzina Bałutów to rodzina ponad wszelką wątpliwość kochająca własne dzieci i której rozbicie ( a sąd ją rozbił) jest traumą, w szczególności dla dzieci. Potwierdzają to badania psychologiczne, zarówno te sprzed, jak i te po zabraniu dzieci.
    Pani sędzia, która zabrała dzieci rodzinie Bałutów i której państwo bronicie też jest matką, słyszałem, że bardzo troskliwą w stosunku do jej własnych dzieci. Zapewne większość z państwa też jest rodzicami i kocha swoje dzieci ponad własne życie.
    Arystoteles powiedział, że prawdziwą sprawiedliwością jest przeżyć to, co się uczyniło innym.
    6-miesięczne dziecko pani Bałut oderwano jej od piersi. Wyobraźcie sobie, że to wasze dziecko od waszej piersi ktoś odrywa…
    Z poważaniem i ze smutkiem –
    Janusz Wojciechowski

    Odpowiedz
  • 10/09/15 o 11:36
    Permalink

    Jakim kurwa cudem można zabronić oskarżonemu wglądu do akt w jego sprawie. To jak ma się człowiek bronić skoro nie wie do końca jakie są zarzuty i jakie są przeciwko niemu prezentowane argumenty?

    Odpowiedz
    • 21/09/15 o 22:15
      Permalink

      Ehhh nie było zarzutów. Jak doniosły media do Sądu Rejonowego w Nisku wpłynęła notatka służbowa policjanta bez wniosku. Notatka służbowa nie zawiera zarzutów, o argumentach zapomnij. Notatkę sąd powinien przesłać Bałutom przed pierwszym posiedzeniem sądu, po to żeby mogli się odnieść do notatki nie posiadającej zarzutów i argumentów. Przed wysłaniem notatki służbowej powinno było się odbyć posiedzenie niejawne sądu, po to żeby notatka służbowa stała się dowodem w sprawie. Postanowienie sądu z posiedzenia niejawnego i notatkę powinni otrzymać Bałutowie. W pierwszych miesiącach 2013 roku, oprócz zarządzenia sądu, postanowienia i nieszczęsnej notatki nie było dowodów. Inne dowody zaczęły się pojawiać po pierwszej rozprawie, gdy sędzia Ewa Kopczyńska nakazała np. przeprowadzenie wywiadu przez kuratora sądowego.
      O naruszeniu Konstytucyjnego prawa do obrony możemy mówić wówczas, gdyby sędzia za pośrednictwem sekretariatu nie przesłała postanowienia z posiedzenia niejawnego wraz z notatką służbową policjanta.

      Odpowiedz
      • 13/10/16 o 18:03
        Permalink

        O naruszeniu konstytucyjnego prawa do obrony możemy mówić również wówczas, gdy sędzia wydaje postanowienie o umieszczeniu dzieci na posiedzeniu niejawnym. Z postanowienia z dnia 9 grudnia 2014 sygn. akt IX RNsm 217/14 wynika, że sędzia popełniła rażące błędy. Postanowienie o umieszczeniu dziecka w pieczy może zapaść tylko na posiedzeniu jawnym, czyli rozprawie.

        Odpowiedz
    • 18/10/15 o 23:09
      Permalink

      Kodeks Postępowania Cywilnego nie przewiduje rozpatrywania przez Sąd Rodzinny notatek służbowych policjantów. Do sądu powinien wpłynąć wniosek, który jak wiedzą wszyscy zainteresowani sprawą Bałutów nie wpłynął. Pomimo braku wniosku sędzia rozpatrywała sprawę. Na pierwszą rozprawę Sąd mógł wysyłać wezwanie do stawienia się w charakterze świadka. Jak wiadomo świadek podczas zeznań może stawiać zarzuty, przedstawiać argumenty i nie ma wglądu do akt. Sądy stosują też inne ciekawe tricki, na przykład korespondencja. Listy polecone sekretarki rejestrują w systemie informatycznym, potem przybijają na kopercie stempel z odpowiednią datą. List trafia do teczki z aktami sprawy. Nie ważne, że operator pocztowy InPost, wcześniej Poczta Polska, nie zarejestrował przesyłki listowej, według Sądu list polecony został prawidłowo nadany i doręczony odbiorcy. Następny trick to Portal Informacyjny uruchomiony przez Ministerstwo Sprawiedliwości do kontaktów z Sądem drogą internetową. Tutaj kreatywność Sądu jest godna podziwu. Żeby nie zanudzić już ostatni trick jakim jest prowadzenie sprawy, której formalnie nie ma, ale aktom Sąd nadał sygnaturę i prowadził postępowanie.

