Against Modern Football na wesoło

against-modern-football-tshirt_designZawsze dziwiło mnie, gdy obserwowałem, jak ktoś z uporem maniaka próbuje budować piłkarski klub bez kibiców. Historia pokazuje, że takie pomysły kończą się zazwyczaj w dokładnie ten sam sposób. Tak zakończyły się polskie projekty pod nazwą Amica Wronki, Groclin Grodzisk Wielkopolski (który jednak zostawił po sobie kibicujących do dziś fanów Dyskobolii), Sokół Miliarder Pniewy. W toku mamy przykład podobnego eksperymentu w małej wiosce zwanej Nieciecza, o której istnieniu mało kto kilka lat temu wiedział. Licząca 750 mieszkańców Nieciecza ma drużynę w najwyższej klasie rozgrywkowej i to w najpopularniejszej dyscyplinie w kraju. Wieś położona niedaleko Tarnowa jest najprawdopodobniej najmniejszym ośrodkiem w Europie Środkowej, który doczekał się drużyny grającej na krajowym szczycie. Wszystkie drużyny z małych ośrodków, wspinające się do ekstraklasy, łączy jedno – osoba bogatego sponsora, który nie ma co robić z pieniędzmi a do tego nie boi się w takim eksperymencie utopić fortuny. W przypadku Niecieczy jest nim Krzysztof Witkowski – prezes firmy Bruk-Bet, zajmującej się produkcją wyrobów betonowych. Każdy z tych projektów nigdy nie przestał być “małomiasteczkowy”, nawet w okresie świetnej gry w Europejskich Pucharach. Zarówno Amica, eliminując Brondby Kopenhaga, czy Groclin, wygrywający z Manchesterem City – nie przestały być frekwencyjną porażką, ściagając na stadion sezonowych kibiców chwilowego sukcesu. Był też w Polsce projekt klasycznego Modern Stadionu dla bogatych, w wiekszym mieście, w wyższym formacie rozgrywkowym – lecz w równie żenujących okolicznościach. To, co miało miejsce w Bydgoszczy, było zwykłym skandalem, bowiem klub niechciany i bojkotowany od poczatku  przez kibiców z Bydgoszczy i całej Polski (Spółka WKS Zawisza, która również zmieniła 8e01e64d67_1herb drużyny Zawiszy, gdzie prawie całość udziałów posiada Radosław Osuch), finansowany był nie przez prywatnego właściciela, tak jak przykładowa Termalica Bruk Bet Nieciecza a w kwocie wielu milionów z publicznych pieniędzy, należących do podatników, którymi są przecież także ci bojkotujący mecze kibice. To nie był projekt, nastawiony na powstanie klubu, z którego Bydgoszcz mogłaby być dumna (co by uzasadniało jeszcze wydawanie miejskich pieniędzy na ten cel). Zawisza Radosława Osucha był to projekt, nastawiony na robienie przez prywaciarza niewielkich interesików na transferowaniu co pół roku kolejnego tabunu zawodników, przy biernym udziale zaproszonych na trybuny “bananowych widzów” oraz “ultrasów”, którzy za dniowkę robili oprawy, wielbiące wielkiego właściciela. Wszyscy kibice w Polsce, poproszeni przez fanów Zawiszy Bydgoszcz bojkotowali swoje mecze wyjazdowe, rozgrywane na stadionie Osucha. Samego właściciela nazwano humorystycznie Pinokiem. Generalnie całkowita wymiana publicznosci na nowobogackich kibiców nie udała się na żadnych stadionie w Polsce.

z20557943Q,Oprawa-podczas-meczu-Steauy-z-Dinamem-BukaresztPodobny scenariusz fanatycznym kibicom Steauy Bukareszt zafundował nowy prezes, Gigi Becali. Jego marzeniem, podpartym gigantycznymi pieniędzmi, były sukcesy i nowi kibice – kibice sukcesu. Pomysł udało mu się zrealizować (właściciel stracił w sądzie prawo do używania herbu i nazwy) więc stworzył drużynę – klona o nazwie FCSB Bukareszt. Nowy właściciel, nie chcąc kłopotów, zlikwidował na swoim stadionie wszelkie zalążki zycia kibicowskiego jak i ruchu ultras (kibice tworzący scenografię na meczach). Właściciel Steauy, Gigi Becali chciał, by na stadionie narodowym pojawiła się specjalna oprawa, która miała uczcić 30 lat od triumfu tego klubu w Pucharze Europy (pokonanie Barcelony po rzutach karnych). Nikt ze sceny ultras prawdziwej Steauy Bukareszt do milionera się nie zgłosił, oprawa na mecz jednak powstała. Grupa kibiców Dinama Bukareszt (najwiekszej derbowej kosy fanatyków Steauy) odpowiedziała na zapotrzebowanie ze strony klubu FCSB, udając profesjonalistów, którzy mogą pomóc w przygotowaniu oprawy. Oprawa była bardzo efektowna, ale chyba nie przypadła do gustu “piknikowym”  kibicom nowej Steauy. Owi farbowani ultrasi  FCSB (prywatnie fanatycy Dynama) w trakcie meczu eliminacji Ligi Mistrzów z Manchesterem City (0:5) zaprezentowali efektowną oprawę z napisem… “Doar Dinamo Bucuresti”, czyli “Tylko Dynamo Bukareszt”.

To motto ich największych rywali!

I tak oto prawdziwi fanatycy utarli nosa sztucznemu tworowi, powstałemu na gruzach Steauy, jak i milionerowi, myślącemu, że ducha stadionu (jak wszystko)  można kupić!

Roman Boryczko,

 sierpień 2016

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*