      Odpowiedz
      • 31/12/15 o 13:19
        Permalink

        Dokladnie. Kodeks przewiduje rozpatrywanie wniosków. Notatka nie jest wnioskiem o wszczęcie postepowania. Pani Kopczyńska powinna zostac ukarana a nie chroniona. A pan Straczynski zapomina o jednym. Jest w czasach gdzie konstytucja NAJWYZSZY AKT PRAWNY gwarantuje wolność słowa.tymczasem pan Straczynski zachowuje sie jak przywódcy w poprzednim systemie. Zdanie niezgodne ze sranowiskie korporacji sędziego Straczynskiego jest odbierane jak “atak na podwaliny prawne państwa polskiego”. Dokladnie tych samych argumentów używali przywódcy w poprzedniej epoce wyciągając bron wobec demonstrujących bezbronnych ludzi.to tylko dowodzi ze srodowisko jest dalej w tamtym systemie i winno być zdeomunozowane

        Odpowiedz
    • 04/07/23 o 07:05
      Permalink

      Ależ oczywiście, że można! Oskarżono mnie o zbrodnie komunistyczne i niczego nie udowodniono, ale nie miałem prawa wglądu w moje papiery w IPN. W tym pojebanym kraju to normalne…

      Odpowiedz
  • 21/09/15 o 20:22
    Permalink

    Tragedię rodziny Bałutów zapoczątkował anonimowy telefon do dyżurnego policjanta, który ponoć usłyszał w słuchawce słowa „w mieszkaniu Bałutów słychać płacz dziecka i krzyki babci”. Na sprawdzenie anonimu policja ma aż 30 dni. Mogę sądzić, iż policjanci rozmawiali z babcią i państwem Bałut, sprawdzili powody płaczu dziecka (w 2013 roku były 2 starsze dziewczynki) oraz rozmawiali z anonimowym rozmówcą. Po ustaleniu faktów, o ile doszło do przestępstwa, policja w Nisku powinna złożyć do sądu rodzinnego wniosek. Art. 7. Konstytucji RP stanowi „Organy władzy publicznej działają na podstawie i w granicach prawa”. Mówiąc inaczej organ władzy musi podać podstawę prawną, która uprawnia go do działania. Jak podają media, do sądu wpłynęła tylko notatka służbowa policjanta, co jest niezgodne z obowiązującym prawem.

    Opracowanie: Biuro Kryminalne Komendy Głównej Policji; Redakcja, skład i druk: Wydział Wydawnictw i Poligrafii Centrum Szkolenia Policji w Legionowie; Copyright by Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, Warszawa 2007
    ISBN 978-83-89999-28-3
    Wydawnictwo Centrum Szkolenia Policji w Legionowie; Zam. nr 17/2007; nakład 2000 egz.

    Zgłoszenie anonimowe
    Jednym z różnorodnych sposobów poinformowania o przestępstwie jest anonim: informacja, której autor nie jest znany i – prawdopodobnie – taki chce pozostać. Forma złożenia anonimu też może być różna: informacja telefoniczna bez podania danych osobowych, informacja w formie pisemnej – bez podpisu, z podaniem nieprawdziwych danych personalnych lub też celowo nieczytelnie podpisana.
    Każda informacja, w tym anonimowa, traktowana jest przez Policję jednakowo poważnie. Praktyka dowodzi przy tym, że zgodność poszczególnych anonimów z rzeczywistością wykazuje dużą rozpiętość. Z jednej strony – występują anonimy zawierające nieprawdziwe informacje, najczęściej powodowane chęcią dokuczenia komuś, zaszkodzenia, skierowania na niego uwagi organów ścigania. Z drugiej zaś strony – zdarzają się anonimy rzeczywiście zawiadamiające o popełnieniu przestępstwa, czasami bardzo poważnego. Pomimo tej rozpiętości lub właśnie ze względu na nią – policjanci nigdy nie wyrzucają anonimów do kosza, lecz uważnie weryfikują ich treść.
    Podstawą prawną sprawdzania okoliczności zawartych w anonimie jest art. 14 Ustawy z dnia 6 kwietnia 1990 r. o Policji, zgodnie z którym w granicach swych zadań Policja w celu rozpoznawania, zapobiegania i wykrywania przestępstw oraz wykroczeń wykonuje czynności: operacyjno-rozpoznawcze, dochodzeniowo-śledcze i administracyjno-porządkowe. Sprawdzenie danych zawartych w anonimie może być dokonane zarówno w drodze czynności operacyjnych, jak i w ramach postępowania sprawdzającego określonego w art. 307 k.p.k. Dopiero wyniki sprawdzenia dają podstawę do podjęcia decyzji o wszczęciu postępowania przygotowawczego.
    Sam fakt złożenia anonimu zazwyczaj nie uruchamia automatycznie organów ścigania. Zawsze bowiem zachodzi konieczność sprawdzenia uzyskanych informacji i przeprowadzenia wielu czynności uzupełniających.

    Odpowiedz
  • 26/09/15 o 16:49
    Permalink

    Podstawą skierowania do domu dziecka lub rodziny zastępczej jest orzeczenie/postanowienie sądu o umieszczeniu dziecka w placówce albo wniosek rodziców lub opiekunów prawnych o umieszczenie dziecka w placówce. Umieszczenie takie nazywa się pieczą lub pieczą zastępczą. Piecza to tak naprawdę świadczenie socjalne. Do placówek kieruje Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie najczęściej na wniosek sądu (wnioskiem sądu jest postanowienie). Rodzicom polecam stronę Sejmu RP isap.sejm.gov.pl, na której znajdziecie ustawy i rozporządzenia:
    1. Ustawa z dnia 9 czerwca 2011 r. o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej;
    2. Rozporządzenie Ministra Pracy i Polityki Społecznej z dnia 22 grudnia 2011 r. w sprawie instytucjonalnej pieczy zastępczej;
    3. Ustawa z dnia 12 marca 2004 r. o pomocy społecznej;
    4. Rozporządzenie Ministra Pracy i Polityki Społecznej z dnia 19 października 2007 r. w sprawie placówek opiekuńczo-wychowawczych;
    5. Rozporządzenie Ministra Pracy i Polityki Społecznej z dnia 8 czerwca 2012 r. w sprawie rodzinnego wywiadu środowiskowego.

    Rozporządzenie Ministra Pracy i Polityki Społecznej z dnia 19 października 2007 r. w sprawie placówek opiekuńczo-wychowawczych:
    § 19. 1. Do skierowania do placówki powiat kierujący załącza:
    1) odpis aktu urodzenia dziecka, a w przypadku sierot lub półsierot również odpis aktu zgonu zmarłego rodzica;
    2) orzeczenie sądu o umieszczeniu dziecka w placówce albo wniosek rodziców lub opiekunów prawnych o umieszczenie dziecka w placówce;
    3) dostępną dokumentację o stanie zdrowia dziecka;
    4) dokumenty szkolne, w szczególności ostanie świadectwo szkolne, karty szczepień;
    5) kwestionariusz aktualnego rodzinnego wywiadu środowiskowego wraz ze szczegółowym opisem sytuacji dziecka oraz dokumentację dotychczasowych działań podjętych wobec dziecka i rodziny.
    Podpowiedź:
    1. Powiat kierujący – Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie w Nisku
    2. Orzeczenie sądu – postanowienie SSR Ewy Kopczyńskiej z dnia 9 grudnia 2014 roku, sygn. akt IX.RNsm.217/14
    3. Dokumentację o stanie zdrowia – zgodę na udostępnienie przez lekarza dokumentacji medycznej wyrażają rodzice dziecka, są to dane wrażliwe – USTAWA z dnia 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych, USTAWA z dnia 6 listopada 2008 r. o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta
    4. dokumenty szkolne i karty szczepień – USTAWA z dnia 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych, USTAWA z dnia 6 listopada 2008 r. o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta
    5. kwestionariusz aktualnego rodzinnego wywiadu środowiskowego – pracownicy socjalni ośrodków pomocy społecznej rodzinny wywiad środowiskowy nazywają wywiadem środowiskowym. Bardzo dużo osób myli te pojęcia. W przypadku pracownika socjalnego przeprowadzającego wywiad środowiskowy, wywiad taki wygląda zupełnie inaczej niż wywiad środowiskowy przeprowadzany przez kuratora sądowego.
    Art. 11. ust. 1. Ustawy z dnia 9 czerwca 2011 r. o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej stanowi: W przypadku gdy ośrodek pomocy społecznej poweźmie informację o rodzinie przeżywającej trudności w wypełnianiu funkcji opiekuńczo-wychowawczych, pracownik socjalny przeprowadza w tej rodzinie wywiad środowiskowy, na zasadach określonych w ustawie z dnia 12 marca 2004 r. o pomocy społecznej.
    Kilka przepisów prawnych z ustawy z dnia 12 marca 2004 r. o pomocy społecznej:
    Art. 144 pkt. 3 uops stanowi: ilekroć w obowiązujących przepisach jest mowa o wywiadzie środowiskowym (rodzinnym) – rozumie się przez to rodzinny wywiad środowiskowy.
    Art. 107. ust. 1. uops stanowi: Rodzinny wywiad środowiskowy przeprowadza się u osób i rodzin korzystających lub ubiegających się o świadczenia z pomocy społecznej w celu ustalenia ich sytuacji osobistej, rodzinnej, dochodowej i majątkowej oraz u osób, o których mowa w art. 103.
    Art. 107. ust. 4a. uops stanowi: Niewyrażenie zgody na przeprowadzenie rodzinnego wywiadu środowiskowego przez osoby lub rodziny ubiegające się o świadczenia z pomocy społecznej lub na jego aktualizację przez osoby lub rodziny korzystające ze świadczeń z pomocy społecznej stanowi podstawę do odmowy przyznania świadczenia, uchylenia decyzji o przyznaniu świadczenia lub wstrzymania świadczeń pieniężnych z pomocy społecznej.
    Rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Społecznej z dnia 8 czerwca 2012 r. w sprawie rodzinnego wywiadu środowiskowego:
    § 1. Rozporządzenie określa: 1) sposób przeprowadzania rodzinnego wywiadu środowiskowego, zwanego dalej „wywiadem”; 2) wzór kwestionariusza wywiadu; 3) wzór oświadczenia o stanie majątkowym; 4) wzór legitymacji pracownika socjalnego.
    § 2. 1. Wywiad przeprowadza się w terminie 14 dni roboczych od dnia powzięcia wiadomości o konieczności jego przeprowadzenia.
    § 2. 2. W sprawach niecierpiących zwłoki, wymagających pilnej interwencji pracownika socjalnego ośrodka pomocy społecznej lub powiatowego centrum pomocy rodzinie, wywiad przeprowadza się niezwłocznie, nie później niż w terminie 2 dni roboczych od dnia powzięcia wiadomości o potrzebie przyznania świadczenia z pomocy społecznej, zwanego dalej „świadczeniem”.
    § 2. 3. Wywiad przeprowadza się w miejscu zamieszkania osoby lub rodziny albo w miejscu ich pobytu, w dniach roboczych, w godzinach pracy ośrodka pomocy społecznej lub powiatowego centrum pomocy rodzinie albo w innym terminie uzgodnionym z osobą lub rodziną, za zgodą kierownika jednostki organizacyjnej pomocy społecznej.
    WIARYGODNOŚĆ INFORMACJI WPISANYCH PRZEZ PRACOWNIKA SOCJALNEGO DO KWESTIONARIUSZA RODZINNEGO WYWIADU ŚRODOWISKOWEGO OSOBA, Z KTÓRĄ PRZEPROWADZONO WYWIAD POTWIERDZA WŁASNORĘCZNYM PODPISEM.
    NA ZAKOŃCZENIE CIEKAWOSTKA PRAWNA
    Art. 107. ust. 4. Ustawy o pomocy społecznej stanowi: W przypadku ubiegania się o przyznanie świadczenia z pomocy społecznej po raz kolejny, a także gdy nastąpiła zmiana danych zawartych w wywiadzie, sporządza się aktualizację wywiadu. W przypadku osób korzystających ze stałych form pomocy aktualizację sporządza się nie rzadziej niż co 6 miesięcy, mimo braku zmiany danych.

    Odpowiedz
  • 06/12/15 o 23:40
    Permalink

    Jestem po lekturze artykułów prasowych w sprawie umieszczenia w domu dziecka i rodzinie zastępczej trojga dzieci państwa Bałutów z Niska. Jedną z dziewczynek kurator sądowy „zabrał” ze szkoły w obecności dyrektorki szkoły. Państwa Bałutów nikt o tym fakcie nie powiadomił, aczkolwiek dyrektorka miała obowiązek o tym poinformować rodziców.
    Do zadań kuratorów sądowych nie należy zatrzymywanie dzieci i przewożenie ich do domu dziecka. Może to zrobić pracownik socjalny w asyście policji, zespołu ratownictwa medycznego, pod warunkiem, iż posiada wymagane w takich okolicznościach dokumenty. W związku z tym należałoby zadać pytanie CZY KURATOR SĄDOWY NIE NARUSZYŁ Art. 189. § 2. ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r. KODEKS KARNY. Jeśli kurator porwał dziecko, to dlaczego prokuratura nie zajęła się tą sprawą, wszak porwanie jest ścigane z urzędu. O porwaniu organy ścigania powiadomili dziennikarze już dość dawno, a dziecko jest nadal przetrzymywane przez siostry zakonne w domu dziecka.
    Podstawą skierowania do domu dziecka lub rodziny zastępczej jest orzeczenie (postanowienie) sądu o umieszczeniu dziecka w placówce albo wniosek rodziców lub opiekunów prawnych o umieszczenie dziecka w placówce. Umieszczenie takie nazywa się pieczą lub pieczą zastępczą. Jest to świadczenie socjalne, o przyznanie którego do ośrodka pomocy społecznej występuje sąd, w tym przypadku sędzia Ewa Kopczyńska. Od złożenia przez sędzią wniosku o umieszczenie dzieci w domu dziecka lub rodziny zastępczej jest jeszcze długa droga. Otóż do placówki kieruje Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie na wniosek sądu (wnioskiem sądu jest postanowienie) na podstawie zgromadzonych dokumentów. PCPR musi je zgromadzić w ciągu 14 dni dokumenty. Dokumenty dostarczają rodzice (oprócz postanowienia sądu). Zasady postępowania przed Sądami Rodzinnymi reguluje ustawa z dnia 17 listopada 1964 r. KODEKS POSTĘPOWANIA CYWILNEGO (przepraszam muszę o tym wspomnieć, ponieważ prawnicy po 5 latach studiów o tym nie wiedzą, ot taka polska rzeczywistość).
    Ponadto zasady umieszczenia dzieci w placówce regulują:
    1. Ustawa z dnia 9 czerwca 2011 r. o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej;
    2. Rozporządzenie Ministra Pracy i Polityki Społecznej z dnia 22 grudnia 2011 r. w sprawie instytucjonalnej pieczy zastępczej;
    3. Ustawa z dnia 12 marca 2004 r. o pomocy społecznej;
    4. Rozporządzenie Ministra Pracy i Polityki Społecznej z dnia 19 października 2007 r. w sprawie placówek opiekuńczo-wychowawczych;
    5. Rozporządzenie Ministra Pracy i Polityki Społecznej z dnia 8 czerwca 2012 r. w sprawie rodzinnego wywiadu środowiskowego.
    Z lektury ustaw i rozporządzeń wynika, iż państwo Bałutowie powinni płacić za pobyt dziewczynek w domu dziecka i rodzinie zastępczej – patrz art. 193 Ustawy z dnia 9 czerwca 2011 r. o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej. Aby ustalić wysokość opłaty pracownicy socjalni muszą przeprowadzić wywiad środowiskowy – patrz art. 11 Ustawy z dnia 9 czerwca 2011 r. o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej.
    Można przypuszczać, iż pracownicy socjalni Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Nisku nie przeprowadzili wywiadu środowiskowego (rodzinnego wywiadu środowiskowego – Art. 107 i Art. 144 pkt. 3. Ustawy o Pomocy Społecznej). W czasie takiego wywiadu pracownik socjalny wypełnia kwestionariusz (kilkanaście stron). Po wypełnieniu kwestionariusza przez pracownika socjalnego (czytaj przeprowadzeniu wywiadu) osoba, z którą przeprowadzono wywiad poświadcza na 13stronie własnoręcznym podpisem. Kwestionariusz wywiadu bezwzględnie musi być dołączony do dokumentacji dziecka, wymaga tego ustawodawca. Jeżeli nie ma w dokumentacji dziecka, podpisanego przez rodziców kwestionariusza rodzinnego wywiadu środowiskowego, PCPR nie ma prawa umieścić dziecka w placówce opiekuńczo-wychowawczej. PCPR w Nisku może jedynie poinformować sąd, iż rodzice nie wyrazili zgody na przeprowadzenie wywiadu – patrz art. 107 ust. 4a ustawy o pomocy społecznej – i w konsekwencji tego niemożliwe jest przyznanie świadczenia. Z doniesień mieszkańców Niska wynika, iż w podobnej sytuacji jest 357 dzieci. W związku z tym nasunęło mi się drugie pytanie, czy na terenie Niska i okolicach nie działa zorganizowana grupa przestępcza mająca na celu wyłudzanie publicznych pieniędzy, przecież Starostwo Powiatowe na ten cel przekazuje ok. 1000000 zł miesięcznie. Z ramienia Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej nadzór nad placówkami opiekuńczo-wychowawczymi sprawują urzędnicy z Urzędu Wojewódzkiego i Urzędu Marszałkowskiego. Nie wiem jak urzędnicy nie zauważyli, iż na stronie 13 kwestionariuszy rodzinnego wywiadu środowiskowego nie ma daty i podpisu osoby, z którą przeprowadzono wywiad (patrz Rozporządzenie Ministra Pracy i Polityki Społecznej z dnia 8 czerwca 2012 r. w sprawie rodzinnego wywiadu środowiskowego). Kochani taki wywiad pracownicy socjalni muszą przeprowadzać co 6 miesięcy (art. 107 ust. 4 ustawy o pomocy społecznej), po to, aby sprawdzić czy nie zachodzą okoliczności pozwalające na opuszczenie przez dziecko domu dziecka lub rodziny zastępczej, bo sytuacja materialna rodziców się zmieniła. Bez tego dokumentu nie można nikogo umieścić w placówce, nie można pomimo postanowienia sądu. Jeżeli sytuacja rodziców się zmieniła, a dzieci są w domu dziecka, to kontrole MOPS-ów, PCPR-ów, GOPS-ów, MGOPS itp. zawiodły. Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej sprawuje nad nimi nadzór. Za czasów ministra W. Kosiniak-Kamysza nie przeprowadzono tego typu kontroli. Podpowiadam więc jak to może zrobić obecna pani minister. Otóż pani minister powinna poprosić informatyków o wydruki z bazy danych, danych osób umieszczonych na wniosek sądów w różnych placówkach. Następnie wystąpić z wnioskiem do MOPS-ów, PCPR-ów, GOPS-ów, MGOPS o nadesłanie uwierzytelnionych kopii kwestionariuszy rodzinnego wywiadu środowiskowego oraz jego aktualizacji. Sprawdzić czy w kwestionariuszu wywiadu znajdują się na 13 stronie właściwe podpisy (pamiętajmy, że wywiad pracownicy socjalni muszą przeprowadzać co 6 miesięcy). Otóż dane zwykłe i dane wrażliwe, chronione ustawą o ochronie danych osobowych, są podawane pracownikowi socjalnemu podczas wywiadu środowiskowego, są to:
    1. Imię i nazwisko, imiona rodziców, obywatelstwo
    2. Seria i Nr dokumentu potwierdzającego tożsamość, nr PESEL, adres zamieszkania
    3. Informacje o członkach rodziny: imię i nazwisko, nr PESEL, adres zamieszkania itp.
    4. Łączny dochód w rodzinie (rodzina – osoby spokrewnione lub niespokrewnione pozostające w faktycznym związku, wspólnie zamieszkujące i gospodarujące)
    5. Stałe, miesięczne wydatki osoby/rodziny łącznie
    6. Alimenty świadczone przez osobę, z którą jest przeprowadzany wywiad, lub innych członków rodziny
    7. Sytuacja mieszkaniowa osoby/rodziny
    8. Sytuacja rodzinna osób wspólnie zamieszkujących
    9. Sytuacja zawodowa
    10. Sytuacja zdrowotna rodziny– rodzaje schorzeń, dane lekarza rodzinnego
    11. Sytuacja osób niepełnosprawnych
    12. Sytuacja osób uzależnionych od alkoholu lub narkotyków
    13. Potrzeby i oczekiwania osoby/rodziny zgłoszone podczas przeprowadzania wywiadu
    14. Stan majątkowy rodziny/osoby (wspólny, odrębny) – lokal mieszkalny, dom, place, działki, gospodarstwo rolne, samochody, maszyny, pieniądze, przedmioty wartościowe, inne
    Co jeśli się okaże, iż pracownik socjalny nie przeprowadził wywiadu, wypełnił papierowy kwestionariusz wywiadu danymi zwykłymi i wrażliwymi i potem wprowadził je do ministerialnej bazy danych. I tu pani minister może sprawdzić, którzy pracownicy socjalni tak namiętnie fałszują dane i co 6 miesięcy je aktualizują zgodnie z ustawą. Zadam w tej chwili trzecie pytanie, czy to możliwe, że w demokratycznym państwie ośrodki pomocy społecznej prowadzą handel ludźmi? Dlatego mam gorąca prośbę do dziennikarzy, prokuratury i innych instytucji zajmujących się handlem ludźmi o podjęcie działań w sprawie nielegalnego umieszczania przez Ośrodki Pomocy Społecznej, na wniosek sądów, osób w różnego typu placówkach.
    DO RODZICÓW:
    Wizyt w domu pracownik socjalny nie może składać ot tak z marszu. Jeśli to robi macie prawo zawiadomić organy ścigania o naruszenie miru domowego, o uporczywe nękanie itp.. Polecam w tym wypadku lekturę kodeksu karnego i kodeksu wykroczeń. Jest tajemnicą poliszynela, że pracownicy socjalni pod pretekstem przeprowadzenia wywiadu środowiskowego nachodzą domy swoich podopiecznych. Faktem jest, iż wywiad środowiskowy został obwarowany przez ustawodawcę przepisami. Warto o tych zasadach przypomnieć klientom i pracownikom ośrodków pomocy społecznej. Procedura przeprowadzenia wywiadu środowiskowego jest następująca:
    1. kierownik ośrodka pomocy społecznej listem poleconym informuje klienta o konieczności przeprowadzenia wywiadu. Pismo to wszczyna postępowanie w sprawie przyznania świadczenia socjalnego,
    2. po otrzymaniu pisma klient uzgadnia z pracownikiem socjalnym termin przeprowadzenia wywiadu środowiskowego,
    3. kierownik ośrodka pomocy społecznej wydaje swojemu pracownikowi pisemną zgodę na przeprowadzenie wywiadu
    4. z pisemną zgodą kierownika i w uzgodnionym terminie, pracownik socjalny udaje się do domu klienta celem przeprowadzenia wywiadu środowiskowego
    5. przed przystąpieniem do wywiadu pracownik pokazuje legitymację pracownika socjalnego i wręcza klientowi zgodę kierownika na przeprowadzenie wywiadu
    6. pracownik socjalny wypełnia razem z klientem kwestionariusz rodzinnego wywiadu środowiskowego
    7. pracownik socjalny informuje o odpowiedzialności karnej za udzielenie nieprawdziwych informacji i informuje o obowiązkach określonych w art. 109 ustawy z dnia 12 marca 2004 r. o pomocy społecznej
    8. prosi osobę o podpisanie kwestionariusza wywiadu, jest to równoznaczne z oświadczeniem, że podane informacje są zgodne z prawdą
    9. w przypadku aktualizacji wywiadu środowiskowego trzeba powtórzyć wszystkie w.w. kroki. Bardzo ważne! Aktualizację rodzinnego wywiadu środowiskowego przeprowadza się nie częściej niż co 6 miesięcy
    Funkcjonariusze policji lub strażnicy miejscy, asystujący pracownikom socjalnym, powinni sprawdzić, czy pracownik socjalny ma wszystkie niezbędne dokumenty do przeprowadzenia wywiadu środowiskowego (kserokopię podania o przyznanie świadczenia, kserokopię pisma wszczynającego postępowanie w sprawie przyznania świadczenia, oryginał zgody kierownika na przeprowadzenie wywiadu). Jeżeli pracownik socjalny nie ma tych dokumentów jest to równoznaczne z usiłowaniem wyłudzenia danych osobowych.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*